Kataryna: Imponująca kolekcja skalpów Krzysztofa Stanowskiego po ataku na „Kanał Zero”

Eliza Michalik: „Gdyby Stanowski sam spreparował to nagranie, wyglądałoby to jak próba rozbrojenia czegoś, co nadchodzi i czego się boi. Próba zmniejszenia siły rażenia jakiegoś prawdziwego nagrania, o którym wie, że może się pojawiać. Inaczej to bez sensu”.

Publikacja: 09.08.2024 10:00

Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Nie ustają wysiłki wkręconych przez Krzysztofa Stanowskiego w nagranie z rzekomego kolegium Kanału Zero, na którym z jego ust pada: „Ziobry nie ruszamy”. Różnie sobie radzą ofiary pomysłowego, ale niewymagającego większego wysiłku żartu Stanowskiego. Zacieranie śladów poprzez kasowanie swoich wpisów, pocieszanie się, że się przynajmniej skompromitowali w doborowym towarzystwie czołowych dziennikarzy, ważnych polityków, Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.

Ubolewającym na dość oczywisty fakt, że przez akcję Stanowskiego ludzie jeszcze bardziej stracą zaufanie do dziennikarzy, warto przypominać, że Stanowski najwyżej przystawił lustro, nie pokazał niczego, czego już tam nie było.

Trzeba przyznać, że Krzysztof Stanowski jest obecnie posiadaczem najbardziej imponującej kolekcji skalpów, a o stanie polskiego życia publicznego najlepiej świadczy fakt, że nie musiał się nawet wysilić. Wystarczyło zagrać na mentalnej słabości przeciwnika, który tak bardzo chciał zobaczyć w Stanowskim marionetkę Ziobry, że kupił od skompromitowanego kryminalisty coś, co nawet na pierwszy rzut oka nie wyglądało wiarygodnie.

Czytaj więcej

Kataryna: Adam Bodnar nie potrafi wejść w politykę

Niestety przez akcje Krzysztofa Stanowskiego jeszcze więcej ludzi straci zaufanie do dziennikarzy 

Ubolewającym na dość oczywisty fakt, że przez akcję Stanowskiego ludzie jeszcze bardziej stracą zaufanie do dziennikarzy, warto przypominać, że Stanowski najwyżej przystawił lustro, nie pokazał niczego, czego już tam nie było. I naprawdę dobrze się stało, że środowiskowe otrzeźwienie ma szansę przyjść po dość nieszkodliwej akcji o charakterze wybitnie rozrywkowym. Bo strach pomyśleć, że ta sama zbiorowa łatwowierność nakręcana myśleniem życzeniowym mogłaby zostać wykorzystana przez kogoś dużo bardziej poważnego niż Zbigniew Stonoga, w celach dużo bardziej groźnych dla państwa niż prymitywne i nieudolne obśmianie Stanowskiego, z którym wszyscy mają problem chyba głównie dlatego, że odniósł medialny sukces, ma duże pieniądze, a środowiskowym autorytetom kłaniać się nie ma ochoty. Ja sama mam trochę żal do Stanowskiego, liczyłam, że akcja potrwa dłużej i Stonoga zostanie kolejnym „sygnalistą” Giertycha odbywającym tournée po mediach.

Czytaj więcej

Kataryna: Władza otwiera nowy front

Eliza Michalik tylko naiwnie się pociesza 

No dobrze, to skąd ta Eliza Michalik na wstępie? Ano stąd, że jest ona wyrazicielką marzeń sporej części „wyzerowanych”, pocieszających się, że akcja Stanowskiego była tylko ucieczką do przodu przed czymś, co lada moment wybuchnie i wszyscy wreszcie zobaczą oraz uwierzą, że Stanowski siedzi(ał) u Ziobry w kieszeni. Tylko że właśnie takie rojenia są najbardziej obraźliwe dla mediów i nowej władzy. Serio, po siedmiu latach działania specjalnego zespołu prokuratorskiego i jeszcze bardziej specjalnych zespołów dziennikarskich ciągle nie ma nic na Stanowskiego i trzeba się Stonogą ratować?

Nie ustają wysiłki wkręconych przez Krzysztofa Stanowskiego w nagranie z rzekomego kolegium Kanału Zero, na którym z jego ust pada: „Ziobry nie ruszamy”. Różnie sobie radzą ofiary pomysłowego, ale niewymagającego większego wysiłku żartu Stanowskiego. Zacieranie śladów poprzez kasowanie swoich wpisów, pocieszanie się, że się przynajmniej skompromitowali w doborowym towarzystwie czołowych dziennikarzy, ważnych polityków, Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.

Trzeba przyznać, że Krzysztof Stanowski jest obecnie posiadaczem najbardziej imponującej kolekcji skalpów, a o stanie polskiego życia publicznego najlepiej świadczy fakt, że nie musiał się nawet wysilić. Wystarczyło zagrać na mentalnej słabości przeciwnika, który tak bardzo chciał zobaczyć w Stanowskim marionetkę Ziobry, że kupił od skompromitowanego kryminalisty coś, co nawet na pierwszy rzut oka nie wyglądało wiarygodnie.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi