Jacek Czaputowicz: Wybory w pułapce czterech ścian

Pytania referendalne mają ukierunkować myślenie wyborców

Publikacja: 04.10.2023 03:00

Jacek Czaputowicz

Jacek Czaputowicz

Foto: Robert Gardziński

Wyobraźmy sobie sytuację, że odwiedza nas osoba, która zadaje kilka uprzejmych pytań. Czy zdrowie rodziny jest ważne? Czy służba zdrowia powinna być efektywna? Czy lepiej jest zapobiegać chorobom, niż je leczyć? Czy należy dietę uzupełniać o witaminy i minerały? Po usłyszeniu pozytywnych odpowiedzi mówi: mam do sprzedania witaminy z minerałami po okazyjnej cenie.

Psychologowie społeczni twierdzą, że na skutek zadania pytań wielkość sprzedaży wzrasta. Technika sprzedaży zwana four walls (cztery ściany) bazuje na założeniu, że człowiek zachowuje się spójnie i stara się podejmować decyzje zgodne ze swoimi wcześniejszymi deklaracjami.

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Polska zajmując Zaolzie w 1938 r. stała się dla opinii publicznej szakalem Europy

Połączenie wyborów z referendum opiera się na tej właśnie technice. Pytania referendalne mają na celu odpowiednie ukierunkowanie myślenia wyborców. Gdy już zadecydujemy, że nie chcemy wyprzedaży narodowego majątku, podniesienia wieku emerytalnego, likwidacji bariery na granicy z Białorusią i narzucenia Polsce tysięcy migrantów, wybierzemy partię, która deklaruje, że najlepiej to zapewni.

Powyższa technika była już stosowana na Węgrzech. Tam jednak wybory i referendum były odrębnymi procesami, a udział w nich był potwierdzany podpisami na osobnych listach. Polska to udoskonaliła, tworząc swoistą hybrydę wyborów i referendum, gdzie odbiór kart kwituje się jednym podpisem. Komisje wyborcze będą odnotowywać odmowy odbioru karty referendalnej w spisie wyborców, co może być traktowane jako ujawnienie poglądów i złamanie tajności głosowania. Chodzi jednak o to, by jak najwięcej osób odebrało kartę referendalną i znalazło się w pułapce czterech ścian.

Nie oszukujmy się, odmowa przyjęcia karty referendalnej będzie wymagać dużej asertywności, zwłaszcza że przebieg głosowania może być filmowany przez przedstawicieli komitetów partyjnych w komisjach.

Również agresywna kampania wyborcza nie sprzyja zachowaniu niezgodnemu z oczekiwaniami władz. W większości wypadków wyborcy będą starać się, by nie zwracać na siebie uwagi. Wielu z nich podejmuje decyzje w ostatnim momencie, i to przede wszystkim oni mają znaleźć się w pułapce czterech ścian. W konsekwencji wyniki wyborów zostaną zniekształcone, pozostaje pytanie jak bardzo.

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Zbigniew Rau chwali się swoimi osiągnięciami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, choć nie ma czym

Na Węgrzech zapewne Fidesz i tak wygrałby wybory, a zorganizowanie ich razem z referendum zwiększyło jedynie skalę tego zwycięstwa. W Polsce stawka jest większa – zniekształcenie wyników wyborów poprzez zorganizowanie ich z referendum może zadecydować o tym, kto będzie rządził w następnych latach.

Autor jest profesorem nauk społecznych, byłym szefem MSZ w rządzie PiS, działaczem opozycji w czasach PRL, jednym z założycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz Ruchu Wolność i Pokój

Wyobraźmy sobie sytuację, że odwiedza nas osoba, która zadaje kilka uprzejmych pytań. Czy zdrowie rodziny jest ważne? Czy służba zdrowia powinna być efektywna? Czy lepiej jest zapobiegać chorobom, niż je leczyć? Czy należy dietę uzupełniać o witaminy i minerały? Po usłyszeniu pozytywnych odpowiedzi mówi: mam do sprzedania witaminy z minerałami po okazyjnej cenie.

Psychologowie społeczni twierdzą, że na skutek zadania pytań wielkość sprzedaży wzrasta. Technika sprzedaży zwana four walls (cztery ściany) bazuje na założeniu, że człowiek zachowuje się spójnie i stara się podejmować decyzje zgodne ze swoimi wcześniejszymi deklaracjami.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Konwencja Polski 2050. Hołownia przeprasza rozczarowanych i rusza w Polskę
Publicystyka
Michał Kolanko: PiS poszerza namiot, Kaczyński tonuje nastroje
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Pani minister, las się pali
Publicystyka
Jan Parys: Imperializm Rosji to nie czołgi i rakiety, lecz mentalność Rosjan
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Imperialna buta Siergieja Ławrowa w ONZ