Polska goni z trudem winiarską czołówkę

Sprzedaż rośnie. Jednak zmniejszenie dystansu do europejskiej czołówki nie będzie łatwe.

Aktualizacja: 03.03.2015 07:21 Publikacja: 02.03.2015 21:00

W Polsce rośnie sprzedaż win gronowych. Nadal dzieli nas jednak duży dystans do krajów, gdzie pije s

W Polsce rośnie sprzedaż win gronowych. Nadal dzieli nas jednak duży dystans do krajów, gdzie pije się najwięcej wina w Europie.

Foto: Flickr

Ponad 4,6 mld zł wydamy na wino w 2015 roku – prognozuje firma badawcza Euromonitor International. To o proc. 5,7 proc. więcej niż w 2014 roku.

Rynek rośnie głównie za sprawą klasycznych win gronowych, zwanych też stołowymi. W tym roku wartość ich sprzedaży pójdzie w górę o 7,2 proc. , do niemal 2,4 mld zł. Jeszcze w 2011 r. nie przekraczała 1,7 mld zł.

Moda na gronowe trunki rekompensuje malejący popyt na tańsze od nich wina owocowe. Euromonitor szacuje, że w 2015 r. kupimy ich o niemal 5 proc. mniej niż rok wcześniej. Wydatki na nie spadną natomiast o niecały 1 proc.

Pomimo rosnącej sprzedaży win gronowych Polsce nadal daleko jest do krajów, gdzie pije się najwięcej wina w Europie. KPMG podaje, że w ciągu roku dorosły Polak wypija 5,5 l wina. W Czechach spożycie per capita przekracza 21 l, a na Słowacji sięga 19 l. Daleko poza naszym zasięgiem są też Francuzi czy Włosi, pijący ponad 40 l win rocznie.

Wzrost sprzedaży win gronowych w kolejnych latach może nie wystarczyć, aby zmniejszyć dystans do winiarskiej czołówki. Tym bardziej że nie będzie znaczący.

– Nie oczekujemy boomu, lecz stabilnego wzrostu wielkości sprzedaży win o 5–10 proc. rocznie jeszcze przez kilka lat  – mówi Elżbieta Pawłowska, dyrektor biura Polskiej Rady Winiarstwa.

Zdaniem Katarzyny Piskorz-Palusińskiej, prezes spółki Sobiesław Zasada Import Win, Polska potrzebuje czasu, aby rozwinąć kulturę picia wina. Nie mamy długich tradycji winiarskich, a trunki lepszej jakości pija się u nas nadal głównie w dużych miastach.

- W Polsce, w lokalnych barach w małych miasteczkach widzi się głównie mężczyzn, którzy piją piwo lub wódkę. Jest to kwestia kultury, przyzwyczajeń, klimatu, spędzania czasu raczej w domowym zaciszu niż na zewnątrz. W dużych miastach się to zmienia, jednak zaścianek pozostaje moim zdaniem nietknięty winną rewolucją – uważa  Katarzyna Piskorz-Palusińska.

Jacek Jantoń, prezes firmy Jantoń, zwraca uwagę, że tempo, w jakim rozwija się rynek wina w Polsce, byłoby szybsze, gdyby nie konkurencja ze strony browarów i producentów mocnych alkoholi. Piwa smakowe, radlery czy lekkie napoje spirytusowe na bazie wódek kupują głównie panie, tradycyjne uznawane za konsumentki wina.

- Kategorie przenikają przez siebie i ciężko już stawiać granice takie jak piwo, wino czy wyroby spirytusowe gdyż bardziej liczą się doznania smakowe czy okazje spożywania – zaznacza Jacek Jantoń.

W przeciwieństwie do np. rynku piwa branża winiarska jest nadal rozdrobniona. Szacuje się, że działa u nas nawet 1 tys. małych importerów – podaje KPMG.

– Tak duża oferta powoduje, że liczące się marki win nie zyskują w pełni na rosnącym trendzie – uważa Robert Ogór, prezes grupy Ambra.

Aby zwiększyć swoje przewagi na konkurencyjnym rynku, firma Jantoń zdecydowała się usprawnić dystrybucję. W najbliższych dniach uruchomi nowe centrum logistyczne za ok. 5 mln zł. Wyposażone jest w m.in. w nowatorski system regałów, technologię ułatwiającą identyfikację towaru oraz ekologiczne wózki paletowe, zasilane akumulatorami.

- Nasze plany na rok 2015 to dwucyfrowa dynamika wzrostu przychodów, wdrożenie kilku ważnych innowacji produktowych oraz dalsza modernizacja zakładu produkcyjnego, co pozwoli nam na osiągnięcie pozycji niekwestionowanego lidera rynku – zapowiada prezes firmy Jantoń.

Ponad 4,6 mld zł wydamy na wino w 2015 roku – prognozuje firma badawcza Euromonitor International. To o proc. 5,7 proc. więcej niż w 2014 roku.

Rynek rośnie głównie za sprawą klasycznych win gronowych, zwanych też stołowymi. W tym roku wartość ich sprzedaży pójdzie w górę o 7,2 proc. , do niemal 2,4 mld zł. Jeszcze w 2011 r. nie przekraczała 1,7 mld zł.

Pozostało 89% artykułu
Przemysł spożywczy
Otmuchów wrócił do działalności, pod Wrocławiem czekają na falę
Przemysł spożywczy
Polscy producenci wysyłają żywność i napoje powodzianom. Woda zamiast oranżady
Przemysł spożywczy
Żabka wycofuje jeden z napojów i ostrzega klientów. Możliwe kawałki szkła
Przemysł spożywczy
Śniadanie drożeje. Masło w górę, jajek mało, następny może być chleb
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Przemysł spożywczy
Kimchi ofiarą zmian klimatu