Joanna Parafianowicz: Ostrożnie z tym specjalistą

Adwokat nie powinien stawiać siebie wyżej od innych członków palestry.

Publikacja: 08.05.2024 04:30

Joanna Parafianowicz: Ostrożnie z tym specjalistą

Foto: Adobe Stock

Tani adwokat poszukiwany, proszę o polecenie najlepszego adwokata w mieście, specjalista od kredytów frankowych, prawnik bez skrupułów, adwokatka, która zniszczy przeciwnika, a nawet pełnomocnik „z jajami” poszukiwany. Przy użyciu tego typu haseł chętnie poszukujemy prawników w branżowych grupach dyskusyjnych – specjalistów, ekspertów i wyjadaczy w danej dziedzinie. Choć język polski dysponuje licznymi pojęciami pozwalającymi na opisanie prośby o wskazanie sprawdzonego i godnego polecenia prawnika skupiającego swą zawodową praktykę na jednej, a nie na wszystkich dziedzinach, to warto także odnotować, że adwokat sam siebie specjalistą (lub określeniami pokrewnymi) nazywać nie powinien. Czy jest to sposób na walkę z młodszą (w domyśle) konkurencją? Niekoniecznie.

Posługujący się tym samym tytułem zawodowym adwokaci są z założenia w równym stopniu profesjonalnymi pełnomocnikami i wszystkim osobom wykonującym ten fach jednakowo przypisuje się określone kompetencje pozwalające na świadczenie pomocy prawnej.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Samorząd bez empatii

Wszyscy są zatem adwokatami, a nie adwokatami rozwodowymi i rodzinnymi czy adwokatami prawa budowlanego, chociaż przedmiotem preferowanej praktyki danej osoby może, rzecz jasna, być jedna, a nie pięć dziedzin prawa.

Z tych samych względów każdy adwokat może w równym stopniu udzielać porad i informacji prawnych, a żaden nie powinien pozycjonować się jako „pierwsze źródło informacji o (…)”, określać mianem „twojego adwokata” lub „adwokata twojego majątku”.

Przyczyna obowiązującego (a zarazem, jak się wydaje, powszechnie ignorowanego) zakazu określania się mianem specjalisty lub eksperta wynika z kilku założeń. Po pierwsze – czerpie z koleżeństwa i wynikającego z niego przekonania, że jako adwokaci jesteśmy sobie równi.  Po drugie zaś, przyjęcie, że pośród tożsamo przygotowanych do wykonywania zawodu podmiotów jedne z nich miałyby zostać wyróżnione, wiązałoby się z koniecznością wprowadzenia reguł weryfikowania ponadnormatywnej wiedzy adwokata z danej dziedziny oraz ustalenia zasad wyłaniania kręgu osób uprawnionych do sprawdzania owej specjalistycznej wiedzy koleżanek i kolegów. Na to zaś, jak dotąd, palestra przestrzeni nie znalazła i wiele wskazuje, że stan ten się nie zmieni.

Adwokackie koleżeństwo, o ile rozumiemy je zgodnie z pierwotnym założeniem, nie pozwala na to, aby prezentując się potencjalnemu klientowi, stawiać się wyżej od innych członków palestry. Niepodobna tego robić ani pośrednio, ani wprost.

Z tej przyczyny nie powinniśmy konkurować ceną, gdyby stanowiła nasz jedyny atut, dobrze też byłoby unikać przymiotników i określeń wartościujących (najlepszy, nie mam konkurencji), zaś deklarowanie gwarancji sukcesu lub powoływanie się na koneksje to zachowania nad wyraz niemile widziane. 

Warto mieć na uwadze, że opisane zakazy i ograniczenia nie są wymierzone w adwokata, lecz mają na celu ochronę klienta. Osoba zainteresowana uzyskaniem pomocy prawnej nie powinna być bowiem zwodzona pozorną neutralnością publikacji o adwokacie czy mamiona bogactwem przymiotników. Samo wpisanie prawnika do Krajowego Rejestru Adwokatów stanowi wystarczającą rękojmię profesjonalizmu.

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Tani adwokat poszukiwany, proszę o polecenie najlepszego adwokata w mieście, specjalista od kredytów frankowych, prawnik bez skrupułów, adwokatka, która zniszczy przeciwnika, a nawet pełnomocnik „z jajami” poszukiwany. Przy użyciu tego typu haseł chętnie poszukujemy prawników w branżowych grupach dyskusyjnych – specjalistów, ekspertów i wyjadaczy w danej dziedzinie. Choć język polski dysponuje licznymi pojęciami pozwalającymi na opisanie prośby o wskazanie sprawdzonego i godnego polecenia prawnika skupiającego swą zawodową praktykę na jednej, a nie na wszystkich dziedzinach, to warto także odnotować, że adwokat sam siebie specjalistą (lub określeniami pokrewnymi) nazywać nie powinien. Czy jest to sposób na walkę z młodszą (w domyśle) konkurencją? Niekoniecznie.

Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa