Wszystko zaczęło się od jednego maila. Brytyjski dziennikarz Oliver Franklin-Wallis w 2019 r. zaproponował redakcji „Guardiana” artykuł na temat recyklingu. Kiedy po raz pierwszy odwiedził sortownie śmieci, zrozumiał, że problemem nie jest kryzys w branży odpadowej, ale kryzysem są same odpady. Przytłoczony doniesieniami medialnymi o skali zagrożeń przeprowadził czteroletnie śledztwo dziennikarskie, którego efektem jest książka pt. „Zasypani. Sekretne życie śmieci”. Na własne oczy sprawdził, jak działa biznes odpadowy od środka i jak wpływa on na lokalny i globalny ekosystem.

Czytaj więcej

„Zbrodnia w raju”: Samozwańczy Adam i Ewa

O śmieciach na ogół nie myślimy, bo uważamy je z natury za brudne. Nawet jeśli sortujemy śmieci, to uważamy, że spełniliśmy już swój obywatelski obowiązek, i nie interesujemy się tym, co dzieje się z nimi dalej. A branża śmieciowa przedstawiona przez Franklina-Wallisa działa w ukryciu, kierując się przede wszystkim zyskiem. „Śmieci jednego człowieka są skarbem drugiego” – przytacza stare angielskie przysłowie. Same odpady są kopalnią wiedzy o ich właścicielach.

Franklin-Wallis sprawdził w wielu miejscach na świecie, jak pozbywamy się śmieci. Każdy z rozdziałów książki to osobny reportaż o różnych formach gospodarowania odpadami, przez które przeprowadza nas autor wraz ze swoimi rozmówcami. Z książki wyłania się smutny obraz brudnej i zanieczyszczonej planety oraz przesytu rzeczy, jakie posiadamy. Po jej lekturze inaczej spojrzymy na własne śmieci.