Dlaczego żołnierzy na granicy skuto kajdankami? Żandarmeria Wojskowa wyjaśnia

Środki przymusu bezpośredniego zastosowane w marcu wobec trzech żołnierzy pełniących służbę patrolową na granicy polsko-białoruskiej, były zgodne z przesłankami ich użycia - twierdzi komendant główny Żandarmerii Wojskowej płk Tomasz Kajzer.

Publikacja: 18.06.2024 12:40

Żandarmeria Wojskowa kupiła z wolnej ręki ople vivaro, choć w tym trybie mogła nabyć tylko czołgi lu

Żandarmeria Wojskowa kupiła z wolnej ręki ople vivaro, choć w tym trybie mogła nabyć tylko czołgi lub pojazdy opancerzone

Foto: PAP, Tomasz Gzell Tomasz Gzell

dgk

To odpowiedź na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich, który wyraził zaniepokojenie formą pozbawienia żołnierzy wolności osobistej chronionej na podstawie art. 41 ust. 1 Konstytucji RP. RPO pytał o podstawę prawną i faktyczną zatrzymania członków patrolu i o to, czy wystąpiły przesłanki do zastosowania wobec zatrzymanych żołnierzy środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek.

„W szczególności trzeba wyjaśnić cel użycia kajdanek, jakie zagrożenie stwarzali zatrzymywani żołnierze, czy środek ten był stosowany w obecności osób postronnych (innych żołnierzy) oraz czy nie można było zastosować środków o mniejszej dolegliwości” - napisał RPO Marcin Wiącek do komendanta głównego ŻW płk. Tomasza Kajzera.

Czytaj więcej

Kiedy pociągać za spust na granicy

W odpowiedzi dowódca ŻW informuje, że powołany przez niego zespół złożony z oficerów starszych Komendy Głównej ŻW, który miał ocenić zasadność i prawidłowość działań podjętych przez Żandarmerię Wojskową podczas zatrzymania żołnierzy, "jednoznacznie stwierdził, że zatrzymania realizowane przez ŻW należy uznać nie tylko za zasadne, ale i nieodzowne wobec ustalonych faktów.

„Działania ŻW stanowiły realizację zadań wynikających z Kodeksu postępowania karnego i ustawy o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych — ujawnianie i zabezpieczanie dowodów w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw. Podjęcie czynności procesowych w trybie niecierpiącym zwłoki i zakres zrealizowanych czynności o charakterze dowodowym były właściwe i przeprowadzone zgodnie z obowiązującą procedurą” - pisze płk Tomasz Kajzer. Jak dodaje „późniejsza ocena materiału dowodowego i decyzje procesowe prokuratora (wszczęcie śledztwa) stanowią jednoznaczne potwierdzenie zasadności wszelkich czynności zrealizowanych w przedmiotowej sprawie przez ŻW. ”

Dlaczego Żandarmeria Wojskowa skuła żołnierzy kajdankami?

Co do zastosowania kajdanek, komendant główny odpowiedział, że  żołnierze ŻW  zastosowali je zgodnie z zachodzącymi w tym przypadku przesłankami. Jak wyjaśnia, zatrzymywanie osób podejrzanych o popełnienie czynów zabronionych polegających na narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co do zasady jest obarczone ryzykiem wystąpienia sytuacji nieprzewidywalnej, mogącej narazić funkcjonariuszy lub osoby postronne na niebezpieczeństwo.

„Dotychczasowe doświadczenie oraz przypadki w tej materii jednoznacznie wskazują, że osoby zatrzymywane podczas takich czynności mogą zachowywać się w sposób irracjonalny, nieprzewidywalny i niebezpieczny, a funkcjonariusz podejmujący interwencję, musi być świadomym takich reakcji oraz przygotowanym na ich wystąpienie. Ponadto osoba zatrzymywana może próbować ucieczki lub innego zachowania narażającego na niebezpieczeństwo jej życie i zdrowie lub innych osób. Rolą i zadaniem osoby zatrzymującej jest niedopuszczenie do takich sytuacji i pomimo zastosowania ŚPB, wyrządzenie jak najmniejszej szkody i dolegliwości osobie zatrzymywanej” - przekonuje płk Tomasz Kajzer.

Czytaj więcej

Tomasz Janeczek: Teraz szukają kozła ofiarnego

Przypomina, że zgodnie z art. 11 oraz 15 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej  kajdanek można użyć m.in. w przypadku konieczności podjęcia co najmniej następującego działania:

- wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez uprawnionego poleceniem;

- przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby;

- zapewnienia bezpieczeństwa konwoju lub doprowadzeniu;

- zatrzymania osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pościgu za ta osobą;

- przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do autoagresji.

Kajdanek można również użyć prewencyjnie w celu zapobieżenia ucieczce osoby ujętej, doprowadzonej, zatrzymanej, konwojowanej lub umieszczonej w strzeżonym ośrodku, areszcie dla cudzoziemców lub osoby pozbawionej wolności, a także w celu zapobieżenia objawom agresji lub autoagresji tych osób. W przypadku prewencyjnego użycia kajdanek lub gdy w ocenie uprawnionego prawdopodobieństwo podjęcia próby ucieczki, stawiania czynnego oporu lub wystąpienia zachowania mogącego zagrażać życiu, zdrowiu, lub mieniu jest nieznaczne, kajdanki można założyć na ręce trzymane z przodu.

„Taka też sytuacja miała miejsce w omawianym przypadku. Podczas rozmów prowadzonych z żołnierzami ŻW dokonującymi zatrzymań ustalono, że osoby zatrzymywane wykonywały wydawane im polecenia i nie stawiały oporu podczas zatrzymań. Mając powyższe na uwadze, ale również okoliczności i zjawiska przedstawione szczegółowo w pkt 2. niniejszego pisma, uprawnieni podjęli decyzję o prewencyjnym użyciu tego ŚPB, w celu czasowego unieruchomienia rąk, skuwając je trzymane z przodu. Środki przymusu bezpośredniego zastosowane w tej postaci umożliwiły spokojny przebieg interwencji, co świadczy również o właściwym sposobie jej prowadzenia” - wyjaśnia komendant.

Czytaj więcej

Prokuratura: żołnierzy z granicy zatrzymano i skuto bez udziału prokuratora

Zatrzymanie w sposób skryty lecz stanowczy

Podkreśla, że po zatrzymaniu wykonywano inne czynności procesowe z zatrzymanymi na terenie obozowiska wojskowego,  transportowano ich na badania lekarskie do Szpitala MSWiA w Białymstoku, by ustalić ewentualne przeciwskazania medyczne co do osadzenia, a następnie osadzono w Policyjnym Pomieszczeniu dla osób Zatrzymanych w Białymstoku.

Komendant główny ŻW wyjaśnił Rzecznikowi, jakie zagrożenie stwarzali zatrzymywani żołnierze. Jak twierdzi, kwalifikacja prawna czynów, za które ich zatrzymano i ryzyko irracjonalnych, nieprzewidywalnych i niebezpiecznych zachowań z ich strony powodują, że  funkcjonariusze ŻW musieli być przygotowani na wystąpienie takich reakcji. Dlatego zastosowanie kajdanek było w pełni uzasadnione i adekwatne do okoliczności zdarzenia mimo iż osoby zatrzymywane nie stwarzały zagrożenia w toku czynności.

Jak informuje płk Kajzer, zatrzymanie odbyło się o zmierzchu,  "w sposób skryty i dyskretny, a zarazem stanowczy", przy budynku mieszkalnym (kontenerze) dowódczym, a następnie w wyznaczony pomieszczeniu znajdującym się w tym kontenerze. Podczas czynności zatrzymywania obecni byli inni żołnierze ŻW uczestniczący w tych czynnościach oraz przełożeni zatrzymywanych żołnierzy. Nie widziano innych żołnierzy, czy grup osób mogących obserwować zatrzymanie i skucie. Według Kajzera wszystko zostało wykonane z poszanowaniem godności osób zatrzymywanych oraz praw człowieka.

Zatrzymani żołnierze nie mieli na sobie mundurów

Czy  można było zastosować środków o mniejszej dolegliwości? - pytał RPO. 

„Biorąc pod uwagę opisane w niniejszym piśmie okoliczności zatrzymywania, a także charakterystykę użytego przez uprawnionych środka przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek należy stwierdzić, że ich prewencyjne użycie na ręce trzymane z przodu, było najmniej dolegliwym środkiem z posiadanego przez żołnierzy ŻW katalogu środków przymusu bezpośredniego” - brzmi odpowiedź komendanta. 

Płk Tomasz Kajzer zaznacza, że zatrzymani żołnierze nie skorzystali z przysługującego im prawa do wniesienia zażalenia do Sądu Rejonowego w Białymstoku, w celu  zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości zatrzymania. Nie skorzystali również z przysługującego im prawa do wniesienia zażalenia do prokuratora do spraw wojskowych prokuratury rejonowej. 

„Odnosząc się do informacji medialnych w tej sprawie pragnę zaznaczyć, chociaż nie ma to znaczenia prawnego, że zatrzymywani żołnierze w momencie podejmowania wobec nich czynności, znajdowali się w ubiorach cywilnych, a nie w umundurowaniu wojskowym" - napisał komendant główny Żandarmerii Wojskowej.

To odpowiedź na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich, który wyraził zaniepokojenie formą pozbawienia żołnierzy wolności osobistej chronionej na podstawie art. 41 ust. 1 Konstytucji RP. RPO pytał o podstawę prawną i faktyczną zatrzymania członków patrolu i o to, czy wystąpiły przesłanki do zastosowania wobec zatrzymanych żołnierzy środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek.

„W szczególności trzeba wyjaśnić cel użycia kajdanek, jakie zagrożenie stwarzali zatrzymywani żołnierze, czy środek ten był stosowany w obecności osób postronnych (innych żołnierzy) oraz czy nie można było zastosować środków o mniejszej dolegliwości” - napisał RPO Marcin Wiącek do komendanta głównego ŻW płk. Tomasza Kajzera.

Pozostało 91% artykułu
Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok