Jacek Czaja: Zmiany w KRS trzeba wprowadzać z rozwagą

Trudno znaleźć merytoryczne argumenty przemawiające za ustawowym określeniem składu KRS, w którym sędziowie sądów najwyższych instancji będą najsłabiej reprezentowani.

Publikacja: 07.02.2024 02:00

Jacek Czaja: Zmiany w KRS trzeba wprowadzać z rozwagą

Foto: Adobe Stock

Minister sprawiedliwości (minister) przedstawił projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, którego uchwalenie ma przywrócić przepisom o wyborze sędziów do KRS treść zgodną z konstytucją. Problematyka prawidłowego określenia ustroju, zakresu działania i trybu pracy KRS oraz sposobu wyboru jej członków (art. 187 ust. 4 konstytucji) była przedmiotem burzliwej debaty publicznej w związku z działaniami rządu PiS i Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2017 r. Regulacja prawna odnosząca się do wyboru sędziów-członków KRS musi w pełni respektować zasady konstytucji, co m.in. oznacza, że nie można akceptować sposobu upolitycznionego. Trybunał Konstytucyjny dostrzegł wagę tego zagadnienia w orzeczeniu wydanym na długo przed kryzysem praworządności rządów PiS (wyrok TK z 16 kwietnia 2008 r., K 40/07), wskazując, że sposób wyboru sędziów do KRS ma szczególne znaczenie ustrojowe. Wpływa on na pozycję tych sędziów, która de facto decyduje o niezależności i efektywności pracy KRS.

Kto do Rady

Część „sędziowska” KRS (art. 187 ust. 1 pkt 2 konstytucji), powinna nie tylko formalnie składać się z osób mających status sędziów, ale i stanowić przedstawicielstwo środowiska sędziowskiego – sędziów wybranych przez sędziów. Ustawodawca nie może zatem przenieść kompetencji do wyboru tych członków KRS na inny podmiot, w szczególności wchodzący w skład władzy ustawodawczej lub wykonawczej.

Czytaj więcej

Nowy członek KRS: nie ma czegoś takiego jak neosędziowie

W projekcie ministra sprawiedliwości wskazano na potrzebę przywrócenia przepisom regulującym sposób wyboru sędziów do KRS zgodności z konstytucją oraz dostosowania do standardów określonych w wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dodatkowo założono „demokratyzację” wyboru sędziów do KRS, m.in. poprzez umożliwienie zgłaszania kandydatów przez grupy obywateli i samorządy prawnicze. Dopełnieniem „tego najbardziej demokratycznego od 1989 r.” sposobu obsadzania ma być utworzenie organu opiniodawczego, składającego się z przedstawicieli instytucji, grup zawodowych i stowarzyszeń działających w obszarze praw człowieka lub wymiaru sprawiedliwości.

Proponowany model wyboru do KRS spełnia – co do zasady – wymagania konstytucyjne, przewidując wybór sędziów przez środowisko sędziowskie, bez udziału innych władz (art. 187 ust. 1 pkt 2 i art. 187 ust. 4 w związku z art. 2, art. 10, art. 173 i 186 ust. 1 konstytucji). Niektóre jednak rozwiązania szczegółowe projektu są wątpliwe merytorycznie. Zastrzeżenia budzi też ich zgodność ze standardami konstytucyjnymi oraz europejskimi.

Za kontrowersyjne należy uznać rozwiązanie przyjęte w art. 2 ust. 1 projektu, zgodnie z którym mandat członków upolitycznionej KRS – wybranych na podstawie art. 9a ust. 1 ustawy o KRS przez Sejm – wygasa z dniem ogłoszenia wyników wyborów do KRS, przeprowadzonych na podstawie nowych przepisów. Niewątpliwie pilna i konieczna jest rekonstrukcja niezależnej KRS, jeśli przywracanie praworządności ma się realnie rozpocząć.

W projekcie nie zakłada się jedynie powrotu do wyboru członków KRS przez samych sędziów, lecz proponuje wygaszenie mandatów obecnych członków KRS wybranych przez Sejm spośród sędziów, ponieważ odbyło się to w niekonstytucyjnym trybie.

Dopuszczalność przerwania kadencji tzw. sędziowskiej części KRS ma jednak znacznie szerszy wymiar niż doraźna korekta obecnego jej składu. W stanowisku z 23 lipca 2017 r. Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego stwierdził, że możliwość wcześniejszego odwołania bądź usunięcia sędziego z KRS poprzez wydanie specjalnej ustawy nie jest przewidziana w polskim systemie konstytucyjnym. Oczywiste jest przy tym istotne zróżnicowanie sytuacji prawnej sędziów wybranych do składu KRS przed 2018 r., których mandat wygasł na podstawie niekonstytucyjnych regulacji przyjętych przez PiS, i sędziów wybranych do KRS po 2018 r. Niemniej przy kolejnych zmianach większości rządzącej może pojawić się pokusa użycia tego mechanizmu ponownie, w celu odwrócenia demokratycznych zmian.

Reakcja na wyroki

Czy jest więc inne wyjście niż skrócenie kadencji obecnej KRS w drodze przepisu incydentalnego? Nie ma przecież wątpliwości, że organy państwa muszą zapewnić wznowienie działalności KRS w konstytucyjnym składzie, skoro dalsze sprawowanie mandatu przez obecnych członków KRS narusza porządek prawny. Obowiązkiem państwa jest szybka i adekwatna reakcja na wyroki wydane przez ETPC w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce (oraz innych z tej grupy: Dolińska-Ficek i Ozimek z 8 listopada 2021 r.; Advance Pharma z 3 lutego 2022 r.; Grzęda z 15 marca 2022 r.), a zwłaszcza w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada 2023 r., który ma charakter pilotażowy. Nakłada on obowiązek wyeliminowania problemów systemowych, będących źródłem naruszenia konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności(konwencja), a zadanie to jest pilne, gdyż ETPC zakreślił roczny termin na wdrożenie stosownych zmian. Trybunał ten wskazał, że mogą to być zarówno działania legislacyjne, jak i inne działania na poziomie krajowym (general measures), które pozwolą na wykonanie tego wyroku oraz wyroków z „grupy Reczkowicz”.

Trybunał nie oczekuje wdrożenia konkretnych środków zaradczych, lecz chce działań skutecznych, co oceni już za dziesięć miesięcy, powstrzymując się do tego czasu od rozpoznania pół tysiąca spraw o podobnym charakterze, które wpłynęły w 2023 r.

Dalsze sprawowanie mandatu członków KRS przez sędziów wybranych w jej skład uchwałą Sejmu z 12 maja 2022 r. stanowi więc wprost o pogłębieniu i utrwaleniu stanu naruszenia przez Polskę zobowiązań wynikających z przepisów konwencji. Występuje także stan naruszenia art. 91 ust. 1 i 2 konstytucji, albowiem konwencja, jako umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, ma pierwszeństwo w razie kolizji z ustawami. W tym przypadku kolizja ta obejmuje niezgodność art. 6 ust. 1 konwencji z przepisami ustawy o KRS, stanowiącą naruszenie systemowe o charakterze wertykalnym, gdyż wadliwy wybór członków KRS ma trwałe i negatywne konsekwencje dla sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Dochodzi do naruszenia art. 6 ust. 1 konwencji w toku stosowania prawa przez sąd niewłaściwie obsadzony, a mianowicie z udziałem sędziego powołanego w wadliwej procedurze z udziałem upolitycznionej KRS.

Nie można jednak pominąć, że sędziowie stanowiący obecny skład części „sędziowskiej” KRS nie zostali wybrani w miejsce sędziów bezprawnie pozbawionych mandatu członków KRS w 2018 r., gdyż ich wybór nastąpił na kolejną już kadencję KRS. Z tego względu za nieadekwatną do tej sytuacji uznać należy argumentację ministra o niekorzystaniu przez nich z konstytucyjnej ochrony trwałości czteroletniej kadencji. Pozostaje to bez wpływu na jednoznacznie negatywną ocenę dokonania wyboru obecnych członków KRS w upolitycznionej procedurze przeprowadzonej przez Sejm IX kadencji.

Oczyścić przedpole

W tej nadzwyczajnej sytuacji ustrojowej należy oczekiwać od Sejmu, jako organu mającego w tym przedmiocie wyłączną kompetencję, podjęcia działań w celu zakończenia stanu trwałego naruszenia konstytucji i konwencji, co powinno się dokonać poprzez uchylenie uchwały Sejmu z 12 maja 2022 r. w sprawie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Pozwoli to na uniknięcie nowych zagrożeń w procesie przywracania praworządności. Z jednej bowiem strony władza ustawodawcza zrezygnuje z ustawy specjalnej w celu dokonania zmian osobowych w organie konstytucyjnym, a z drugiej wykorzysta istniejące przepisy jako efektywny środek przywracania praworządności, którego zastosowanie nie wymaga – co trzeba jasno powiedzieć – współdziałania prezydenta.

Mając tak oczyszczone przedpole, sięgnąć należy po kolejne – także niewymagające zmian legislacyjnych – środki działania. W zgodzie z duchem konstytucji i oczekiwaniami ETPC byłoby zwrócenie się przez Sejm do środowisk sędziowskich o dokonanie wyboru piętnastu członków KRS, a następnie dopełnienie tego procesu poprzez wybranie tak wyłonionych kandydatów do KRS przez Sejm. Dodajmy, Sejm działający na podstawie obecnych przepisów o KRS, lecz z pełnym poszanowaniem woli władzy sądowniczej, co przesądza o konstytucyjnej legitymizacji działania Sejmu.

Projektowanie prac legislacyjnych, których kierunek kwestionuje głowa państwa, zapewne zakończy się niepowodzeniem, a w konsekwencji przedłużeniem patowej sytuacji na lata. Nie ma wątpliwości, że po tym czasie wymiar sprawiedliwości będzie w znacznie gorszym stanie niż dzisiaj, bez realnej wizji naprawy na przyszłość. Ponownie trzeba będzie przystępować do odwracania niekonstytucyjnych zmian wprowadzonych przez PiS i będzie to jeszcze trudniejsze z wielu powodów. Szczególnie dotkliwe będzie nieuregulowanie statusu sędziów powołanych z udziałem upolitycznionej KRS, który jest stale kwestionowany w debacie publicznej, a o tym projekt milczy.

Minister odnosi się jedynie pośrednio do tej kwestii, przyjmując w projekcie za konieczne i dopuszczalne pozbawienie sędziów, którzy objęli stanowisko w wyniku wniosków o powołanie przedstawionych przez upolitycznioną KRS, prawa poparcia zgłoszenia kandydata na członka KRS oraz kandydowania na jej członka w pierwszych wyborach w nowej formule.

Trudno się zgodzić z taką propozycją, skoro MS nie zdecydował się na weryfikację tej grupy sędziów i nie ma także pomysłu na ocenę statusu służbowego w świetle wspomnianych orzeczeń sądów, a zwłaszcza wyroku Wałęsa przeciwko Polsce. Zawarte w projekcie stwierdzenie, że sędzia powołany z udziałem upolitycznionej KRS „nie może być uznany za niezawisłego i bezstronnego, gdyż jego powołanie nastąpiło z rażącym naruszeniem podstawowych reguł procedury powoływania sędziów”, użyte zostało dla uzasadnienia kazuistycznego rozwiązania, mimo że powinno być punktem wyjścia dla rozstrzygnięć ustrojowych – niezależnie od ich kierunku – a tych brak. W tej sytuacji argumentacja projektu nie uzasadnia zastosowania nieznanej ustawie sankcji w postaci pozbawienia uprawnienia wynikającego ze stosunku służbowego każdego sędziego, a różnicowanie tego statusu w sposób proponowany w ustawie należy unać za niedopuszczalne.

Przemyślane wybory

Jako uzupełniający cel regulacji minister wskazał „demokratyzację” wyboru sędziów do KRS poprzez umożliwienie zgłaszania kandydatów na członków KRS także przez grupy obywateli oraz utworzenie przy KRS organu opiniodawczego składającego się z przedstawicieli instytucji, grup zawodowych i stowarzyszeń działających w obszarze praw człowieka lub wymiaru sprawiedliwości. Mogłoby się wydawać, że jest to pomysł dobry, jednakże przypomnieć trzeba, że istota konstytucyjnych zadań KRS wiąże się z potrzebą pełnienia w niej funkcji przez sędziów o odpowiednich kompetencjach i na tym powinna opierać się ich legitymizacja. W Opinii nr 10 Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich (CCJE) z 23 listopada 2007 r. wskazano, że członkowie rad sądownictwa, niezależnie od tego, czy są sędziami czy nie, muszą być wybierani na podstawie ich kompetencji i doświadczenia, jak też znajomości realiów pracy sądów. Nie wydaje się, aby proponowane rozwiązania spełniały ten postulat, skoro nie przewidziano mechanizmu weryfikującego kompetencje kandydatów do pracy w KRS i jej organie opiniodawczym.

Podobnie należy ocenić propozycję ustawowego zapewnienia „uczestnictwa w KRS sędziom wszystkich sądów, odpowiedniego do ich liczebności”, a w szczególności przyznanie sędziom sądów rejonowych większości miejsc spośród piętnastu wybieranych członków Rady. Jako uzasadnienie tej propozycji wskazano, że zaproponowany podział mandatów odpowiada stosunkowi liczby sędziów sądów poszczególnych szczebli. Ten podział miejsc nie znajduje jednak wyjaśnienia w aspekcie konstytucyjnej roli KRS, związanej z wyłanianiem kandydatów na stanowiska sędziowskie w sądach wszystkich instancji, w tym Sądu Najwyższego i NSA, co wymaga szczególnych kompetencji.

Wątpliwa jest propozycja przeprowadzania wyborów do KRS w wyborach bezpośrednich, w wyniku których członkiem KRS zostanie kandydat, który otrzymał najwięcej głosów w danej grupie sędziów. Podkreślić raz jeszcze trzeba wagę trafnego wyboru członków rady sądownictwa z punktu widzenia funkcji, jaką pełnią w wymiarze sprawiedliwości. Poza tym, proponowane rozwiązanie wcale nie musi prowadzić do zapewnienia w praktyce „możliwie najszerszej reprezentacji sędziów” w KRS. Minister przewiduje bowiem uproszczony model wyborów bezpośrednich, w którym nie uwzględnia się reprezentacji sędziów z obszarów danego sądu (np. sądów apelacyjnych). Trudno przy tym znaleźć argumenty merytoryczne przemawiające za takim ustawowym określeniem składu KRS, w którym sędziowie sądów najwyższych instancji, a więc o wysokich kompetencjach i doświadczeniu, co do zasady będą najsłabiej reprezentowani.

Nie wiadomo, jakie argumenty przemawiają za pomysłem powierzenia Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) przeprowadzania wyborów do KRS. Gwarancje apolityczności, bezstronności i kompetencji przypisywało się PKW – do niedawna – z powodu udziału sędziów w pracach organów wyborczych. Jednakże w aktualnym stanie prawnym, w którym ustrój organów wyborczych uległ zmianie m.in. poprzez marginalizację roli sędziów, atrybuty PKW stały się wątpliwe. Właściwe więc byłoby przywrócenie środowisku sędziowskiemu kompetencji do autonomicznego przeprowadzenia wyborów do KRS, zwłaszcza że projekt proponowanej roli PKW nie wyjaśnia.

Autor jest sędzią, członkiem Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego, prezesem Towarzystwa Prawniczego w Lublinie, przedstawicielem sędziów w Forum Współpracy Sędziów. Wiceminister sprawiedliwości w latach 2007–2011. Ekspert organizacji międzynarodowych, w tym USAID – w programie reform sądownictwa w państwach Europy Środkowo-Wschodniej.

Minister sprawiedliwości (minister) przedstawił projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, którego uchwalenie ma przywrócić przepisom o wyborze sędziów do KRS treść zgodną z konstytucją. Problematyka prawidłowego określenia ustroju, zakresu działania i trybu pracy KRS oraz sposobu wyboru jej członków (art. 187 ust. 4 konstytucji) była przedmiotem burzliwej debaty publicznej w związku z działaniami rządu PiS i Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2017 r. Regulacja prawna odnosząca się do wyboru sędziów-członków KRS musi w pełni respektować zasady konstytucji, co m.in. oznacza, że nie można akceptować sposobu upolitycznionego. Trybunał Konstytucyjny dostrzegł wagę tego zagadnienia w orzeczeniu wydanym na długo przed kryzysem praworządności rządów PiS (wyrok TK z 16 kwietnia 2008 r., K 40/07), wskazując, że sposób wyboru sędziów do KRS ma szczególne znaczenie ustrojowe. Wpływa on na pozycję tych sędziów, która de facto decyduje o niezależności i efektywności pracy KRS.

Pozostało 93% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa