Rabin Mohylewer: W drodze do wrót nadziei

Jednym z ojców syjonizmu był rabin Samuel Mohylewer, lider organizacji Miłośników Syjonu. Przez większość życia walczył o powrót Żydów do ziemi Izraela.

Publikacja: 19.11.2021 16:00

Rabin Mohylewer: W drodze do wrót nadziei

Foto: Wikimedia Commons

Młoda Żydówka z miasteczka Głębokie, dziś znajdującego się na północy Białorusi, spodziewała się dziecka. Przyśnił jej się wtedy koszmar o pożodze. Jej ojciec, rabin Jozue Jaffe, uspokajał ją, tłumacząc, że jest to dobry znak – że jej syn „będzie wielkim luminarzem i oświeci oczy swojego ludu". Dwa dni później, 25 kwietnia 1824 r., przyszedł na świat Samuel Mohylewer, który w przyszłości stanie się słynnym rabinem, jednym z głównych architektów syjonizmu religijnego. Rabin Mohylewer – kojarzony przede wszystkim z Białymstokiem – jest patronem niezwykle ważnego dla współczesnego Izraela nurtu syjonizmu o nazwie „Mizrachi" (skrót od Merkaz Ruchani, co oznacza duchowe centrum). Nurt ten pragnął uczynić z Erec Israel duchowe centrum judaizmu.

Przepowiednia dziadka szybko zaczęła się spełniać. Mając zaledwie dziesięć lat, Samuel uchodził w Głębokiem za cudowne dziecko (Illui). To niewielka niespodzianka – ze strony ojca miał krewnych, którzy byli gaonami, najwybitniejszymi mistrzami rabinatu. Pięć lat później ożenił się i – zgodnie z obyczajem – wprowadził się do domu teściów na trzy lata. Następnie rozpoczął studia w sławnej jesziwie (uczelni) w niedalekim Wołożynie. Po wyświęceniu się na rabina wrócił do Głębokiego. Jednak mimo próśb gminy postanowił handlować lnem – jak podaje jego wczesny biograf rabin J.L. Fishman. Niemniej w 1848 r., gdy miał 24 lata, Mohylewer uległ: zgodził się zostać rabinem Głębokiego. I pozostał rabinem równo półwiecze – do swojej śmierci w 1898 r.

Czytaj więcej

Literatura pamięci

W Głębokiem Mohylewer świadczył posługę przez sześć lat, po czym służył kolejnych sześć lat w Szakach (Šakiai), na zachód od Kowna. W 1860 r., będąc już dojrzałym 36-letnim mężczyzną, Samuel Mohylewer został rabinem prestiżowej gminy w Suwałkach, gdzie pracował osiem lat. To był czas powstania styczniowego, które wywarło wpływ na jego postrzeganie świata i emancypacji narodów. Wielu tamtejszych Żydów przychylnie patrzyło na ambicje niepodległościowe Polaków. Dlatego też Rosjanie aresztowali kilkunastu członków gminy za wspieranie powstańców i mieli ich rozstrzelać. Rabin Mohylewer wybłagał ich życie u rosyjskiego komendanta.

Podczas pierwszego roku posługi w Suwałkach rabin zaprzyjaźnił się z Eliezerem Mordechaiem Altschulerem i to on w 1881 r. założył tam pierwszą grupę Miłośników Syjonu (Chowewej Syjon). Altschuler dwukrotnie pojechał później do Palestyny osmańskiej, by kupić ziemię, na której miałaby powstać żydowska osada. Działał w ścisłej współpracy z rabinem Samuelem Mohylewerem służącym już wtedy w Białymstoku.

Krystalizacja światopoglądu

W 1868 r. rabin Mohylewer przeniósł się do Radomia, gdzie pracował przez kolejnych 15 lat. To wówczas skrystalizował się jego światopogląd. Chasydzi w Radomiu postanowili zrobić Mohylewera swoim mistrzem duchowym. Samuel Mohylewer jednak był mitnaged, czyli wierzącym, który pogodził w sobie ortodoksję i nowoczesność w wydaniu Haskali, żydowskiego oświecenia.

Rabin Fishman w swojej biografii Mohylewera wyjaśnia, że „postawa przesadnej czci [ze strony chasydów wobec Mohylewera] wywołała u niego niemałe niezadowolenie". Opowiada też Fishman anegdotę – może i prawdziwą. Otóż podczas zebrania z chasydami w Radomiu, w celu pozbycia się ich zalotów, Mohylewer zawołał, „Rebbitzin!" – czyli, pani rabinowo – „chodź, zjedz z nami". Chasydzi podobno wybiegli wtedy z sali.

Mohylewer wspierał świecką edukację Żydów i działalność gospodarczą, co było – i do dzisiaj pozostaje – w sprzeczności ze światopoglądem chasydów. Znał wiele języków europejskich i uważał za jedną z przyczyn kłopotów Żydów mieszkających w Jerozolimie brak znajomości arabskiego i francuskiego. Tak samo, jeśli chodzi o Żydów w Europie Środkowo-Wschodniej, którzy nie znali czy to polskiego, czy rosyjskiego itd.

Czytaj więcej

Hipokryzja Izraela. Czyje prawo własności jest ważniejsze?

Również podczas pobytu w Radomiu skrystalizował się syjonizm Mohylewera. Od długiego czasu był pod wrażeniem myśli rabina Kaliszera z Torunia, znał jego fundamentalną pracę „Deriszat Syjon". Podobnie jak Kaliszer, Mohylewer też uważał, że zbliża się moment nadejścia mesjasza. Mohylewer poza tym nie tylko czytał syjonistyczny, hebrajskojęzyczny tygodnik „Ha-Magid" z Ełku, ale i zaczął pisać dla tego czasopisma.

W 1874 r. skorzystał (jak zobaczymy, nie po raz ostatni) z okazji 90. jubileuszu Mojżesza Montefiore'ego, angielskiego filantropa wspierającego społeczności żydowskie w Europie i Lewancie, by zgromadzić pieniądze dla współbratymców mieszkających w Jerozolimie.

Walka o Chowewej Syjon

Rabin Mohylewer szybko stał się jednym z najważniejszych przywódców ruchu Miłośników Syjonu, powstałego jako odpowiedź na pogromy w zachodnich guberniach cesarstwa rosyjskiego w latach 1881–1882. Już w kwietniu 1882 r. pojechał do galicyjskich Brodów i Lwowa, gdzie gromadzili się uchodźcy żydowscy z Rosji. Rabin, wierząc, że nadszedł czas „czynnego mesjanizmu", chciał skierować jak najwięcej Żydów do Palestyny. Współpracował w tym celu z Laurence'em Oliphantem, syjonistą chrześcijańskim z Wielkiej Brytanii, który przyjechał na początku kwietnia 1882 r. do Galicji jako przedstawiciel lorda majora Londynu. Oliphant też miał ambicje wysyłania Żydów do Palestyny. Niemal od razu zatem nawiązała się między nimi nić porozumienia. Mohylewer nawet wydał publiczne oświadczenie, wyrażające aprobatę dla Oliphanta.

Parę tygodni po Oliphancie pojawili się w Brodach dwaj inni delegaci lorda majora Londynu – brytyjscy Żydzi Asher Asher i Samuel Montagu. Choć nie byli jeszcze przekonani do syjonizmu, uważnie jednak słuchali rabina Mohylewera, który „usiłował przekonać o słuszności osiedlenia bieżeńców w Erec Israel". Z czasem Samuel Montagu stał się oddanym syjonistą.

W maju 1882 r. Mohylewer znalazł się w Warszawie, gdzie „zawiązało się kółko z zamożniejszych izraelitów złożone, którego każdy członek składa do ogólnej kasy po 1000 rubli na zakupno gruntu i urządzenie się w Palestynie. Na czele kółka, liczebnie coraz bardziej wzrastającego, stoi czcigodny rabin radomski, p. Samuel Mohilewer, który od paru tygodni bawi w tym celu w Warszawie, i wraz z kilku zamożniejszymi stowarzyszonymi, ma w ciągu tego lata jeszcze do ziemi niegdyś przodków wywędrować. (...) Zamysł ten wielce wpływowego w sferach ortodoksyjnych żydowskich tutejszych męża, wielką robi senzację w tych i dalszych współwyznawczych sferach" („Dziennik Polski", 20 maja 1882 r.).

Czytaj więcej

Miłosz Lodowski: Chcemy się rozwijać? Nie małpujmy innych kultur

Jednak latem 1882 r. sułtan zabronił Żydom wjazdu do Palestyny, a car wyjazdu do Palestyny. Nowo powstałe osady po „pierwszej alii", jak nazywa się żydowska fala imigracyjna tego okresu, nagle znalazły się w niebezpieczeństwie, zanim osiągnęły samowystarczalność. W drugiej połowie 1882 r. doszło do upadku BILU, ruchu młodych, świeckich rosyjskich syjonistów. Groziło to też ruchowi Chowewej Syjon. Uratował go rabin Mohylewer. I to nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie utrzymywał go przy życiu, organizując liczne zebrania i nakreślając rożne przedsięwzięcia. Udało mu się pozyskać dla sprawy społeczności żydowskiej w Palestynie zamożnego barona Edmonda de Rothschilda, z którym spotkał się we wrześniu 1882 r. w Paryżu. Po wysłuchaniu Mohylewera, Rothschild powiedział: „Niech rabin powie o jaką sumę chodzi, a ja podam".

Starając się nie dopuścić do wygaśnięcia ruchu Chowewej Syjon, Mohylewer sporo podróżował. W Białymstoku zaproponowano mu objęcie posady rabina. Zgodził się, a miasto to zostało jego domem aż do śmierci 15 lat później. W białostockiej synagodze głosił i rozwijał myśl syjonistyczną swojego mentora, rabina Cwi Hirsza Kaliszera z Torunia, i podobnie jak on łączył tradycyjną religijność ze współczesnym dążeniem narodów do samostanowienia.

Konferencja w Katowicach

Z Białegostoku wyruszył jesienią 1884 r. do Katowic. Z okazji 100. urodzin Mojżesza Montefiore'a, przywódcy ruchu Chowewej Syjon – poza rabinem Mohylewerem, m.in. Leon Pinsker z Odessy, Dawid Gordon z Ełku i Karpel Lippe z rumuńskich Jass – postanowili zorganizować wielką, międzynarodową konferencję syjonistyczną w Katowicach. Urodziny międzynarodowego filantropa były przy tym wygodnym wytłumaczeniem pozwalającym uniknąć politycznych trudności. Listopadowa konferencja miała dwóch przewodniczących: rabina Mohylewera i Leona Pinskera, autora słynnej, syjonistycznej pracy „Autoemancypacja" (1882) Fakt, że rabin oraz Żyd laicki stali na czele imprezy, doskonale ilustruje charakter ruchu Chowewej Syjon, łączącego tradycyjne wątki judaistyczne i świeckie.

Z niemieckojęzycznego protokołu konferencji znamy najlepiej przemówienie Leona Pinskera. Trwało może 20–25 minut. Pinsker największą wagę przykładał do rozwijania rolnictwa w Erec Israel. Najbardziej donośnie zabrzmiało jego stwierdzenie: „Niech zatem od tej pory naszym hasłem przewodnim będzie kolonizacja". Rabin Mohylewer odnosił się w swoim przemówieniu do Księgi Ezechiela 37 – do proroctwa ożywienia wysuszonych kości: „wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela... Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego...".

Białostocka scheda

Dzisiejszy Białystok, w którym wielki rabin kładł niegdyś podwaliny pod współczesne państwo żydowskie, trudno powiązać z historią Mohylewera. Dolne kondygnacje budynku synagogi, która dawniej nosiła jego nazwisko, przetrwały wojnę, jednak obecnie jest to jedynie pusta, niszczejąca kamienica z odpadającym tynkiem, z której w 2015 r. wyniósł się działający tam klub sportowy. Po wejściu na podwórko z tyłu budynku zobaczyć można łuki nad oknami kojarzące się z synagogą. Widać też tył swoistej apsydy oznaczającej miejsce, gdzie kiedyś znajdowała się szafa ołtarzowa (Aron hakodesz), w której przechowywano zwój Tory.

Dawna synagoga im. rabina Mohylewera, która powstała na jego cześć w 1902 r., stoi w centrum Białegostoku przy ul. Branickiego 3. Od specjalistów z urzędu miasta dowiedzieć się można, że jej właścicielem jest miasto i że nie ma żadnych formalnych przeszkód, by wyremontowano lub odrestaurowano budynek. Mało tego, kilka lat temu powstał plan architektoniczny przewidujący m.in. nową szklaną kondygnację. A jednak zastój trwa.

Czytaj więcej

Reforma rolna. Trudne dobrodziejstwo

– Uważam, że powstał bardzo ciekawy projekt – mówi Tomasz Wiśniewski z „Jewish Białystok". Za marazm obwinia m.in. brak funduszy i pandemię. Wiśniewski jednocześnie wyraża nadzieję, że wielki patron syjonizmu religijnego będzie stosownie upamiętniony, gdy wreszcie dojdzie do realizacji projektu dla dawnej synagogi: – To jest to, czym się natychmiast zajmiemy z chwilą otrzymania kluczy do projektowanego muzeum żydowskiego w Białymstoku. Obietnica od prezydenta padła – wyjaśnia. Szef „Jewish Białystok" zapewne zadba także o to, by Albert Sabin, wynalazca szczepionki przeciwko polio, również był upamiętniony, wraz z „Wnuczką Rabina" (Urszulą Biczkowicz) – oraz 20 tysiącami białostocczan, którzy do początku lat 30. XX w. zdecydowali się na aliję. Wśród nich był wnuk rabina Mohylewera, Józef, który wyjechał w 1920 r.

W drugiej połowie lat 80. XIX w. ruch Chowewej Syjon i pierwsza alija ugrzęzły w zastoju, lecz rabin Mohylewer nie zrezygnował z idei budowy państwa żydowskiego w Palestynie. Cały czas nauczał, że proroctwa się spełnią, kwestował na rzecz osadników, korespondował z rabinami – i też podróżował, dbając o swoje kontakty z innymi działaczami oraz tworząc nowe. Np. w 1886 r. Mohylewer udzielił ślubu Moritzowi Schnirerowi z Wiednia. Tam w 1883 r. Schnirer, Natan Birnbaum i Reuven Bierer założyli prężną grupę Chowewej Syjon o nazwie Kadimah, czyli „Naprzód". Pół wieku później Schnirer tak wspomniał swoją wizytę u rabina Mohylewera, którego odwiedził, by omówić sprawy związane ze ślubem: „Zapomniawszy o genius loci zdjąłem kapelusz wchodząc do jego pokoju i trzymałem go w lewym ręku, wyciągając prawą do rabina, który podszedł do mnie. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie swoje faux pas i chcąc założyć kapelusz z powrotem, nerwowo robiłem wymówki. Ale rabin, zdając sobie sprawę z mojego zażenowania, powiedział łagodnym tonem »Oj, to nic. Komuś tak zasłużonemu dla judaizmu jak założyciel Kadimah można pozwolić na taki grzech«".

Podróż do Erec Israel

W odróżnieniu od jego mentora, rabina Kaliszera, Mohylewerowi udało się zwiedzić Erec Israel. Zdarzyło się to w 1890 r. Z Jaffy pojechał najpierw do Jerozolimy, potem do Hebronu, a następnie do nowych osad żydowskich: Petach Tikwa, Riszon le-Cijjon i Zichron Ja'akow. Blisko Jaffy uczestniczył w kupnie 1556 akrów dla osady zwanej Rechobot, założonej przez polskich Żydów.

Pięknie świadczą o osobowości rabina jego relacje w obronie członków BILU i innych młodych pionierów spotykanych przez niego w żydowskiej Palestynie: „Dziwi mnie, że wielu rabinów i pobożnych Żydów sprzeciwia się zagospodarowaniu Palestyny przez Żydów, ponieważ, jak twierdzą, żydowscy osadnicy, zwłaszcza młodzi, nie przestrzegają prawa... Nawet gdyby takie oskarżenie było prawdziwe, już dawno wykazałem na podstawie pism rabinicznych, że Bóg woli, aby Jego dzieci przebywały w Jego ziemi, nawet jeśli nie przestrzegają prawa we właściwy sposób, aniżeli mieszkały w innych ziemiach i przestrzegały prawa skrupulatnie. Ale nawet najwięksi wrogowie Żydów nie odważyliby się powiedzieć, że w Palestynie Żydzi mniej przestrzegają prawa niż gdzie indziej. Wręcz przeciwnie, są oni o wiele lepszymi Żydami w Palestynie niż gdziekolwiek indziej. Odwiedziłem wiele kolonii i stwierdziłem, że prawie wszyscy w nich są przestrzegającymi prawa Żydami. Choć przyznaję, że było kilku, wolnych w swoich poglądach religijnych, jednak tacy Żydzi znajdują się wszędzie, Palestyna nie jest wyjątkiem. Mogę zaświadczyć, że podczas mojego pobytu w Palestynie nigdy nie byłem świadkiem, by osadnik publicznie naruszył szabat lub jakiekolwiek inne prawo".

Mieszkać we własnym kraju

W 1893 r. wraz z wieloma rabinami, z którymi współpracował – wśród nich Mordechaiem Eliasbergiem, Icchakiem Nissenbaumem i Icchakiem Reinesem – Samuel Mohylewer założył wspomniane na wstępie centrum duchowe, Mizrachi. Rabin Reines sformalizował organizację w 1902 r., cztery lata po śmierci Mohylewera, uznając go jednak za patrona tego kluczowego komponentu syjonizmu oraz dzisiejszego Izraela. Warto tu dodać, że znana po całym świecie organizacja Bene Akiwa to młodzieżówka Mizrachi.

Jako jeden z pierwszych rabinów Samuel Mohylewer popierał świecki syjonizm Teodora Herzla, który w 1896 r. opublikował słynną książkę „Państwo Żydowskie". Leciwy już rabin Białegostoku prowadził ożywioną korespondencję z Herzlem i planował wziąć udział w Pierwszym Kongresie Syjonistycznym w Bazylei w 1897 r., jednak ze względu na stan zdrowia reprezentował go w Szwajcarii wspomniany już wnuk, rabin Józef Mohylewer, który odczytał krótkie przemówienie dziadka.

Oto jego końcowy fragment: „Naszą nadzieją i wiarą zawsze było i nadal jest, że nasz Mesjasz przyjdzie i zgromadzi wszystkich rozproszonych Izraela, a zamiast być tułaczami na powierzchni ziemi, ciągle przenoszącymi się z miejsca na miejsce, będziemy mieszkać w naszym własnym kraju jako naród, w najpełniejszym znaczeniu tego słowa... Będziemy szanowani i honorowani przez wszystkie ludy ziemi. Taka jest nasza wiara i nadzieja, wynikająca ze słów naszych proroków i objawicieli błogosławionej pamięci, i tego trzyma się nasz naród!".

Z okazji 50-lecia narodzin Chowewej Syjon, w grudniu 1931 r., odbyła się w Białymstoku ceremonia upamiętniająca rabina Samuela Mohylewera. Zgromadziła ona szereg jego dawnych wspólników, m.in. jego sekretarza rabina Nissenbauma. Pośród licznych dygnitarzy był senator Icchak Gruenbaum, który 17 lat później wraz z krajanem z Płońska Davidem Ben Gurionem też podpisał izraelską Deklarację Niepodległości. Po nabożeństwie w synagodze im. rabina Mohylewera, odbyła się procesja na cmentarz w dzielnicy Bagnówka, gdzie był grób rabina. Artykuł w „Jewish Telegraphic Agency" z 1931 r. dodaje, że odsłonięto tablicę pamiątkową twierdzącą, że Hibbat Syjon (Miłość do Syjonu) powstał w Białymstoku 50 lat temu. O dziwo, dziś nawet najstarsi górale w Białymstoku nic nie wiedzą o tejże tablicy, choć paru z nich zastanawia się, czy nie chodziło o ohel, czyli małą budkę/mauzoleum, która rzekomo kiedyś stała nad grobem rabina, niedaleko od istniejącego do dziś dnia ohel nad grobem rabina Chaima Halperna.

Grób rabina Mohylewera jest dziś pusty. Jego kości zabrano do Izraela w 1991 r. Leżą teraz w Petach Tikwa – czyli „wrotach nadziei".

Ogród Samuela w Izraelu

Istnieje w Izraelu jeszcze inna pamiątka po Samuelu Mohylewerze. Znajduje się ona niedaleko Hadery, w połowie drogi między Tel Awiwem i Hajfą. Jest nią sad drzew cytrynowych zasadzony w 1893 r. w czasie białostockiej konferencji, na której wyłonił się ruch Mizrachi. W 1913 r. w tym miejscu powstał kibuc, czyli rolnicza osada ściśle związana ze świeckim, lewicowym syjonizmem. Mimo to miejscowość na pamiątkę słynnego rabina nazwano Gan Szmuel, Ogród Samuela, co stanowi trwałe powiązanie syjonizmu świeckiego i religijnego oraz jeszcze bardziej zaskakujący łącznik między współczesnym Izraelem i Białymstokiem.

Artykuł powstał w ramach projektu Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego sfinansowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2021”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Młoda Żydówka z miasteczka Głębokie, dziś znajdującego się na północy Białorusi, spodziewała się dziecka. Przyśnił jej się wtedy koszmar o pożodze. Jej ojciec, rabin Jozue Jaffe, uspokajał ją, tłumacząc, że jest to dobry znak – że jej syn „będzie wielkim luminarzem i oświeci oczy swojego ludu". Dwa dni później, 25 kwietnia 1824 r., przyszedł na świat Samuel Mohylewer, który w przyszłości stanie się słynnym rabinem, jednym z głównych architektów syjonizmu religijnego. Rabin Mohylewer – kojarzony przede wszystkim z Białymstokiem – jest patronem niezwykle ważnego dla współczesnego Izraela nurtu syjonizmu o nazwie „Mizrachi" (skrót od Merkaz Ruchani, co oznacza duchowe centrum). Nurt ten pragnął uczynić z Erec Israel duchowe centrum judaizmu.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS