Kobiety adwokatury chcą mieć prawa równe mężczyznom nie tylko na papierze, ale i w realiach codziennego życia. Dlatego domagają się nazywania adwokatkami, przekonując, że nie ma potrzeby stosowania do nich męskich końcówek językowych, aby przypisywać im fachową wiedzę, doświadczenie i kompetencje. Kobiety palestry coraz częściej dostrzegają komizm wydarzeń i eventów prawniczych, na których mężczyzn jest bez liku, panie zaś – wygłaszające odczyty lub prelekcje – stanowią wyjątek. Dążąc do równości w adwokaturze i zmierzając do wyrugowania wynikających z uwarunkowań płciowych niesprawiedliwości, co jakiś czas w wypowiedziach osoby piastujące niekiedy najznamienitsze z samorządowych funkcji chcą usankcjonować nową formę wykonywania zawodu adwokata, tj. umowy o pracę. U podstaw tych koncepcji zaś najczęściej leżą argumenty zmierzające do wprowadzenia ułatwień w wykonywaniu zawodu przez kobiety. Jestem temu przeciwna, niezależnie od tego, czy wypowiadam się jako adwokat czy jako adwokatka. Cynizmem nazwałabym „ubieranie” legislacyjnie istotnego zagadnienia potrzebą wsparcia kobiet.
Jako kobieta oczywiście dostrzegam obszary, w których nie odczuwam komfortu. Jeśli sama nie wygospodaruję środków finansowych w okresach przestoju w wykonywaniu zawodu, nie mogę liczyć na wsparcie państwa. Jeśli decyduję się na dziecko i poświęcam jego wychowaniu, nie mogę pracować z pełnym zaangażowaniem. Gdy powierzam komuś część moich obowiązków, muszę opłacić osobę, która mnie zastąpi.
Czytaj więcej
Zaskakujące, co trzeba tłumaczyć obrońcom praw i wolności.
Nie są to swoiste problemy adwokatek, lecz codzienność wszystkich przedsiębiorców. Skoro jednak to właśnie członkom palestry, a nie specjalistom branży budowlanej lub chemikom ustawodawca zakazuje wykonywania zawodu na podstawie umowy o pracę, warto poszukać przyczyny takiego stanu rzeczy (a nie wyłącznie sposobów na jego zmianę).
Czy umowa o pracę oznacza, że osoba zatrudniona jest niesamodzielna i bojaźliwa? Z pewnością nie, ale jakakolwiek forma podporządkowania służbowego wyklucza niezależność. Choć zawód adwokata nazywamy zawodem wolnym i zaliczamy go do kategorii zawodów zaufania publicznego, to nie każdy zawód zaufania publicznego jest zawodem wolnym, nade wszystko zaś – nie każdy zawód wolny (na poziomie ustawy) wymaga od osoby go wykonującej niezależności oczekiwanej od adwokata.