Dialog z sądami

Potrzebne są nowe rozwiązania systemowe, które powinny być wypracowane w dialogu z sędziami wszystkich szczebli sądów w Polsce oraz zawodowymi pełnomocnikami. To te dwie grupy najlepiej wiedzą, jakie zmiany są oczekiwane.

Publikacja: 03.07.2024 04:30

Dialog z sądami

Foto: Adobe Stock

Sądownictwo jest targane problemami dotyczącymi praworządności, na które nałożyły się nierozwiązane od lat problemy nierównomiernego obciążenia, przewlekłości, złego zarządzania sądami i braku pieniędzy. Za chwilę w dużych sądach zostaną już tylko sędziowie i być może… jeszcze paprotki.

Problem nierównomiernego obciążenia sprawami

Od lat Ministerstwo Sprawiedliwości nie podjęło się rozwiązania palącego problemu równomiernego obciążenia sądów w Polsce. W rezultacie nawet dla laika widoczne są różnice w dostępie do sądu. Tym samym czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy drastycznie się wydłuża w najbardziej obciążanych sądach. Doskonałym tego przykładem jest choćby warszawski wydział frankowy. Wydział ten jest bodajże największym wydziałem w historii polskiego sądownictwa i można się pokusić o stwierdzenie, ze przekracza on nawet niektóre sądy w Polsce. Obciążenie pojedynczego sędziego sięgające ponad 1500 spraw bije wszelkie możliwe rekordy. Przekłada się to na każdego pracownika, asystenta etc.

Czytaj więcej

Jak zachęcić do ugód w sądach

Problem też nie jest zresztą nowy. Do tej pory z wielotysięcznym obciążeniem nie uporał się wydział dezubekizacyjny. Mimo identyfikacji przez Europejski Trybunał Praw Człowieka problemów systemowych w wyroku Bieliński przeciwko Polsce wciąż wyrok ten pozostał jedynie na papierze.

Problemy te jak w soczewce skupiają systemowe wady polskiego sądownictwa. Głównym problemem jest brak jakiejkolwiek kontroli i monitoringu obciążenia sądów sprawami oraz rozwiązań, które takim przypadkom by zapobiegały. Dodać należy, że rozwiązanie tego problemu zajmie sądom warszawskim kilka lat, co przełożył się na przewlekłość postępowań i niewydolność sądu.

Priorytety ministra

Niewątpliwie zagadnienie udziału czynnika społecznego w wymiarze sprawiedliwości jest rzeczą istotną, ale znacznie istotniejsze ze społecznego i prawnego punktu widzenia jest rozwiązanie problemu praworządności i uregulowania statusu neosędziów. Jest tym bardziej palący, że za chwilę brak prawidłowego działania KRS doprowadzi do zapaści sądownictwa i do tysięcy wyroków przeciwko Polsce.

Udział w składach ławników w żaden sposób nie odciąży sądów, które już dziś borykają się z problemami kadrowymi. Znamiennym tego przykładem są akcje prawników sądów pod hasłem „śniadanie przed sądem”, które pokazują, jak dramatyczna jest sytuacja kadrowo-finansowa w sądach. Brakuje wysoko wykwalifikowanych asystentów, referendarzy i całego zespołu pracowników, który powinien wspierać sądy.

Te braki kadrowe prowadzą do tego, że sędzia zamiast orzekaniem zajmuje się czynnościami z zakresu ochrony prawnej oraz wykonuje czynności techniczne. Zamiast nowych technologii wprowadza się nierzadko narzędzia spowalniające codzienną pracę sędziego i rozwiązania niesprawdzone, nieprzystosowane do potrzeb sądów. Jednym z przykładów jest choćby brak systemu wsparcia technicznego dla stron korzystających ze zdalnych rozpraw. Mimo czterech lat od wybuchu pandemii to sam sędzia instruuje strony, jak mogą się połączyć z sądem, i wspiera je w uruchomieniu kamery czy mikrofonu.

Tego typu przykłady można by mnożyć i przez lata nie zaproponowano sędziom żadnych algorytmów choćby do uproszczonego pisania uzasadnień sądowych czy automatyzacji czynności sądów w kwestiach formalnych.

Złudzenie zwiększania liczby sędziów

Złudzeniem jest przekonanie, że jeśli się sędziów zawodowych zastąpi sędziami pokoju, to nagle rozwiąże się problemy sądownictwa. Sędziowie ci będą orzekać w tych samych budynkach, pokojach, gabinetach i będą obsługiwani przez „niedokadrowane” sądy.

Złudzeniem jest też przekonanie, że zwiększanie liczby sędziów rozwiąże problemy sądów. Takiemu złudzeniu uległo MS, tworząc wydział frankowy. Sędzia bez zaplecza kadrowego, kancelarii i nowych technologii nie będzie efektywniej pracować. Dlatego na całym świecie, łącznie z trybunałami najwyższymi, inwestuje się w prace zespołów, kancelarii wspierających prace sądów.

W polskich sądach nie ma takiego wsparcia. Brakuje zarówno doświadczonych pracowników, jak i nowoczesnych rozwiązań dotyczących automatyzacji ich pracy.

Zamiast więc tworzyć kolejne stanowiska sędziowskie, państwo powinno tworzyć kancelarie sądów, w których zostaną zatrudnieni wyspecjalizowani pracownicy.

Asystenci sądów dziś w większości wspierają sędziów w przygotowywaniu uzasadnień sądowych. Warto więc zastanowić się nad tym, jak dziś nowe technologie mogą wesprzeć sędziów w pisaniu uzasadnień i czy faktycznie nie należałoby uprościć i zmodyfikować praktyki sporządzania uzasadnień.

Dialog taki powinien być obowiązkowy na każdym poziomie, szczególnie sądowym. Prezesi sadów powinni przestać zarządzać nimi zza biurek i drogą pism wymienianych z Ministerstwem Sprawiedliwości. W sądach potrzebny jest dialog.

Miraż zmian proceduralnych

Polska bije rekordy, jeśli chodzi o nieustanne zmiany procedur. Maksymą jest tworzyć, pisać, projektować… Problem inflacji procedur jest porażający. Ponadto zamiast projektów pilotażowych przeprowadza się zmiany na żywym organizmie, licząc, że za pół roku przy kolejnych zmianach zmieni się procedury.

Złudzeniem jest przekonanie, że inne procedury wpłyną na realną zmianę w sądownictwie. Z reguły generują one kolejne problemy interpretacyjne i coraz częściej zamiast ułatwiać, tylko utrudniają prace w sądach i dostęp do sądu dla stron. Może warto przeprowadzić badania ankietowe i w ogóle ustalić, w jakim obszarze sędziowie, zawodowi pełnomocnicy czy strony oczekują zmian i jakie czynności pochłaniają najwięcej czasu sędziego i generują problemy w kontakcie czy dostępie do sądu. Bez dialogu z sądami nie da się usprawnić ich pracy.

Zmiany strukturalne

Przede wszystkim potrzebna jest spójna wizja sądownictwa w Polsce i identyfikacja obszarów, w których należy odciążyć sądownictwo poprzez zmianę kognicji, struktury sądów czy ich specjalizację.

Dotychczasowe rozwiązania, czy to w postaci zmian kadrowych, proceduralnych, czy nowych powołań sędziowskich, nie rozwiążą problemów polskiego sądownictwa.

Potrzebne są nowe rozwiązania systemowe, które powinny być wypracowane w dialogu z sędziami wszystkich szczebli sądów w Polsce oraz zawodowymi pełnomocnikami. To te dwie grupy najlepiej wiedzą, jakie zmiany są oczekiwane.

.Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wykładowczynią Uczelni Łazarskiego

Sądownictwo jest targane problemami dotyczącymi praworządności, na które nałożyły się nierozwiązane od lat problemy nierównomiernego obciążenia, przewlekłości, złego zarządzania sądami i braku pieniędzy. Za chwilę w dużych sądach zostaną już tylko sędziowie i być może… jeszcze paprotki.

Problem nierównomiernego obciążenia sprawami

Pozostało 94% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Sprawy frankowiczów w sądach – wszystko co musisz wiedzieć
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Praca, Emerytury i renty
Wakacyjne wyjazdy do pracy za granicę. Jak się przygotować?
Prawo pracy
Co przysługuje pracownikom w upały? Czy rodzi to obowiązki podatkowe i składkowe?
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Za granicą
Wakacje 2024 z biurem podróży. Jakie mam prawa podczas wyjazdu wakacyjnego?
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?