Możliwość ukrycia za immunitetem w razie jazdy po pijanemu, kradzieży w sklepie lub przemocy w rodzinie od dawna jest krytykowana i postrzegana jako bezkarność ludzi władzy. PiS nagle postanowił to zmienić – chce znieść immunitet formalny, który „jest nadużywany do ochrony karnej”. Obejmuje on bowiem każde przestępstwo czy wykroczenie, nawet jeśli nie są one związane z wykonywaną funkcją – sędziego, prokuratora, członka Trybunału Stanu czy parlamentarzysty.
Projekty nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz zmian w konstytucji, które likwidują ten immunitet, są już w Sejmie – złożyła je grupa posłów PiS. Jednak wniesione na krótko przed końcem kadencji budzą kontrowersje po stronie opozycji. – To dobry kierunek, ale takich zmian nie forsuje się ad hoc na rok przed wyborami, zwłaszcza że PiS walczy o utrzymanie władzy. Przez siedem lat tego nie przeprowadził, a teraz poza debatą wrzuca nagle do Sejmu projekt poselski i sądzę, że będzie chciał bardzo szybko go przegłosować – ocenia poseł Marek Biernacki z KP.
Grodzki do zatrzymania
Przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości poseł Marek Ast (z PiS) w rozmowie z „Rzeczpospolitą” tłumaczy: – Nigdy nie ma dobrego czy złego czasu. To sprawa ważna, z którą należy w końcu coś zrobić. Poza tym będzie nad nią pracować komisja nadzwyczajna w Sejmie.
Czytaj więcej
Posłowie głosowali w Sejmie w sprawie uchylenia immunitetu posłanki Platformy Obywatelskiej Klaudii Jachiry. Za uchyleniem było tylko dwóch parlamentarzystów. Przeciw 391, w tym 177 członków PiS.
Immunitet formalny chroni parlamentarzystę – nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu – nawet za czyny niezwiązane z wykonywaniem mandatu.