Intencje Władimira Putina dotyczące wojny z Ukrainą zostały wyłożone wprost w ultimatum, jakie Rosja przedłożyła państwom zachodnim 17 grudnia 2021 roku. Zostało tam zawarte żądanie, by Zachód wycofał swe wpływy za linię z 1990 roku. 7 października 2023 roku Putin ponownie zdefiniował cele swej polityki. Przemawiał wtedy na spotkaniu Klubu Wałdajskiego. Brak sukcesu militarnego i klęska polityczna Rosji nie stały się powodem do zmiany stanowiska. Putin stwierdził, że celem Rosji nie jest zabranie Ukrainie terytorium czy ludzi. Powiedział, że ta wojna, chociaż toczy się w Ukrainie, nie jest ani konfliktem dwustronnym, ani peryferyjnym. Rosji idzie o to, by przy okazji tej wojny zmusić Zachód do negocjacji o nowym porządku geopolitycznym na świecie.
Obecny ład międzynarodowy, który powstał po zimnej wojnie, jego zdaniem nie zabezpiecza interesów Rosji w sposób właściwy ani nie odpowiada jej mocarstwowej pozycji. Władze na Kremlu oczekują rokowań, które będą przypominać kongres wiedeński lub porozumienia z Jałty. Rosja oczekuje, że Zachód uzna jej status jako mocarstwa. To ma oznaczać, że będzie miała prawo do własnej strefy wpływów. Poza tym chce mieć prawo weta wobec działań na całym świecie, jeżeli uzna, iż jej interesy są zagrożone. Zatem każdy, kto myśli, że rozwiąże kwestie wojny, ustalając detale porozumienia między Ukrainą a Rosją, jest naiwny.
Zachód nie przestraszył się gróźb Putina
Jak wiemy, państwa zachodnie odrzuciły ultimatum Putina w styczniu 2022 roku. W konsekwencji Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą. Uznał, że pokaże państwom zachodnim swe zdecydowanie i weźmie siłą to, co uważa, że mu się należy. Zachód, chociaż jest podzielony w wielu sprawach, nie przeraził się groźb Putina. Postanowił, że bezpośrednio nie będzie angażował się militarnie w wojnę z Rosją. Jednak od dwóch lat pomaga Ukrainie, dostarczając jej broń, amunicję, żywność i zapewnia wsparcie finansowe.
Czytaj więcej
Rosyjski prezydent Władimir Putin przedstawił publicznie szykowane zmiany w doktrynie jądrowej, znów szantażując Zachód.
Siła militarna armii rosyjskiej okazała się na tyle ograniczona, iż Rosja nie jest w stanie podbić nawet mniejszego i kilkukrotnie słabszego państwa. Każdy, kto chce zrozumieć bieżącą rosyjską politykę zagraniczną, powinien brać pod uwagę, że nie jest ona, jak w przypadku państw zachodnich, odpowiedzią na zewnętrzne zagrożenia. Rosji od czasu najazdu niemieckiego w czerwcu 1941 roku nikt nie zaatakował. Jej polityka zagraniczna, jak pokazuje konflikt z Ukrainą, wynika z czynników czysto wewnętrznych. To jest fundamentalna różnica wobec polityki zagranicznej państw zachodnich. W przypadku Ukrainy to źle definiowana tożsamość narodowa skłoniła władze na Kremlu do agresji.