Masakra w Buczy. Jak o mordowaniu cywilów informuje rosyjska propaganda

Kreml zaprzecza wszystkiemu: zdjęciom ciał leżących na ulicach Buczy, masowym grobom i straszliwym zeznaniom świadków. Państwowa telewizja powiela tę narrację.

Publikacja: 07.04.2022 12:27

Masakra w Buczy. Jak o mordowaniu cywilów informuje rosyjska propaganda

Foto: AFP

Od czasu pojawienia się informacji o masakrze ludności cywilnej w Buczy, dziennikarze prokremlowskich mediów starają się przekonać Rosjan, że dowody są sfabrykowane, a za kłamstwem stoi rząd w Kijowie i Zachód.

Jak informuje BBC, od tygodni w rosyjskich mediach prezenterzy i eksperci chwalą "specjalną operację wojskową". Nie ma informacji o jakiejkolwiek wojnie, a na Ukrainie walczą bohaterzy, którzy unikają ataków na ludność cywilną.

Zdjęcia z Buczy są transmitowane, ale widzom mówi się, że te makabryczne sceny zostały zainscenizowane przez ukraińskich urzędników z pomocą Zachodu.

- To zostało zrobione przez profesjonalistów, prawdopodobnie Brytyjczyków. Oni są najlepsi w dziedzinie operacji informacyjnych - powiedział komentator Gevorg Mirzarian. - (Wiedzą, jak - red.) odpowiednio ułożyć ciała, zrobić wszystko poprawnie, stworzyć ładny obrazek dla nekrofilnej świadomości Zachodu".

Czytaj więcej

Niemiecki wywiad: Rosjanie drogą radiową omawiali zbrodnie dokonane w Buczy

Prowadząca talk show Olesia Losewa zasugerowała nawet, że miasto Bucza zostało wybrane celowo, ponieważ prezydent Joe Biden użył niedawno słowa rzeźnik (butcher - ang.) w odniesieniu do Władimira Putina, więc "dla Amerykanów to słowo powinno być jasne".

Jest to klasyczna taktyka Kremla w obliczu takich oskarżeń - zaprzeczyć, odrzucić jako fałszywe i, jeśli to możliwe, zrzucić winę na kogoś innego.

Niektóre gazety, w tym prokremlowski tabloid "Komsomolskaja Prawda", opublikowały raporty, w których oskarżono ukraińskie wojsko lub bojowników o to, że to oni stoją za zabiciem cywilów w Buczy.

Gazeta zarzuciła również, że "kijowscy propagandyści" są kontrolowani przez "zachodnich opiekunów". Gazeta twierdzi, że Wielka Brytania odpowiada za fałszywe wiadomości o rosyjskich żołnierzach gwałcących ukraińskie kobiety, a BBC, Guardian i Independent pomogły je rozpowszechnić.

Takie stanowisko przyjął również były prezydent Dmitrij Miedwiediew, który obecnie jest zastępcą przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji. Posunął się on nawet do oskarżenia sił zbrojnych Ukrainy o zabijanie własnych cywilów "w celu odczłowieczenia Rosji i jej maksymalnego oczernienia".

Czytaj więcej

Pieskow pytany o masakrę w Buczy: Rosyjska armia nie atakuje cywilów

Władimir Putin i jego urzędnicy konsekwentnie starają się przedstawiać sąsiada Rosji jako agresora, a Zachód jako zagrożenie dla rosyjskiego bezpieczeństwa. Oskarżyli Ukrainę, wspomaganą przez Zachód, o próby zdobycia broni jądrowej i opracowania broni biologicznej w celu wykorzystania jej przeciwko Rosji.

Jednym z ulubionych uzasadnień Władimira Putina dla inwazji jest to, że Ukraina musi zostać "zdemaskowana". Jest to powszechnie powtarzana narracja, która wykorzystuje długą i bolesną pamięć Rosji o II wojnie światowej.

Oskarżenia o nazizm są całkowicie bezpodstawne, ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło niedawno rząd w Kijowie o przesiąknięcie ideologią nazistowską i popełnianie "straszliwych zbrodni".

Wielu Ukraińców, w tym prezydent Wołodymyr Zełenski, jest przerażonych artykułem opublikowanym przez rosyjską państwową agencję informacyjną Ria, który ich zdaniem usprawiedliwia ludobójstwo na Ukrainie.

W artykule Timofieja Siergiejewa stwierdzono, że znaczna liczba Ukraińców to "pasywni naziści", którzy wspierali i pobłażali "nazistowskim władzom". Stwierdził, że Ukraina nie była zdolna do przetrwania jako państwo narodowe, a próby jej budowy prowadziły do nazizmu. 

Miedwiediew odniósł się do tej opinii, twierdząc, że "celem jest harmonia przyszłych pokoleń Ukraińców i możliwość budowania otwartej Eurazji od Lizbony do Władywostoku".

Czytaj więcej

Miedwiediew: Celem jest zbudowanie Eurazji od Lizbony po Władywostok

Dla rosyjskich mediów okrucieństwo w Buczy jest tylko nowym przykładem ukraińskiej agresji - "wojny informacyjnej".

Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nazwał to "prowokację", która zagraża bezpieczeństwu międzynarodowemu.

Trudno ocenił, ilu Rosjan wierzy we wszystko, co im przekazuje rząd i media. W kraju nie ma już jednak żadnych znaczących niezależnych mediów, a dostęp do mediów społecznościowych jest ograniczony.

Od czasu pojawienia się informacji o masakrze ludności cywilnej w Buczy, dziennikarze prokremlowskich mediów starają się przekonać Rosjan, że dowody są sfabrykowane, a za kłamstwem stoi rząd w Kijowie i Zachód.

Jak informuje BBC, od tygodni w rosyjskich mediach prezenterzy i eksperci chwalą "specjalną operację wojskową". Nie ma informacji o jakiejkolwiek wojnie, a na Ukrainie walczą bohaterzy, którzy unikają ataków na ludność cywilną.

Pozostało 91% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany