Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej poinformowało, że wysłany w nocy do żołnierzy sygnał alarmowy był ćwiczeniem, którego celem było sprawdzenie liczby żołnierzy, którzy stawili się w swoich jednostkach w określonym czasie.
Jest to jeden z elementów trwającej certyfikacji Wojsk Obrony Terytorialnej. Podkreślono, że przemieszczenie się żołnierzy to ćwiczenie, które nie ma związku z „jakimkolwiek zagrożeniem bezpieczeństwa państwa, ani z działaniami wojennymi w Ukrainie”.
Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował później, że do koszar ruszyło 40 tys. żołnierzy.