Piekło naszkicowane niedosłownie

W czasie łapanki na warszawskim Żoliborzu 19 września 1940 r. Niemcy zatrzymują postawnego mężczyznę przed czterdziestką, niejakiego Tomasza Serafińskiego. Dwa dni później trafia do Auschwitz, gdzie ma za zadanie zorganizować konspiracyjną siatkę wojskową, która przygotuje powstanie przeciwko Niemcom. Tak rozpoczyna się historia tajnej misji Witolda Pileckiego, którą językiem komiksu opowiedział francuski rysownik Gaétan Nocq. „Raport W." w 2019 r. został uznany za najlepszy komiks historyczny we Francji, a niedawno ukazała się jego polska edycja.

Publikacja: 04.12.2020 18:00

Piekło naszkicowane niedosłownie

Foto: materiały prasowe

Gaétan Nocq w Polsce jest właściwie nieznany i zapewne gdyby nie opowieść o Pileckim, wciąż byłby nad Wisłą twórcą anonimowym. A ma na swoim koncie kilka cieszących się uznaniem komiksów historycznych. W swojej pierwszej powieści graficznej „Soleil brulant en Algérie" („Palące słońce Algierii") sięgnął po historię żołnierza uczestniczącego w krwawej wojnie francusko-algierskiej z lat 1954–1962. Następna była powieść graficzna „Capitaine Tikhomiroff" („Kapitan Tichomirow)", w której Nocq opowiedział wojenne losy rosyjskiego białogwardzisty, który w czasie rewolucji październikowej zostaje wciągnięty w szeregi Armii Czerwonej. Prace nad komiksem o Pileckim rysownik rozpoczął w 2017 r. za namową sorbońskiej historyk Isabelle Davion, która współpracowała przy francuskim wydaniu raportów Pileckiego.

Mamy przed sobą lakoniczną opowieść zawężoną do jednego z najbardziej niezwykłych, a zarazem okrutnych okresów w życiu rotmistrza. To historia jego prawie trzyletniego pobytu w obozie Auschwitz. Nocq oparł swoją graficzną powieść na raportach Pileckiego i skupia się głównie na tym, co chciał przekazać swoim dowódcom ich autor. Znajdziemy tu wątki organizowania konspiracji obozowej, łączenia istniejących już grup ruchu oporu, wyczerpującej przymusowej pracy czy opisu warunków życia więźniów.

Komiksowi Nocqa można zarzucić brak szczegółowego opisania historii rotmistrza. Niewiele bowiem dowiadujemy się o samym Pileckim. Oprócz jego działalności w obozie rysownik tylko na kilku planszach przywołuje retrospekcje z dzieciństwa spędzonego nad jeziorem w Karelii czy przedwojenne wspomnienia dworku w Sukurczach. Nocq zawarł także krótką historię powojennych losów rotmistrza. Niektórych czytelników może zaskoczyć czy wręcz zrazić ten brak szczegółowości, do której przyzwyczaili nas polscy twórcy komiksów o Pileckim.

W przeciwieństwie do „Epizodów z Auschwitz: Raport Witolda" autorstwa Michała Gałka i Arkadiusza Klimka czy „Śmiertelnej misji rotmistrza Pileckiego" Witolda Tkaczyka, Krzysztofa Budziejewskiego i Wojciecha Nawrota, Francuz rezygnuje z dosłownego przedstawiania wszelkich okrucieństw, do których dochodziło w obozie. Z drobnych gestów i zdarzeń możemy się jedynie domyślać, że było to piekło. O pacyfikacji lubelskich wsi, przeprowadzonej w 1942 r., dowiadujemy się tak samo jak niejednokrotnie działo się to w obozie – przez plotki krążące po barakach. Możemy wyłącznie domyślać się, do kogo należały porozrzucane na placu zabawki, buty czy ubrania z ludowymi zdobieniami.

Uwagę zwraca też styl rysunków Nocqa. Nie ma tu krzykliwych kolorów, rysunki są utrzymane w jednolitej kolorystyce. Dominują różne odcienie niebieskości i czerwieni, które zmieniają się wraz z tempem opowieści. Rysunki czasami sprawiają wrażenie niedokończonych, tak jakby były szkicami malowanymi dla uchwycenia konkretnego momentu. Rysownik często podkreśla w nich kontrast między rzeczywistością za drutami a światem przyrody. To dlatego na planszach jego komiksu obok więziennych cel, baraków, miejsc pracy przymusowej znajdziemy przepiękne, wręcz sielankowe pejzaże polskiej wsi z lasami i pastwiskami położonymi nad Sołą – rzeką ucieczki Pileckiego.

Nocq zostawia w swojej opowieści niedopowiedzenia, jakby zapraszał czytelników „Raportu W." do samodzielnego zainteresowania się tematem okupacji, wojny oraz losami więźniów osadzonych w Auschwitz. Ich działalnością konspiracyjną, ale także tym, co działo się z polskimi żołnierzami już po wojnie i dlaczego zamiast uhonorowania ich zasług czekała na nich kara śmierci.

Gaétan Nocq w Polsce jest właściwie nieznany i zapewne gdyby nie opowieść o Pileckim, wciąż byłby nad Wisłą twórcą anonimowym. A ma na swoim koncie kilka cieszących się uznaniem komiksów historycznych. W swojej pierwszej powieści graficznej „Soleil brulant en Algérie" („Palące słońce Algierii") sięgnął po historię żołnierza uczestniczącego w krwawej wojnie francusko-algierskiej z lat 1954–1962. Następna była powieść graficzna „Capitaine Tikhomiroff" („Kapitan Tichomirow)", w której Nocq opowiedział wojenne losy rosyjskiego białogwardzisty, który w czasie rewolucji październikowej zostaje wciągnięty w szeregi Armii Czerwonej. Prace nad komiksem o Pileckim rysownik rozpoczął w 2017 r. za namową sorbońskiej historyk Isabelle Davion, która współpracowała przy francuskim wydaniu raportów Pileckiego.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi