- Jakie są zalety kariery w instytucjach UE
Zaletą jest możliwość pracy w różnych ciekawych miejscach na świecie, nie tylko w krajach UE, nie tylko w Brukseli. W naszym zespole mamy koleżankę, która pracowała dla UE w Afganistanie, w Kabulu. Przeniosła się, kiedy życie stało się tam niebezpieczne.
To jest doskonała praca dla kogoś, kto widzi siebie w administracji publicznej. Administracje publiczne są różne, ale ta unijna jest na swój sposób elitarna jak w każdej organizacji międzynarodowej. Mam na myśli to, że trudno się dostać, a przy tym jest dobrze płatna, z innymi bonusami, jak osobny system podatkowy, ubezpieczeniowy czy emerytalny.
Jeszcze raz podkreślam: nie są konieczne tak zwane znajomości. System jest wyjątkowo otwarty, przejrzysty, jeśli chodzi o procedurę naboru na szeregowe stanowiska. Ogromna większość ludzi, którzy pracują w tej instytucji przechodzi „zwykłą” drogę awansów, zaczynają, jako szeregowi pracownicy i powoli, uzyskując dobrą opinię od swoich przełożonych, zdobywają wyższe stopnie. To jest też system uporządkowany, gdzie od razu wiadomo, na jakim szczeblu zaczynamy, ile mniej więcej trwa okres między jednym a kolejnym awansem, ile razy musimy awansować, żeby zostać szefem jednostki. Na każdym etapie wiadomo, ile, kto zarabia. Nie ma systemu premii i uznaniowości. Same wynagrodzenia są na tyle dobre, że bez premii i tak jest komfortowo.
Poza czysto materialną stroną, ta praca jest dla wszystkich, którzy uważają, że polityka międzynarodowa, Unia Europejska, jest dla nich interesująca. To jest uczestniczenie w tworzeniu wspólnej rzeczywistości Europejczyków i wielu z nas, nawet po latach pracy, ma to poczucie. Wielu ludzi wybiera swoje miejsca pracy wewnątrz instytucji unijnych zgodnie z zainteresowaniami. Są tacy, którzy uważają, że bardzo ciekawy jest handel międzynarodowy. I są tacy, którzy wolą ochronę środowiska, czy nowe technologie.
- Czy w każdym przypadku trzeba przejść procedurę konkursową?
Są różne sposoby naboru, w zależności od stanowiska. Urzędnicy muszą przejść ścieżkę konkursową - 2 egzaminy. Według zasad obowiązujących od roku, nawet jeśli pozytywnie zakończą konkurs, nie są zatrudniani bezpośrednio na konkretnych stanowiskach - trafiają na listę rezerwową. Ofertę zatrudnienia otrzymują wybrane osoby z list rezerwowych w miarę potrzeb rekrutacyjnych instytucji UE. W wyniku konkursu powstaje, więc pula kandydatów, z której w miarę potrzeb rekrutuje się nowych urzędników. Jednostka, która w danym momencie szuka pracownika, zaprasza na rozmowę o pracę kilku kandydatów „z listy”. Ci, którym się nie powiedzie wracają na listę i pozostaje im czekać na zaproszenie na kolejną rozmowę.
Pracownicy kontraktowi rekrutowani są w inny sposób. Ogłaszane są postępowania rekrutacyjne na poszczególne stanowiska np. księgowego i jeśli dana osoba przejdzie pozytywnie sito rekrutacyjne otrzymuje pracę.
Są też pracownicy tymczasowi (temporary staff), zatrudnieni za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej (interim staff), asystenci parlamentarni, oddelegowani eksperci narodowi i stażyści, o których już rozbawialiśmy.
- Pan też przeszedł procedury konkursowe?
Tak, startowałem równocześnie w kilku konkursach, ale dopiero czwarty czy piąty, był tym, który zakończył się sukcesem. Dlatego zachęcam do aplikowania. I nie zrażania się porażką. Można aplikować wiele razy, pierwsze niepowodzenia nie stoją na przeszkodzie w karierze. Za którymś, kolejnym razem może się udać. Nie wiem, czy znam kogokolwiek, kto zdał za pierwszym razem. Egzamin jest trudny, ale jeśli się go zda, to ma otwartą ścieżkę do ciekawej pracy, potencjalnie na całe życie, dającej lepsze zarobki niż niejedna korporacja, ale bez strachu, że nagle się okażemy za mało opłacalni dla firmy i stracimy pracę.
Rozmawiała Teresa Siudem