Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gdańsku oddalił skargę właścicieli działki nad jeziorem, którzy chcieli na niej postawić dwa budynki.
Problemy inwestorów zaczęły się, gdy starosta, rozpoznając ich zgłoszenie budowlane dotyczące dwóch wolno stojących parterowych budynków rekreacji indywidualnej przeznaczonych do turystyki wodnej, wniósł sprzeciw.
Urzędnicy ustalili bowiem, że działka znajduje się na terenie obszaru chronionego krajobrazu, dla którego obowiązuje uchwała sejmiku województwa. A zgodnie z jej treścią wprowadzono na nim m.in. zakazy budowania nowych obiektów budowlanych w pasie szerokości od wskazanych rzek i jezior tj. 100 m od linii brzegowej. Strefa ta dotyczy terenu wokół całego zbiornika, a działka inwestorów w całości położona jest w pasie zakazu.
W tej sytuacji starosta skorzystał z art. 30 ust. 6 pkt 2 prawa budowlanego, zgodnie z którym organ administracji architektoniczno-budowlanej wnosi sprzeciw, jeżeli budowa lub wykonywanie robót budowlanych objętych zgłoszeniem narusza ustalenia planu miejscowego, decyzji o warunkach zabudowy czy inne akty prawa miejscowego lub przepisy.
Właściciele działki bronili swojej inwestycji. Tłumaczyli, że w wyniku wprowadzenia obszaru chronionego ich działki nad jeziorem stały się w zasadzie bezwartościowe. Nie mogą wybudować tam domku letniskowego, więc chcieli chociaż wybudować przystań kajakową z małym zapleczem, z których mogliby też sami korzystać, bo ich dom znajduje się po drugiej stronie ulicy.