Jan Paweł II po raz czwarty gościł w Polsce od 1 do 9 czerwca 1991 r. Trasa pielgrzymki, której hasło brzmiało „Bogu dziękujcie, Ducha nie gaście", wiodła przez Koszalin, Rzeszów, Przemyśl, Lubaczów, Kielce, Radom, Łomżę, Białystok, Olsztyn, Włocławek, Płock i Warszawę.
Była to pierwsza pielgrzymka po obaleniu reżimu komunistycznego w Polsce, do czego w znacznym stopniu przyczynił się papież. Dlatego Polacy tym bardziej oczekiwali, że stanie się ona okazją do radosnej manifestacji z powodu odzyskanej wolności. Tymczasem Jan Paweł II skoncentrował się na ostrzeżeniu przed pułapkami wolności pozbawionej norm moralnych. Niczym Mojżesz pojawił się z tablicami Dekalogu, który według niego powinien stać się fundamentem III Rzeczypospolitej.
W 1991 r. papież pokazał twarz surowego, wymagającego ojca, który upominał, ganił, a podczas homilii w Kielcach nawet podniósł głos, co mu się nigdy dotąd nie zdarzyło. To, co było zrozumiałe dla ogółu katolików, natrafiło na opór środowisk liberalnych, zaniepokojonych, że papież staje się stroną w sporze ideologicznym, którego przedmiotem po 1989 r. były laicki postulat „neutralności światopoglądowej państwa", powrót religii do szkół, konkordat i aborcja.
W 1991 r. papież pokazał twarz surowego, wymagającego ojca, który upominał, ganił, a podczas homilii w Kielcach nawet podniósł głos, co mu się nigdy dotąd nie zdarzyło
Jak zauważył George Weigel, autor biografii papieża „Świadek nadziei", Kościół, nauczony stawiać opór władzy komunistycznej, niemal z dnia na dzień musiał się podjąć kształtowania kultury demokratycznej w okolicznościach, w których racje moralne nie były już tak wyraźnie podzielone między „nas" i „ich". Reakcją na jego żądania i aspiracje był spadek zaufania społecznego. Krytycyzm wobec niego podsycała część inteligencji, która w okresie PRL traktowała Kościół jako parasol ochronny, a po 1989 r. diametralnie zmieniła nastawienie.