Sprawa ta oraz decyzja czworga sędziów została dokładnie opisana przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości, badającym legalność nowej Rady oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. TSUE w efekcie wydał słynny już wyrok z 19 listopada 2019 r., stwierdzający m.in., że nowa KRS nie daje gwarancji niezależności od polityków. Tę ocenę powtórzyła w swoim orzeczeniu z 5 grudnia Izba Pracy Sądu Najwyższego, której Trybunał przekazał ostateczne rozstrzygnięcie tego problemu.
Maciej Nawacki zignorował wolę czworga sędziów?
Swoją kandydaturę do nowej KRS sędzia Nawacki zgłosił w Sejmie 24 stycznia 2018 r. Dzień wcześniej czworo sędziów, którzy pierwotnie podpisali się na jego liście, wycofało swoje poparcie. Jak informują "Wolne Sądy" - jeszcze przed wyjazdem Nawackiego do Warszawy, gdzie zgłosił swoją kandydaturę - przekazali pisemne oświadczenie o wycofaniu poparcia, które kandydat miał dołączyć do pierwotnej listy. Sędziowie: Joanna Urlińska, Anna Pałasz, Katarzyna Zabuska i Krzysztof Bieńkowski zażądali, by ich głosy poparcia wykreślić z listy sędziego Nawackiego. Tyle że 25 stycznia 2018 r. od samego Macieja Nawackiego usłyszeli, że ten nie przekazał marszałkowi Sejmu ich decyzji o wycofaniu poparcia. Przekazał za to pierwotną listę, na której widniało 28 nazwisk - łącznie z nazwiskami czworga sędziów, którzy poparcie wycofali.
W tej sytuacji wspomniana czwórka sędziów tego samego dnia, 25 stycznia wysłała do marszałka Sejmu faks oraz list polecony z informacją, że wycofali swoje poparcie dla Nawackiego. Sędziowie wysłali do Kancelarii Sejmu także swoje adresy e-mail, prosząc o informację, czy ów organ uwzględnił ich decyzję o wycofaniu poparcia dla kandydata Nawackiego. Odpowiedzi z Kancelarii Sejmu nie otrzymali do dziś.
6 marca 2018 r. Sejm, głosami PiS i Kukiz'15 wybrał sędziowską "piętnastkę" do nowej Krajowej Rady. W tym gronie znalazł się także sędzia Nawacki, który zresztą wyznał, że poparł sam siebie na swojej liście.
Sędzia Nawacki: Ja mam 28 podpisów. Poparcia nie da się wycofać
O ilość głosów poparcia oraz związane z jego kandydaturą wątpliwości zapytaliśmy członka nowej KRS i prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. - Ja mam 28 podpisów, to nie ulega najmniejszej wątpliwości - mówi nam sędzia Nawacki. - Nie ma czegoś takiego jak "wycofanie poparcia" czy dowołanie raz złożonego na listach podpisu. Tak stanowi prawo ustrojowe, to jest jak głos wrzucony do urny wyborczej, nie wiem jak można to jaśniej tłumaczyć - przekonuje.
Członek nowej KRS podkreśla, że to nie on zajmował się "technicznymi" szczegółami związanymi z jego zgłoszeniem do Kraowej Rady - a jego pełnomocnik Michał Lasota. Ten dziś jest zastępcą sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego, w czerwcu 2018 r. na tę funkcję powołał go Zbigniew Ziobro. Zastępca Lasota zasłynął wszczynaniem postępowań wobec sędziów krytykujących zmiany wdrażane przez PiS - choćby za noszenie koszulki z napisem "konsTYtucJA". Zasłynął też tym, że zażądał dyscyplinarek dla sędziów we własnej sprawie.