Obowiązujące od 1 listopada u.br. zmiany w ustawie refundacyjnej dają ministrowi zdrowia możliwość objęcia refundacją leków OTC (od angielskiego "over-the-counter drug"), czyli bez recepty. Chodzi o leki stosowane przewlekle, a jednocześnie rekomendowane w wytycznych postępowania klinicznego.
Rynek Zdrowia przypomina, że objęcie refundacją leków OTC miało być przełomowym wydarzeniem, choć ustawę przygotowano i uchwalono jeszcze za rządu PiS. Wzbudziła ona wtedy kontrowersje wśród krajowych producentów i hurtowników. Ceny leków refundowanych są bowiem negocjowane ze stroną publiczną i są takie same we wszystkich aptekach. Marże na takich lekach są bardzo niskie, branża farmaceutyczna rekompensuje to sobie zarabiając na wysokomarżowych produktach, których ceny kształtuje rynek. Należą do nich leki OTC.
NFZ nie ma pieniędzy na dopłatę do leków bez recepty
Okazuje się, że na razie branża nie ma się czego obawiać. - W tym roku nie ma szans na objęcie refundacją leków OTC — mówią rozmówcy Rynku Zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia zrobiło wprawdzie wstępną listę preparatów, które mogłyby zostać zrefundowane, ale tylko po to, żeby Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oceniła zasadność wydatkowania na to pieniędzy z budżetu. Natomiast decyzja o nieobjęciu refundacją tych leków już zapadła i jest niezależna od oceny Agencji.
Powodem ma być brak pieniędzy. Refundacja musiałaby kosztować budżet nawet miliardy złotych, w NFZ nie ma na ten cel pieniędzy.