Autorem, z którym spędzam najwięcej czasu od dwóch lat, jest Jarosław Iwaszkiewicz, pisarz o fascynującej osobowości, który był Europejczykiem, ale silnie związanym z Polską , znał kilka języków obcych. Uwielbiał podróżować, lecz zawsze wracał do ukochanego Stawiska. Szczególnie lubię jego opowiadania włoskie, ale warto też sięgnąć po książkę „Chopin” , to mało znana perełka polskiej literatury muzycznej, oraz pozycje podróżnicze. Polecam też jego „Dzienniki”, cenny dokument tamtych czasów oraz korespondencję, np. z Pawłem Hertzem. Pisarstwo Iwaszkiewicza to wspaniała polszczyzna, jego język jest balsamem w czasach upadku kultury słowa.
Interesujące spostrzeżenia na temat Europy znalazłam też w książce Marii Czapskiej „Europa w rodzinie. Czas odmieniony”, przedstawiającej historię Europy Środkowo-Wschodniej z perspektywy kosmopolitycznej rodziny. Ciekawą propozycją jest również „Gepard” Giuseppe Tomasiego di Lampedusy, powieść ukazująca zmiany społeczne na Sycylii na przełomie XIX i XX w. Czapska, Iwaszkiewicz czy Lampedusa to autorzy opisujący czasy zmiany społecznej i kulturowej, której teraz sami doświadczamy. Z filozofii polecam książkę Piotra Nowaka „Filozofowie (w trzech słowach)”, biografie intelektualnych elit Polski. A także serię „20 lat XX wieku” wydaną przez NCK, która opisuje kulturę i sztukę międzywojnia.
Czytaj więcej
Zaletą posiadania krótkiej pamięci jest to, że można wracać do swoich ulubionych książek, odkrywając je za każdym razem na nowo.
Ostatnio, przygotowując analizę społeczeństwa rosyjskiego, oglądałam sporo kina z tego kręgu. Polecam zwłaszcza dzieła Andrieja Zwiagincewa „Lewiatan”, „Elena” i „Niemiłość” oraz „Arytmię” Borysa Chlebnikowa. Dwa filmy z innych krajów, które ostatnio zrobiły na mnie największe wrażenie, to „Plan 75” w reżyserii Chie Hayakawa oraz „Strefa interesów” Jonathana Glazera. Ten ostatni opowiada o rodzinie Rudolfa Hössa, komendanta obozu Auschwitz-Birkenau, żyjącej tuż obok obozu. Ich codzienność toczy się w cieniu fabryki śmierci, mimo krzyków i dymu za murem. Mój wujek Józef Paczyński był osobistym fryzjerem Hössa, co dodaje osobistego wymiaru tej historii. Pamiętam opowieści wujka o spotkaniach z tą rodziną, co sprawia, że film wywołuje we mnie silne emocje.
Lubię też kino dokumentalne. Ostatnio obejrzałam „Mundial. Gra o wszystko” Michała Bielawskiego oraz „Pierwszą miłość” Krzysztofa Kieślowskiego. Z seriali polecam „Westworld” Jonathana Nolana i Lisy Joy.