Tomasz P. Terlikowski: Transpłciowe prostytutki i papieski język symboli

Nie wszystko w Kościele można i należy od razu oznajmiać językiem doktryny. Część z przekazu dokonywać się może i powinna w przestrzeni gestu.

Publikacja: 24.11.2023 17:00

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Foto: AFP

Tydzień temu pisałem w tym miejscu o dotyczącej m.in. osób transpłciowych odpowiedzi Dykasterii Nauki Wiary na pytania brazylijskiego biskupa. Symbolicznie była ona ważnym gestem. Model otwarcia duszpasterskiego, który proponuje Franciszek, jest w Kościele czymś nowym, czymś, czego dopiero się uczymy, i czymś, co nie zawsze mieści się w bardzo dwuwartościowej logice doktryny. To dlatego warto te odpowiedzi odczytywać i rozumieć w duchu związanych z nimi gestów papieskich.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Kościół musi uznać istnienie osób transpłciowych

O czym mowa? Kilkanaście dni temu Franciszek zaprosił na obchody Światowego Dnia Ubogich grupę pochodzących z Ameryki Łacińskiej transpłciowych włoskich prostytutek. Kobiety te, na jego zaproszenie, od prawie roku uczestniczą już raz w miesiącu w audiencjach generalnych i to na miejscach dla VIP-ów. Teraz zaś mogły wraz z tysiącem innych osób spożyć z Franciszkiem posiłek. To spotkanie stało się dla nich okazją do opowiedzenia, jakie są ich emocje związane z wprowadzanymi przez papieża zmianami i jak one odbierają to, że Dykasteria (za zgodą Franciszka) zgodziła się, by były matkami chrzestnymi. „Wcześniej Kościół był dla nas zamknięty. Nie postrzegali nas jako normalnych ludzi, postrzegali nas jako diabła” – mówiła Kolumbijka Andrea Paola Torres Lopez, znana jako Consuelo, której kuchnię zdobią wizerunki Jezusa. „Wtedy przybył papież Franciszek i drzwi Kościoła otworzyły się dla nas”. Argentynka Carla Segovia opowiadała zaś, że ,,dla kobiet transpłciowych, takich jak ona, bycie rodzicem chrzestnym jest doświadczeniem najbliższym posiadania własnego dziecka, którego mieć nie mogą”. Dodała, że dzięki nowym normom poczuła się bardziej komfortowo, myśląc, że być może pewnego dnia w pełni powróci do wiary, w której została ochrzczona, ale od której odeszła po ujawnieniu się jako osoba transpłciowa.

Kilkanaście dni temu Franciszek zaprosił na obchody Światowego Dnia Ubogich grupę pochodzących z Ameryki Łacińskiej transpłciowych włoskich prostytutek. Kobiety te, na jego zaproszenie, od prawie roku uczestniczą już raz w miesiącu w audiencjach generalnych i to na miejscach dla VIP-ów. 

Niezwykła relacja Franciszka ze społecznością z Torvaianiki rozpoczęła się podczas ścisłej izolacji we Włoszech związanej z pandemią Covid-19. To wtedy kobiety zaczęły odwiedzać miejscowego proboszcza i prosić go o wsparcie, bo nagle straciły możliwość zarabiania na życie. Ksiądz Andrea Conocchii nie tylko zaczął im pomagać, ale w pewnym momencie zaproponował, by napisały listy do papieża i jego poprosiły o pomoc. I tak się stało. Pewnego wieczoru kobiety usiadły przy stole na plebanii i zaczęły pisać listy. „Strony listów pierwszych czterech kobiet były zalane łzami” – wspomina kapłan. „Dlaczego? Bo powiedziały mi: »Ojcze, wstyd mi, nie umiem powiedzieć papieżowi, co robiłam, jak żyłam«”.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Symboliczny koniec czasu potęgi Kościoła

Odpowiedź papieża na listy była błyskawiczna. Najpierw z pomocą przyszedł im jałmużnik papieski, a 29 kwietnia 2022 roku kobiety zostały zaproszone do Watykanu. Jedna z nich w ramach podziękowania za pomoc przyniosła Franciszkowi talerz domowych empanad z kurczaka, tradycyjne argentyńskie danie. I wtedy papież poprosił, by zatrzymano je, bo chciałby z nimi zjeść obiad. „W tym momencie zaczęłam płakać” – wspomina jedna z kobiet.

Dlaczego opowiadam tę historię? Bo to właśnie w niej zawarta jest linia obecnego pontyfikatu. Papież nie tyle chce głęboko zmieniać doktrynę (choć to także robi), ile wracać do słów Jezusa z Ewangelii. „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” – mówił Jezus. „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” – dodawał w innym miejscu. I to właśnie te słowa, jak sądzę, są mottem pontyfikatu Franciszka.

Tydzień temu pisałem w tym miejscu o dotyczącej m.in. osób transpłciowych odpowiedzi Dykasterii Nauki Wiary na pytania brazylijskiego biskupa. Symbolicznie była ona ważnym gestem. Model otwarcia duszpasterskiego, który proponuje Franciszek, jest w Kościele czymś nowym, czymś, czego dopiero się uczymy, i czymś, co nie zawsze mieści się w bardzo dwuwartościowej logice doktryny. To dlatego warto te odpowiedzi odczytywać i rozumieć w duchu związanych z nimi gestów papieskich.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi