Za rok inflacja będzie o połowę niższa
W październiku ceny towarów i usług konsumpcyjnych podskoczyły o 17,9 proc. rok do roku, najbardziej od 1996 roku. Dobra wiadomość jest taka, że po ostatnim ataku na początku 2023 r., inflacja zapewne zacznie odpuszczać.
W podobnym tonie wypowiada się Agnieszka Gawlik z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. – Największe zwyżki cen dopiero przed nami. Będziemy to obserwować w grudniu w okresie przedświątecznym w związku ze zwiększonym popytem w tym okresie, jak to było w poprzednich latach – mówi Agnieszka Gawlik. – Nie bez znaczenia będzie też to, że można się spodziewać, iż w związku z oczekiwaniami inflacyjnymi część gospodarstw domowych zrealizuje odkładane wcześniej zakupy i przeznaczy oszczędności, które realnie tracą na wartości, na sprzęt AGD i RTV, spodziewając się znaczącego wzrostu ich cen w przyszłym roku – dodaje.
Jednak gospodarstwa bez oszczędności już muszą się liczyć z tym, że nie wystarczy im na święta tak obfite jak przed rokiem. – Producenci już stosują różne sztuczki, jak zmniejszanie wagi produktów przy tym samym opakowaniu albo zmiana składników na tańsze. W grudniu będą chcieli wykorzystać okazję do odrobienia strat. W efekcie ceny mocno wzrosną – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – Dotyczy to nawet podstawowych produktów, co oznaczać będzie utrzymujący się i nasilający wręcz zwrot konsumentów w stronę sklepów dyskontowych, jak i takich, które ten format coraz mocniej naśladują – dodaje.
Bój na promocje
Sieci handlowe też stoją już pod ścianą, bo z jednej strony producenci nie chcą brać zwyżek cen na siebie, a z drugiej konsumenci nie są w stanie zaakceptować wszystkich podwyżek. Co prawda utrzymuje się zdecydowany wzrost w stronę promocji, ale już widać, że oferty tego typu są często ograniczane i mniej produktów trafia na półki w okazyjnej cenie. Po ich wyczerpaniu kolejna partia trafia do sklepów już w cenie regularnej.
Jarosław Kaczyński: Glapiński się mylił w sprawie inflacji
Prezes PiS na spotkaniu z sympatykami partii rządzącej przyznał, że kierujący Narodowym Bankiem Polskim prof. Adam Glapiński "mylił się" w sprawie tempa inflacji. Przyznał, że sam nie jest w stanie powiedzieć, kiedy inflacja odpuści.
Mimo to sieci handlowe zapewniają, że w związku ze świętami nie będą nie tylko ograniczać liczby promocji, ale mogą ich robić nawet więcej. – Jak co roku sieć towarzyszy Polakom w przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia. Nasi klienci mogą liczyć na okazyjne ceny oraz szeroki asortyment, który pozwoli na dokonanie zakupu wszystkich potrzebnych artykułów w jednym miejscu – mówi Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka. – Klienci coraz chętniej korzystają z promocji pozwalających na skuteczniejsze oszczędzanie, również w okresie przedświątecznym. W ciągu ostatnich dwóch lat zaoszczędzili prawie 15 mld złotych dzięki naszym specjalnym ofertom. Średnio płacili oni nawet 12 proc. mniej przy każdorazowych zakupach, niż gdyby kupowali te same produkty w regularnych cenach – dodaje. Biedronka intensywnie rozwija własny program lojalnościowy, dzięki któremu klienci mają dostęp do jeszcze większej liczby ofert promocyjnych. Kartą Moja Biedronka posługuje się już 14 mln osób, co czyni ten program lojalnościowy największym tego typu w Polsce.