Michał Szułdrzyński: Kursk i granice wyobraźni

Za każdym razem Ukraińcy sprawiali, że w naszych głowach waliły się kolejne mury, płoty i zasieki.

Aktualizacja: 19.08.2024 12:28 Publikacja: 16.08.2024 10:00

Za każdym razem Ukraińcy sprawiali, że w naszej wyobraźni waliły się kolejne mury, płoty i zasieki i

Za każdym razem Ukraińcy sprawiali, że w naszej wyobraźni waliły się kolejne mury, płoty i zasieki i zaczynała ona sięgać coraz dalej. Tym razem też tak będzie. Nawet jeśli śmiałkowie, którzy ruszyli na Kursk, zapłacą za to swoją krwią.

Foto: AFP

Przekroczenie przez regularną ukraińską armię granicy Federacji Rosyjskiej i uderzenie z obwodu sumskiego na rosyjski obwód kurski przesuwa nie tylko granice dotychczasowej wojny, linie frontów na mapie, pozycje wojsk itp. Jednym z najważniejszych efektów tej operacji – bez względu na to, czy skończy się sukcesem, czy klęską i rozbiciem oddziałów Sił Zbrojnych Ukrainy, które dokonały tego zaczepnego rajdu trwającego już kilkanaście dni – będzie przesunięcie tego, co jest znacznie silniejsze niż granice na mapie czy słupki graniczne w terenie: przesunięcie granic naszej wyobraźni.

Czytaj więcej

Dlaczego Ukraina atakuje Rosję w obwodzie kurskim? Zełenski odkrył karty

Koniec lęku przed eskalacją konfliktu z Rosją? Ofensywa na Kursk wywraca ugodową logikę Zachodu

Zwłaszcza Zachód zbudował w swym imaginarium wiele nieprzekraczalnych jego zdaniem granic. I te – tkwiące w świadomości zachodniej opinii publicznej – granice karmione były lękami, które ochoczo podsycał rosyjski dyktator Władimir Putin.

I to one zostaną przesunięte bez względu na to, jakie były rzeczywiste intencje Ukraińców. Czy celem było tylko zaskoczenie Władimira Putina ofensywą, której nikt się nie spodziewał? A może chcieli zmusić Rosję do tego, by się przegrupowała i w efekcie odciążyć napór w miejscach, gdzie dotychczas toczyła się wojna – w Doniecku lub na Południu? A może – jak przekonują niektórzy amerykańscy eksperci – pragnęli zmienić w tej wojnie zasady gry i przejść od starcia na wyniszczenie, w którym przez mniejsze zasoby niż Rosjanie musieliby przegrać, do wojny asymetrycznej, w której dysponując dobrym zachodnim sprzętem wojskowym, mogą zadawać Rosjanom poważne straty?

Zwłaszcza Zachód zbudował w swym imaginarium wiele nieprzekraczalnych jego zdaniem granic. I te – tkwiące w świadomości zachodniej opinii publicznej – granice karmione były lękami, które ochoczo podsycał rosyjski dyktator Władimir Putin.

Gdy piszę te słowa, Zachód nie zna prawdziwych przyczyn ukraińskiej kontrofensywy. Nie znamy też finału tej operacji. Ale już teraz wiemy, że pozwoliła obalić kilka mitów. Przede wszystkim, przesunęły się wspomniane granice tego, co wyobrażalne. Dotąd to Rosja była agresorem i robiła, co chciała, na ukraińskim terytorium. Ukraińcom mówiono, by albo bronili się sami, albo próbowali się z Rosjanami jakoś dogadać i zgodzić się na utratę dużej części okupowanego terytorium. Ofensywa na Kursk wywraca tę ugodową logikę Zachodu do góry nogami. Sprawia, że to – i jeszcze wiele innych pewników – staje się nagle nieaktualne. Jak choćby ten pewnik, że Zachód nie może pozwolić, by Ukraińcy razili bronią, którą otrzymali w ramach pomocy. Dlaczego nie? Bo to doprowadziłoby do eskalacji. I właśnie ten podsycany przez rosyjską propagandę lęk przed eskalacją wojny to jedna z granic, którą teraz przekroczyli Ukraińcy. Bo przecież Rosjanie bez przerwy zrzucają bomby, wysyłają rakiety i drony, które niszczą ukraińskie miasta i zabijają ukraińskich cywilów. Ugodowość części zachodnich przywódców nie sprawiła, by Rosjanie stali się bardziej empatyczni, mniej systematycznie niszczyli np. infrastrukturę energetyczną, co może tej zimy doprowadzić do humanitarnego kryzysu.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Kołtuna wycie? Znakomicie! Dlaczego trzeba bronić liberałów przed nimi samymi

Ukraińcy dostali patrioty, F-16 i systemy artyleryjskie. Tego też na początku nie mogliśmy sobie wyobrazić

Ale też Ukraińcom udało się przesunąć mnóstwo granic w naszych głowach. Zachodnie systemy artyleryjskie? Początkowo wydawało się niemożliwe, by je otrzymali. Patrioty? Nie, nie można ich przekazać (sam byłem przekonany, że Amerykanie się na to nie zgodzą z obawy przed wpadnięciem tej technologii w ręce Moskwy). A dziś bronią one Ukrainy przed pociskami z Rosji. Zachodnie czołgi? Pamiętamy te żenujące targi, że Niemcy zgodzą się, by na front pojechały leopardy, tylko gdy USA dadzą abramsy. I jedne, i drugie dziś walczą z raszystowską okupacją terytorium naszego wschodniego sąsiada. Potem Ukraińcy zaczęli błagać o F-16, ale nikt tego nie traktował poważnie. Jakiś czas temu ukraińscy piloci przeprowadzili jednak chrzest bojowy tych maszyn na swoim niebie.

Za każdym razem Ukraińcy sprawiali, że w naszej wyobraźni waliły się kolejne mury, płoty i zasieki i zaczynała ona sięgać coraz dalej. Tym razem też tak będzie. Nawet jeśli śmiałkowie, którzy ruszyli na Kursk, zapłacą za to swoją krwią.

Przekroczenie przez regularną ukraińską armię granicy Federacji Rosyjskiej i uderzenie z obwodu sumskiego na rosyjski obwód kurski przesuwa nie tylko granice dotychczasowej wojny, linie frontów na mapie, pozycje wojsk itp. Jednym z najważniejszych efektów tej operacji – bez względu na to, czy skończy się sukcesem, czy klęską i rozbiciem oddziałów Sił Zbrojnych Ukrainy, które dokonały tego zaczepnego rajdu trwającego już kilkanaście dni – będzie przesunięcie tego, co jest znacznie silniejsze niż granice na mapie czy słupki graniczne w terenie: przesunięcie granic naszej wyobraźni.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Taki pejzaż
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku