2 tys. 159 i 46 zł - tyle wnosi średnia wartość procedury indukcja poronienia refinansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak potwierdził nam krakowski oddział Funduszu, Podhalański Szpital Specjalistyczny ani razu, od 2018 r. (tylko za ten okres NFZ posiada dane) nie wystąpił o refundację tego świadczenia. To tam 24 maja zmarła w efekcie wstrząsu septycznego 33-letnia pani Dorota z Bochni - była w piątym miesiącu ciąży. Kobieta trafiła na cztery dni do szpitala z powodu bezwodzia. Kilka godzin przed śmiercią USG wykazało obumarcie płodu.
Czytaj więcej
Szpital w Nowym Targu, w którym zmarła ciężarna, 33-letnia Dorota, co najmniej od 2018 r. nie wykonał ani jednej aborcji. NFZ nie wymaga takich danych – twierdzi placówka.
Zdecydowane i jednoznaczne stanowisko krakowskiego Funduszu to efekt czwartkowej publikacji „Rzeczpospolitej”, w której zawarliśmy stanowisko szpitala, który zapytaliśmy o brak wykazywanych indukcji poronień.
Nie raportowano terminacji ciąży, bo jej nie wykonywano
Szpital w Nowym Targu stwierdził, że nie wykazuje aborcji, bo „w raporcie, który przesyła każdego roku, nie ma takiej pozycji”. - Jeśli świadczenie nie jest sprawozdawane przez Szpital do NFZ, to znaczy, że szpital nie wykonuje tego świadczenia - podkreśla Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka małopolskiego Funduszu. Mówiąc wprost, szpital na Podhalu - należy do powiatu nowotarskiego - nie dokonuje terminacji ciąży w żadnym przypadku.
Kwiecień podkreśla, że sprawozdanie z wykonywanych świadczeń „każdy podmiot jest zobowiązany przekazać w terminie do 10 dnia danego miesiąca za miesiąc poprzedni. Na tej podstawie NFZ rozlicza się ze szpitalem”.