„W Ostrowi Mazowieckiej byłam tylko raz, rok przed e-mailem od Gawin, gdy zbierałam materiały do wspomnienia o moim ojcu" – przyznała Dekel. „Kuzyn ojca opowiadał o browarze braci Tejtlów w Ostrowi, o domach, w których mieszkali, o polskich i żydowskich pracownikach browaru (...) Brzmiało to jak dziwna sielanka. – Ale kiedy uciekliśmy, polscy pracownicy wiwatowali – wtrącił ojciec. – Teraz browar będzie nasz! – wołali". Dekel opisała, że w szkole w Hajfie uczono jej historii wschodnioeuropejskich Żydów jako serii pogromów, których kulminacją był Holokaust i odrodzenie Izraela. „Ale nie tylko syjonistyczna interpretacja odcisnęła piętno na mojej wiedzy historycznej. Większość naszych sąsiadów i przyjaciół rodziny urodziła się w Polsce. Czułam, że naziści byli dla nich złem wcielonym, ale ból, jaki zadała im Polska, strach przed nią, zdawały się sięgać głębiej, były bardziej intymnym, cichym dziedzictwem".




Opisując swój pobyt w Ostrowi, napisała: „w dawnej synagodze był teraz warsztat samochodowy, a w jesziwie – przedszkole". „Na zrównanym po wojnie z ziemią żydowskim cmentarzu był targ zwierząt". Dodała, że „Ostrów wymyśliła sobie nową historię, z której wymazano rodzinę mojego ojca i resztę żydowskich mieszkańców". Jej zdaniem nowo powstające muzea, pomniki i instytuty badawcze „służą promowaniu w kraju i za granicą wizji polskiego cierpienia, polskiego heroizmu, polsko-żydowskiej przyjaźni, a zwłaszcza ratowania Żydów przez chrześcijańskich Polaków". Przy wejściu do Szkoły Podstawowej nr 1 im. Tadeusza Kościuszki, gdzie był browar Tejtlów, wznosi się czarny granitowy pomnik ku czci Jadwigi Długoborskiej. Powstał z inicjatywy Instytutu Pileckiego, powołanego do życia z inicjatywy minister Gawin.

„Z perspektywy czasu zrozumiałam, że większość tego, czego tak zawzięcie broniła Magda, dotyczy tożsamości – chęci relegowania donosicieli i sprawców z polskiej historii, zbudowania wizerunku Polski jako dobrego i szlachetnego, ukrzyżowanego narodu, a Polaków jako odważnych i dzielnych obrońców, takich jak Jadwiga" – napisała w „GW" Dekel.