Od tego, czy przywrócimy w Polsce zasady państwa demokratycznego, zależy – zdaniem naszych rozmówców – pobudzenie inwestycji, bez których trudno będzie o szybki rozwój. Lista zadań dla nowego rządu jest bardzo długa. To m.in.: odbudowa instytucji, naprawa finansów publicznych, edukacja, zdrowie, mieszkalnictwo, walka z inflacją...
Najważniejsza jest kwestia mieszkaniowa – mówi dr hab. Zofia Łapniewska, adiunktka w Zakładzie Ekonomii i Innowacji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
15 października wybory parlamentarne. Czy tego dnia będziemy wybierać również między kryzysem gospodarczym a czasami prosperity?
Chciałabym, żeby tak było, bo wtedy wybór październikowy byłby bardziej istotny dla naszej gospodarki. W rzeczywistości jednak nasza gospodarka w bardzo dużym stopniu zależy od trendów światowych. Kształtujemy gospodarkę w wymiarze np. regulacji pracy czy wynagrodzeń, ale w sumie zależymy od tego, co dzieje się na świecie. Jeśli w USA są masowe zwolnienia w sektorze IT, to do nas też to dojdzie. Wpływ na nas ma to, co dzieje się z europejskimi łańcuchami dostaw, odczuwamy skutki wojny w Ukrainie. Jeśli w gospodarce światowej jest optymizm, ożywienie, odczuje to także nasza gospodarka. Analogicznie, gdy sytuacja się pogarsza. Ważne jest też to, jak jesteśmy postrzegani na arenie międzynarodowej, czy nasza gospodarka jest stabilna, jaki jest stan finansów publicznych, czy stan przestrzegania prawa, ale najważniejsze są wpływy światowe. Wielką katastrofą dla naszej gospodarki byłoby wyjście z UE, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.