Jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, mężczyzna został obwiniony o to, że w 2022 r. na drodze publicznej kierował pojazdem, nie mając uprawnień, tj. o wykroczenie z art. 94 § 1 Kodeksu wykroczeń. Wyrokiem nakazowym Sąd Rejonowy uznał go za winnego i wymierzył karę 1500 zł grzywny. Orzekł też środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na 6 miesięcy. Obwiniony wniósł sprzeciw, jednak cofnął go. Spowodowało to uprawomocnienie się wyroku nakazowego.
Kasację na korzyść obywatela złożył Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wyrok nakazowy nie powinien był zapaść
„Postępowanie nakazowe to instytucja prawa procesowego, której stosowanie zastrzeżono do najbardziej oczywistych przypadków, gdzie materiał dowodowy jest tak jednoznaczny, że nie nasuwa istotnych wątpliwości co do winy i okoliczności popełnienia czynu. Tymczasem analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że nie ziściły się w niej przesłanki pozwalające na wyrok nakazowy” - wyjaśnia RPO.
Dołączone do wniosku o ukaranie zaświadczenie Urzędu Miasta wskazywało bowiem, że obywatel w dniu czynu, za który go ukarano, miał już uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Wcześniej rzeczywiście zatrzymano jego prawo jazdy na 3 miesiące: od 10 czerwca do 10 września 2022 r. 21 września 2022 r. na wniosek obywatela organ zwrócił zatrzymane elektronicznie prawo jazdy.
„Skoro zatem czyn z art. 94 § 1 k.w. zarzucony obwinionemu miał być popełniony 19 września 2022 r., to oczywista jest konkluzja, że treść tego dowodu, przedłożonego wraz z wnioskiem o ukaranie, nie tylko nie wspiera zarzutu, ale wręcz mu przeczy. Czym innym jest bowiem brak posiadania uprawnień do kierowania pojazdami jako takich, czym innym zaś brak posiadania przy sobie blankietu prawa jazdy stwierdzającego te uprawnienia” - zauważył zastępca RPO Stanisław Trociuk.