Generali wprowadzi nową definicję tzw. szkody całkowitej. Standardowo ubezpieczyciele orzekają ją, jeśli szacowane koszty naprawy przekraczają 70 proc. wartości pojazdu sprzed szkody. Nowa definicja wprowadzi jednolite zasady określania kosztów naprawy na potrzeby kwalifikacji szkody. Będą one zależeć od wybranego przez klienta wariantu ubezpieczenia, a nie od tego, czy szkoda będzie całkowita, czy częściowa. W te sposób klienci Generali zostaną zrównani w prawach do świadczenia z polisy.
– Z zadowoleniem przyjmuję podejście firmy Generali i dobrowolne ustalenie nowych warunków ubezpieczenia autocasco. Dobrze, że kolejne firmy prowadzą z nami rozmowy w tym zakresie. Zachęcam do podjęcia takiej decyzji również podmioty, wobec których wystąpiliśmy wcześniej z wezwaniem do zaprzestania takich praktyk czy też z pozwem. Przypomnę, że spór w odniesieniu do kwestionowanych przez Rzecznika zapisów wzorca autocasco można przerwać w dowolnym momencie, jeśli strony osiągną porozumienie – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, prof. UŁ, Rzecznik Finansowy.
Czytaj też: Rzecznik Finansowy składa pozew ws. kosztorysowych wariantów Auto Casco
Niektórzy czekają na sąd
Przypomnijmy, że w sierpniu i wrześniu 2020 r. Rzecznik Finansowy wezwał 13 zakładów ubezpieczeń do dobrowolnej zmiany praktyk. Niektóre podjęły rozmowy zmierzające do ustalenia nowych warunków umów. Były jednak i takie towarzystwa, które odmówiły negocjacji i dlatego Rzecznik Finansowy skierował już trzy pozwy w sprawie stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych.
Zastrzeżenia Rzecznika Finansowego budzi stosowanie różnych kryteriów wyceny rozmiarów szkody, w zależności od tego, czy jest ona całkowita, czy częściowa. Dotyka to klientów kupujących tańsze, tzw. kosztorysowe warianty autocasco. Jeśli ubezpieczyciele widzą możliwość orzeczenia szkody całkowitej, szacują koszty naprawy z użyciem najwyższych cen części i najwyższych kosztów robocizny. Dzięki temu stosunkowo łatwo osiągnąć sytuację, w której szacowane koszty naprawy przekraczają 70 proc. wartości auta z dnia szkody. Pozwala to ubezpieczycielowi wypłacić odszkodowanie stanowiące różnicę między wartością pojazdu z dnia szkody i wartością rozbitego pojazdu. Nie mogąc liczyć na pokrycie kosztów naprawy klienci, zwłaszcza posiadający starsze auta, często zmuszeni są pozbyć się rozbitego samochodu.