Tydzień temu pisałem w tym miejscu o dotyczącej m.in. osób transpłciowych odpowiedzi Dykasterii Nauki Wiary na pytania brazylijskiego biskupa. Symbolicznie była ona ważnym gestem. Model otwarcia duszpasterskiego, który proponuje Franciszek, jest w Kościele czymś nowym, czymś, czego dopiero się uczymy, i czymś, co nie zawsze mieści się w bardzo dwuwartościowej logice doktryny. To dlatego warto te odpowiedzi odczytywać i rozumieć w duchu związanych z nimi gestów papieskich.
Czytaj więcej
Jeśli rzeczywistość jest sprzeczna z myśleniem, tym gorzej dla rzeczywistości – tak miał powiedzieć Hegel (choć wszystko wskazuje na to, że wcale tak nie powiedział). To zdanie doskonale pasuje do stanowiska kard. Gerharda Müllera dotyczącego transpłciowości.
O czym mowa? Kilkanaście dni temu Franciszek zaprosił na obchody Światowego Dnia Ubogich grupę pochodzących z Ameryki Łacińskiej transpłciowych włoskich prostytutek. Kobiety te, na jego zaproszenie, od prawie roku uczestniczą już raz w miesiącu w audiencjach generalnych i to na miejscach dla VIP-ów. Teraz zaś mogły wraz z tysiącem innych osób spożyć z Franciszkiem posiłek. To spotkanie stało się dla nich okazją do opowiedzenia, jakie są ich emocje związane z wprowadzanymi przez papieża zmianami i jak one odbierają to, że Dykasteria (za zgodą Franciszka) zgodziła się, by były matkami chrzestnymi. „Wcześniej Kościół był dla nas zamknięty. Nie postrzegali nas jako normalnych ludzi, postrzegali nas jako diabła” – mówiła Kolumbijka Andrea Paola Torres Lopez, znana jako Consuelo, której kuchnię zdobią wizerunki Jezusa. „Wtedy przybył papież Franciszek i drzwi Kościoła otworzyły się dla nas”. Argentynka Carla Segovia opowiadała zaś, że ,,dla kobiet transpłciowych, takich jak ona, bycie rodzicem chrzestnym jest doświadczeniem najbliższym posiadania własnego dziecka, którego mieć nie mogą”. Dodała, że dzięki nowym normom poczuła się bardziej komfortowo, myśląc, że być może pewnego dnia w pełni powróci do wiary, w której została ochrzczona, ale od której odeszła po ujawnieniu się jako osoba transpłciowa.
Kilkanaście dni temu Franciszek zaprosił na obchody Światowego Dnia Ubogich grupę pochodzących z Ameryki Łacińskiej transpłciowych włoskich prostytutek. Kobiety te, na jego zaproszenie, od prawie roku uczestniczą już raz w miesiącu w audiencjach generalnych i to na miejscach dla VIP-ów.
Niezwykła relacja Franciszka ze społecznością z Torvaianiki rozpoczęła się podczas ścisłej izolacji we Włoszech związanej z pandemią Covid-19. To wtedy kobiety zaczęły odwiedzać miejscowego proboszcza i prosić go o wsparcie, bo nagle straciły możliwość zarabiania na życie. Ksiądz Andrea Conocchii nie tylko zaczął im pomagać, ale w pewnym momencie zaproponował, by napisały listy do papieża i jego poprosiły o pomoc. I tak się stało. Pewnego wieczoru kobiety usiadły przy stole na plebanii i zaczęły pisać listy. „Strony listów pierwszych czterech kobiet były zalane łzami” – wspomina kapłan. „Dlaczego? Bo powiedziały mi: »Ojcze, wstyd mi, nie umiem powiedzieć papieżowi, co robiłam, jak żyłam«”.