Joanna Parafianowicz: Wolny zawód oznacza ograniczenia

Praca na etacie? Nie tego potrzebują zabiegające o równość kobiety palestry.

Publikacja: 28.02.2024 02:01

Joanna Parafianowicz: Wolny zawód oznacza ograniczenia

Foto: Adobe Stock

Kobiety adwokatury chcą mieć prawa równe mężczyznom nie tylko na papierze, ale i w realiach codziennego życia. Dlatego domagają się nazywania adwokatkami, przekonując, że nie ma potrzeby stosowania do nich męskich końcówek językowych, aby przypisywać im fachową wiedzę, doświadczenie i kompetencje. Kobiety palestry coraz częściej dostrzegają komizm wydarzeń i eventów prawniczych, na których mężczyzn jest bez liku, panie zaś – wygłaszające odczyty lub prelekcje – stanowią wyjątek. Dążąc do równości w adwokaturze i zmierzając do wyrugowania wynikających z uwarunkowań płciowych niesprawiedliwości, co jakiś czas w wypowiedziach osoby piastujące niekiedy najznamienitsze z samorządowych funkcji chcą usankcjonować nową formę wykonywania zawodu adwokata, tj. umowy o pracę. U podstaw tych koncepcji zaś najczęściej leżą argumenty zmierzające do wprowadzenia ułatwień w wykonywaniu zawodu przez kobiety. Jestem temu przeciwna, niezależnie od tego, czy wypowiadam się jako adwokat czy jako adwokatka. Cynizmem nazwałabym „ubieranie” legislacyjnie istotnego zagadnienia potrzebą wsparcia kobiet.

Jako kobieta oczywiście dostrzegam obszary, w których nie odczuwam komfortu. Jeśli sama nie wygospodaruję środków finansowych w okresach przestoju w wykonywaniu zawodu, nie mogę liczyć na wsparcie państwa. Jeśli decyduję się na dziecko i poświęcam jego wychowaniu, nie mogę pracować z pełnym zaangażowaniem. Gdy powierzam komuś część moich obowiązków, muszę opłacić osobę, która mnie zastąpi.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Co obnażyła dyskusja o składce

Nie są to swoiste problemy adwokatek, lecz codzienność wszystkich przedsiębiorców. Skoro jednak to właśnie członkom palestry, a nie specjalistom branży budowlanej lub chemikom ustawodawca zakazuje wykonywania zawodu na podstawie umowy o pracę, warto poszukać przyczyny takiego stanu rzeczy (a nie wyłącznie sposobów na jego zmianę).

Czy umowa o pracę oznacza, że osoba zatrudniona jest niesamodzielna i bojaźliwa? Z pewnością nie, ale jakakolwiek forma podporządkowania służbowego wyklucza niezależność. Choć zawód adwokata nazywamy zawodem wolnym i zaliczamy go do kategorii zawodów zaufania publicznego, to nie każdy zawód zaufania publicznego jest zawodem wolnym, nade wszystko zaś – nie każdy zawód wolny (na poziomie ustawy) wymaga od osoby go wykonującej niezależności oczekiwanej od adwokata.

Zrozumienie różnic pomiędzy pojęciami „zawód zaufania publicznego” i „zawód wolny” jest kluczowe dla dostrzeżenia elementów odróżniających jeden zawód od drugiego i przyjęcia, że nadanie jednemu z nich statusu zawodu wolnego przesądza o przyznaniu mu istotnych przywilejów i obowiązków, ale nade wszystko ograniczeń (m.in. zakazu jego wykonywania w oparciu o stosunek pracy).

Trybunał Konstytucyjny orzekł swego czasu, że w odniesieniu do tzw. wolnych zawodów treścią wolności jego wykonywania jest stworzenie sytuacji prawnej, w której po pierwsze – każdy mieć będzie swobodny dostęp do wykonywania zawodu warunkowany tylko talentami i kwalifikacjami, po drugie – mieć będzie rzeczywistą możliwość wykonywania zawodu, po trzecie – nie będzie poddany rygorom podporządkowania, które charakteryzuje świadczenie pracy. W naszym systemie dostrzega się różnice pomiędzy zawodem pełnomocnika zależnego (który na poziomie legislacyjnym ze względu na dopuszczenie w jego ramach świadczenia pracy w oparciu o stosunek pracy nie spełnia wymogów dla określenia go zawodem wolnym) oraz zawodem niezależnego pełnomocnika (spełniającym kryteria zarówno zawodu zaufania publicznego, jak i zawodu wolnego). Jedynie zawód adwokata z wpisanym w niego zakazem zatrudnienia na podstawie umowy o pracę wynikającym z obowiązku zachowania pełnej niezależności, spełnia równocześnie ostatnie z wymienionych kryteriów.

Do tego, aby być adwokatem, nie są potrzebne ani żeńskie lub męskie narządy płciowe, ani wykluczenie lub współistnienie jednych lub drugich końcówek językowych, ani pozorne ułatwienia. Do wykonywania tego zawodu wymagana jest „wyłącznie” umiejętność zaakceptowania faktu, że to, co niektórym jawi się jako ograniczenie, jest w istocie najważniejszym z pozytywnych kryteriów wyróżniających adwokatów spośród innych zawodów prawniczych. Niezależność, bo o niej tu mowa, może być ciężarem, ale jedynie dla tych, którzy nie umieją go na swych barkach unieść. Przykre, że niekiedy chodzi tu o najważniejsze nazwiska adwokatury.

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Kobiety adwokatury chcą mieć prawa równe mężczyznom nie tylko na papierze, ale i w realiach codziennego życia. Dlatego domagają się nazywania adwokatkami, przekonując, że nie ma potrzeby stosowania do nich męskich końcówek językowych, aby przypisywać im fachową wiedzę, doświadczenie i kompetencje. Kobiety palestry coraz częściej dostrzegają komizm wydarzeń i eventów prawniczych, na których mężczyzn jest bez liku, panie zaś – wygłaszające odczyty lub prelekcje – stanowią wyjątek. Dążąc do równości w adwokaturze i zmierzając do wyrugowania wynikających z uwarunkowań płciowych niesprawiedliwości, co jakiś czas w wypowiedziach osoby piastujące niekiedy najznamienitsze z samorządowych funkcji chcą usankcjonować nową formę wykonywania zawodu adwokata, tj. umowy o pracę. U podstaw tych koncepcji zaś najczęściej leżą argumenty zmierzające do wprowadzenia ułatwień w wykonywaniu zawodu przez kobiety. Jestem temu przeciwna, niezależnie od tego, czy wypowiadam się jako adwokat czy jako adwokatka. Cynizmem nazwałabym „ubieranie” legislacyjnie istotnego zagadnienia potrzebą wsparcia kobiet.

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian