Od tej pory Silberberg codziennie dostawał podobne telefoniczne lub e-mailowe prośby od innych chasydów z krańców świata, których bliscy zachorowali na covid. Zaczął spędzać długie godziny na cmentarzu z niekończącą się listą nazwisk ludzi, którzy potrzebowali uzdrowienia. Stając się ich emisariuszem, poczuł, że to jego nowa życiowa misja.
W albumie Agnieszki Traczewskiej „A Rekindled World" („Wskrzeszony świat") zdjęciom współczesnych chasydów rozproszonych po świecie towarzyszą wypowiedzi portretowanych. Są to teksty niezwykle osobiste. Unikatowe zdjęcia poruszają wyobraźnię. Przywołują dawne tradycje jak z filmowych kadrów, np. tańczących w kręgach mężczyzn w biało-czarnych strojach w Jerozolimie podczas święta Sukkot, nawiązującego do wyjścia Izraelitów z Egiptu. Albo świętujących na górze Meron w Galilei, dokąd ortodoksyjni Żydzi pielgrzymują do grobu rabina Szymona bar Jochaja. I wreszcie są fotografie miejskie z ulic na co dzień zamieszkanych przez chasydów, m.in. z Londynu, Antwerpii, Jerozolimy, Nowego Jorku, a nawet z Sao Paulo, gdzie żyją potomkowie polskich Żydów.
Czytaj więcej
Rozumiem ludzi, którzy uznają nowe „Wesele" Wojciecha Smarzowskiego za oczyszczającą terapię, ale korzystanie z dawnych wstydliwych dla Polaków wydarzeń we współczesnych ideologicznych wojenkach budzi we mnie opór. Pouczanie i pogarda to nie recepta na ambitny film.
„Wskrzeszony świat" jest drugim albumem Agnieszki Traczewskiej na temat chasydów. Pierwszy, „Returns" („Powroty"), mówił o ich przywiązaniu do tradycji. Obecny ma charakter zbiorowego portretu. Chasydyzm to religia przesycona żarliwością i mistycyzmem, ale także rodzina, bo dzieci nadają sens życiu, oraz mocna więź ze wspólnotą. Zdjęcia Agnieszki Traczewskiej doskonale oddają wszystkie te aspekty.
Autorka albumu mieszka w Krakowie, jest cenioną producentką filmową i fotografką. Zrealizowała m.in. dokumenty o Leszku Kołakowskim i Czesławie Miłoszu. W jej studiu powstały telewizyjne „Rozmowy na koniec wieku" oraz „Rozmowy na nowy wiek" Katarzyny Janowskiej i Piotra Mucharskiego, a także dokumenty „Dworzec Gdański" i „Pokolenie 89". Fotografować mało znany świat chasydów zaczęła przed kilkunastu laty trochę z przypadku. Pojechała do Leżajska, gdzie ultraortodoksyjni Żydzi raz do roku przyjeżdżają modlić się u grobu cadyka, wierząc, że w rocznicę śmierci dusza człowieka schodzi z nieba na ziemię w miejsce jego spoczynku.