– Granica musi być bezpieczna i chroniona przed niekontrolowanymi przekroczeniami. Jednak jeśli ktoś dokona takiego przekroczenia, powinien podlegać karze administracyjnej, a nie karze średniowiecznej, skutkującej narażeniem życia i zdrowia – mówi poseł KO Franciszek Sterczewski.
Jest on szefem Parlamentarnego Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej, jednego z pierwszych, które ukonstytuowały się w tej kadencji, w skład którego wchodzi 11 parlamentarzystów z KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Odbył już pierwsze posiedzenie z udziałem m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Ocalenie, Grupy Granica, Homo Faber i Polskiej Akcji Humanitarnej. Tematyka spotkania była szeroka, jednak co do jednego uczestnicy byli zgodni: pushbacki powinny zniknąć z polskiego prawa.
Czytaj więcej
W ciągu ostatnich trzech tygodni Niemcy odesłały nam zaledwie 25 migrantów, tysiące zostają w Niemczech.
Co to są pushbacki?
Pushbacki oznaczają zmuszenie migrantów do powrotu na terytorium państwa, z którego chcieli przekroczyć granicę. O stosowaniu tej praktyki przez służby jest głośno od wybuchu kryzysu na granicy z Białorusią, a dyskusja wróciła wskutek filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland.
Zdaniem organizacji pozarządowych cudzoziemcy są zawracani niezależnie od wieku, stanu zdrowia czy próśb o ochronę międzynarodową. „Cudzoziemcy ci spotykają się z przemocą, nieludzkim i poniżającym traktowaniem ze strony zarówno przedstawicieli władz polskich jak i białoruskich. Ich telefony są niszczone, a rzeczy osobiste, w tym jedzenie, są zabierane” – alarmowała w maju w swym raporcie koalicja organizacji pozarządowych PRAB.