W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Z raportu o stratach wojennych, przygotowanego przez Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, wynika, że straty Polski to 6 bilionów 220 mld złotych. Na podstawie ustaleń Polska ma domagać się od Niemiec reparacji w tej kwocie.
Komentując sprawę europoseł PO Radosław Sikorski, były szef MON w czasach rządów PiS powiedział w TVN24, że reparacji od Niemiec raczej nie będzie. Zadeklarował też, że "jeśli PIS do wyborów załatwi reparacje", to on jest w stanie na PiS zagłosować.
Czytaj więcej
- Chciałbym, żeby rząd Niemiec pokazał to zrzeczenie się reparacji - powiedział poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, komentując w Polsat News stanowisko MSZ Niemiec po publikacji raportu w sprawie strat wojennych poniesionych przez Polskę.
Pytany o tę wypowiedź w Polskim Radiu 24 był w piątek wiceszef klubu PiS Marek Suski. - To niech w tej sprawie przekona swoich kolegów z Platformy, którzy mówią, że to jest sprawa już przedawniona, że właściwie nie ma o co kopii kruszyć, że tam te miliony Polaków zamordowanych to sprawa nieistotna. Wszystkim innym krajom Niemcy reparacje wypłaciły, a nam nie muszą. Więc myślę, że tutaj mamy sojusznika w Platformie i bardzo bym oczekiwał, żeby były minister spraw zagranicznych (Sikorski - red.) swoich kolegów jednak przekonał, że te reparacje nam się należą - powiedział Suski.
- Ofiary polskie nie są w niczym gorsze niż ofiary innych nacji, a inne nacje otrzymały reparacje - dodał. - Oczywiście tutaj słyszę głosy z Platformy dokładnie takie same jak z Berlina: rząd niemiecki tę sprawę zamknął, uznał że już się przedawniła, nie ma do czego wracać i w Platformie też są takie głosy - stwierdził Marek Suski.