Rosyjskie koncerny metalurgiczne, z których największe są własnością oligarchów (m.in. objętych sankcjami Olega Deripaski (Rusal) czy Aleksieja Mordaszowa (Siewierstal), mają ogromne problemy z zachowaniem ciągłości produkcji. Jest to spowodowane uzależnieniem od zagranicznych urządzeń i technologii, wynika z lektury projektu Strategii rozwoju przemysłu Rosji do 2030 roku.
Rosyjski resort przemysłu i handlu, który przygotował dokument, wskazuje, że prawie całe wyposażenie zakładów metalurgicznych pochodzi z tzw. nieprzyjaznych krajów (Unia, USA, Japonia, Australia, Norwegia itd). A zachodnie sankcje zakazują dostaw do Rosji.
Czytaj więcej
Wobec sankcji na rosyjskie kopaliny reżim szuka surowców, które pozwolą trzymać świat w szachu. Rosyjski neon może za rok zająć 25 proc. rynku. Dotąd dominował neon z Ukrainy.
Autorzy strategii, do której dotarł „Kommersant”, zauważają, że w Rosji praktycznie nie ma własnych technologii produkcji wysokiej jakości materiałów ogniotrwałych dla przemysłu wielkopiecowego i hutniczego. Prawie wszystkie urządzenia są importowane z zagranicy, a te produkowane w Rosji nie spełniają międzynarodowych standardów.
Ponadto Rosja pozostaje w tyle za światowymi liderami w technologiach sektora stalowego. Nie produkuje urządzeń do redystrybucji cyklu spiekania, do walcowni, linii galwanizacyjnych, linii do powlekania polimerów i pieców grzewczych.