Warto czytać nową literaturę, ale także książki opublikowane 100 czy 200 lat temu. Zwłaszcza klasykę, ale także mniej znanych autorów. Dzieła uznane za klasyczne mają oczywistą przewagę. Często, gdy sięgam po mniej znanych pisarzy z XIX lub XX w., nagle okazuje się, że ich tekst czyta się zadziwiająco dobrze. Otwierają inne przestrzenie wyobraźni. Podobnie jest z pisarzami, których znamy jedynie z kilku popularnych utworów, a warto zapoznać się z innymi. Nazywam to „zjawiskiem drugiego tomu dzieł wybranych". Często zebrane w drugim tomie utwory mniej popularne okazują się ciekawsze od tych z tomu pierwszego. Tu przychodzi mi na myśl Hans Christian Andersen.
Czytaj więcej
Wiele dawnych dzieł wytrzymuje próbę czasu. Język, jak i sposób przedstawienia okazuje się mieć dłuższe życie. Właśnie z tego powodu często wybieramy Bolesława Prusa. Jego „Lalka", „Faraon" czy „Emancypantki" są czytane przez kolejne pokolenia z zainteresowaniem i często zachwytem. Dla mnie jeden z najważniejszych autorów, który ukształtował moją wyobraźnie w dzieciństwie. Próbę czasu doskonale przechodzą np. Zbigniew Herbert, Czesław Miłosz czy Marek Nowakowski. Są to twórcy, do których często wracam.
Staram się czytać przykłady niemal wszystkich zjawisk literackich. Chcę mieć swoje własne zdanie na temat współczesnej literatury. Książka, którą z pewnością mogę polecić, to „Influenza magna.
Czytaj więcej
Lekkoatleta i działacz sportowy Tomasz Majewski poleca w "Plusie Minusie".