Wyrywkowe kontrole na granicy z Polską i Czechami po stronie Niemiec tworzą wielokilometrowe korki, są jednak nieefektywne, jeśli chodzi o zmniejszenie napływu nielegalnych imigrantów. Dziennie do tego kraju dociera już nawet tysiąc osób zainteresowanych azylem – twierdzą niemieckie służby. I to mimo wprowadzenia sita na granicach wielu sąsiednich państw, w tym Polski.
Iluzoryczna kontrola na granicach Niemiec
Pod koniec września Niemcy postawiły punkty kontrolne przy swoich granicach od strony Polski, Czech i Szwajcarii – wyrywkowo kontrolują samochody wjeżdżające do kraju, jednak całej swojej granicy, jak robi to chociażby Polska, która miesiąc temu wprowadziła kontrolę na przejściach ze Słowacją, nie chronią. Nielegalni imigranci bez problemu przedostają się więc także przez zieloną granicę.
Druga kwestia to polityka Niemiec wobec uchodźców. Niemieckie służby na granicy, nawet jak złapią samochód z migrantami, są zmuszone ich przyjąć i rozpatrzyć ich wnioski o azyl. W kłopoty wpada tylko kurier przemytników ludzi. – Służby niemieckie informują nas, że szlak nielegalnej podróży cudzoziemców do Niemiec ustalają w większości przypadków na podstawie tego, co ustnie zeznają po zatrzymaniu. Jeśli w bazach nie ma adnotacji, że złożyli wniosek o azyl w Polsce czy na Słowacji, służby niemieckie prowadzą już dalsze czynności – czy te osoby mogą zostać na terytorium Niemiec, czy trafiają w procedury powrotowe do krajów pochodzenia – mówi por. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej.
Czytaj więcej
Nikt już nie kwestionuje konieczności ograniczenia napływu uchodźców. Propozycji jest mnóstwo, lecz efektów brak.
Migranci o tym wiedzą i to wykorzystują – to dlatego nielegalnie, poza graniczną kontrolą próbują się przedostać przez kraje sąsiadujące z Niemcami. To ważne, bo wszystkie kraje zaczęły stosować szybkie procedury tzw. readmisji uproszczonej, która pozwala pogranicznikom w ciągu 48 godzin zawrócić cudzoziemca, który nielegalnie przedostał się na terytorium państwa do kraju, z którego przybył. Polska odsyła wszystkich nielegalnych imigrantów na Słowację, to samo zaczęła robić Słowacja z Węgrami. Polska od początku roku zawróciła w ten sposób na Słowację już 2,4 tys. cudzoziemców (dla porównania w ubiegłym roku było to 80 osób). Niemcy Polsce? Zaledwie 497 osób od początku roku, a od 16 października do 6 listopada przekazano nam z Niemiec tylko 25 cudzoziemców na mocy readmisji uproszczonej. Jest ona bardziej efektywna niż zwykła readmisja, która rzadko dochodzi do skutku, bo imigranci zazwyczaj przed deportacją uciekają do innego europejskiego kraju.