Marek Kozubal: Cementowanie sojuszu, czyli kreślenie czerwonej linii

Amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa są pewne. Tematem rozmów na przyszłość jest kolejne wzmocnienie i zmiana statusu wojsk sojuszniczych w naszym kraju.

Publikacja: 27.03.2022 21:00

Prezydent Joe Biden przemawia do amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie

Prezydent Joe Biden przemawia do amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie

Foto: BRENDAN SMIALOWSKI / AFP

Nie podpisano żadnej umowy, nie padła jasna deklaracja zwiększenia sił sojuszniczych w Polsce czy przyspieszenia dostaw zakontraktowanego już uzbrojenia. Po szczycie NATO w Brukseli i wizycie prezydenta USA w Polsce wiemy, jak będzie się zmieniała architektura bezpieczeństwa wokół Polski i jaką siłą już dysponuje sojusz.

– Będziemy nakładać bezprecedensowe sankcje na Rosję i wzmocnimy nasze systemy odstraszania i obronności. Zatwierdzono cztery nowe grupy bojowe w Bułgarii, Węgrzech, Rumunii oraz Słowacji. Łącznie mamy osiem wielonarodowych grup bojowych od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego – powiedział w trakcie szczytu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Dodał, że w całej Europie jest 100 tys. żołnierzy USA wspierających wysiłki NATO. – Mamy 40 tys. żołnierzy pod bezpośrednim dowodzeniem NATO, głównie we wschodniej części sojuszu – wyliczał. W Polsce żołnierzy sojuszniczych jest ponad 10 tys., a Rzeszów stał się istotną bazą wojskową.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Możemy czuć się bezpieczniej

Sojusz przygotowuje się na groźbę użycia przez Rosję broni masowego rażenia. Dlatego grupy bojowe mają być wyposażone w zdolności do zwalczania takich zagrożeń, a sojusznicze siły zwalczające m.in. zagrożenia chemiczne, biologiczne i jądrowe postawiono w stan podwyższonej gotowości. NATO opracowuje plany długofalowego wzmocnienia zdolności do obrony i odstraszania, ale decyzje w tej sprawie zostaną podjęte na czerwcowym szczycie w Madrycie, wtedy też ma być też zatwierdzona nowa strategia sojuszu.

W tym zakresie możemy się spodziewać działania, którego celem będzie cementowanie sojuszu i budowanie w naszej części Europy czegoś na wzór zimnowojennej żelaznej kurtyny.

Kilka razy w trakcie szczytu NATO oraz z ust prezydenta USA padła deklaracja realizacji art. 5 traktatu waszyngtońskiego w przypadku, gdyby Rosja naruszyła integralność któregokolwiek członka NATO. Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z Joe Bidenem jednak tonował wojenne nastroje. Stwierdził, że z posiadanych przez NATO informacji wynika, że Rosja nie podejmuje żadnych kroków świadczących o takiej inwazji. – Rosja jest za słaba, by zagrozić Polsce i krajom NATO – zapewnił Duda.

Czytaj więcej

Marek A. Cichocki: Priorytety polityki międzynarodowej

Czy rozważana była polska propozycja wysłania misji pokojowej NATO na Ukrainę? Z taką koncepcją wystąpił Jarosław Kaczyński. Sekretarz generalny NATO nie odpowiedział wprost na to pytanie, a Biden publicznie nie wspominał o tej propozycji. Zresztą sam Kaczyński w Polskim Radio przyznał: – Działaniem, które uważam za najskuteczniejsze, byłaby misja pokojowa NATO na Ukrainie. Podkreślam, że na terenie Ukrainy, a nie Rosji. To jednak zostało zakwestionowane i bardzo chętnie usłyszę inny projekt, który prowadzi do pokoju – powiedział.

Andrzej Duda podczas rozmów z prezydentem USA prosił, by „procesy przygotowania nowoczesnego, nowego wyposażenia defensywnego dla polskiej armii – samolotów F-35, zestawów obrony przeciwrakietowej Patriot, zestawów artylerii rakietowej HIMARS, czołgów Abrams, których 250 ostatnio zakupiliśmy – zostały przyspieszone”. Polscy politycy namawiali też Amerykanów do tworzenia kolejnych stałych baz wojskowych. Nie usłyszeli jednak jasnej deklaracji w tym względzie. Zdaniem Amerykanów na dzisiaj, liczba stacjonujących żołnierzy jest wystarczająca.

Czytaj więcej

Zełenski: Misja pokojowa na Ukrainie? Pomysł Polski. Nie w pełni rozumiem tę propozycję

Być może postulaty te wybrzmią na szczycie NATO w czerwcu. Szef BBN Paweł Soloch ma nadzieję, że być może padnie wtedy deklaracja o zniesieniu ograniczeń w wielkości sił alianckich w Europie Środkowej zapisana w akcie stanowiącym Rosja–NATO z 1997 r.

Były szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla „Rz” przypomniał, że w dokumentach Rady Rosja-NATO sprzed naszego przystąpienia do NATO, wyrażano przekonanie, że intencją sojuszu nie jest rozmieszczanie znaczących sił w naszym regionie. Te „znaczące siły” definiowano jako nie więcej niż dwie ciężkie brygady, czyli 10 tysięcy żołnierzy.

Zatem teraz obserwujemy wyjście ponad ten limit.

Nie podpisano żadnej umowy, nie padła jasna deklaracja zwiększenia sił sojuszniczych w Polsce czy przyspieszenia dostaw zakontraktowanego już uzbrojenia. Po szczycie NATO w Brukseli i wizycie prezydenta USA w Polsce wiemy, jak będzie się zmieniała architektura bezpieczeństwa wokół Polski i jaką siłą już dysponuje sojusz.

– Będziemy nakładać bezprecedensowe sankcje na Rosję i wzmocnimy nasze systemy odstraszania i obronności. Zatwierdzono cztery nowe grupy bojowe w Bułgarii, Węgrzech, Rumunii oraz Słowacji. Łącznie mamy osiem wielonarodowych grup bojowych od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego – powiedział w trakcie szczytu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Dodał, że w całej Europie jest 100 tys. żołnierzy USA wspierających wysiłki NATO. – Mamy 40 tys. żołnierzy pod bezpośrednim dowodzeniem NATO, głównie we wschodniej części sojuszu – wyliczał. W Polsce żołnierzy sojuszniczych jest ponad 10 tys., a Rzeszów stał się istotną bazą wojskową.

Pozostało 80% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Powódź 2024. Raport NIK jak lekcja
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Miłosz: Czy powódź przekona polityków, by oddali komunikację w ręce specjalistów
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Państwo to strażak i urzędnik. W powodzi nie zawiedli
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom