Agnieszka Bartusiak: Szkolne samosądy na żywo w internecie

Gdy analizując życie dorosłego przestępcy zobaczymy, że już jako dziecko miał on konflikt z prawem, uzyskamy dowód, że nie pomógł mu system stworzony przez dorosłych.

Publikacja: 03.01.2024 02:00

Agnieszka Bartusiak: Szkolne samosądy na żywo w internecie

Foto: Adobe Stock

Rośnie fala publicznych samosądów wśród nieletnich, mimo że oficjalnie współczynnik przestępczości wśród nieletnich maleje. Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Edukacji poprzedniej kadencji twierdziły, że nie dysponują oficjalnymi danymi statystycznymi, które mogłyby to zobrazować.

Pozornie nie odnotowuje się wzrostu liczby spraw związanych z użyciem przemocy fizycznej w szkołach, ale co jakiś czas dochodzi do dramatycznych wydarzeń między nieletnimi i coraz częściej jest to rejestrowane przez nich samych. Nagrane zbrodnie trafiają do sieci. Statystyk związanych z przemocą dzieci wobec dzieci nie ma, nie można więc stwierdzić jednoznacznie, jaki jest aktualny status takich przestępstw. Od wakacji zeszłego roku pytaliśmy o to właściwe resorty. Ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani Ministerstwo Edukacji nie dysponują rzeczywistymi liczbami takich zdarzeń w Polsce – ustaliliśmy.

Czytaj więcej

Zbigniew Ćwiąkalski: Skazani bez nadziei na wolność mogą robić wszystko

– Brak takich statystyk oznacza, że albo ten problem w ogóle nie jest dostrzegany, albo nikt nie próbuje tak naprawdę się z nim zmierzyć. Takie dane byłyby informacją, czy skala problemu rośnie czy maleje. Trzeba ten problem rozpoznać, a następnie przygotować się na to, jak postępować, żeby nie dochodziło do jego eskalacji i rozwoju – mówi sędzia w stanie spoczynku Barbara Piwnik.

Prezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce sędzia Ewa Ważny powiedziała, że wprawdzie jej organizacja nie odnotowuje znacznego wzrostu liczby spraw związanych z użyciem przemocy fizycznej w szkołach, ale co jakiś czas dochodzi do bardzo dramatycznych zdarzeń, po których toczy się w mediach dyskusja o skuteczności środków stosowanych przez sądy.

– Sprawcami tych czynów karalnych są często nieletni, którzy do tej pory nie byli notowani w sądzie – mówi, dodając, jak bardzo ważna jest edukacja prawna dzieci i młodzieży oraz wyznaczenie odpowiednich procedur w szkołach, odpowiadających na pytanie, co robić, gdy do takich zdarzeń na terenie szkoły lub poza szkołą dochodzi.

W celu pogłębienia świadomości prawnej dzieci Stowarzyszenie organizuje dla nich akcję edukacyjną, którą sędziowie stowarzyszenia wykonują pro bono.

– Sędziowie z naszego stowarzyszenia uczestniczą w spotkaniach z dziećmi i młodzieżą, podczas których odbywają się symulacje rozpraw, wyjaśniane są pojęcia z ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, np. co to jest demoralizacja, czyn karalny, jakie mogą być stosowane środki wychowawcze, lecznicze lub poprawcze, kiedy nieletni może odpowiadać jak dorosły – mówi sędzia Ważny.

Nie ukrywa, że istotna jest edukacja prawna nauczycieli oraz rodziców, którzy powinni natychmiast reagować na krzywdzenie ucznia czy własnego dziecka. Obecnie dyrektorzy szkół mogą zgodnie z art. 4. 4 ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich za zgodą rodziców i nieletniego stosować środki takie jak pouczenia, ostrzeżenia itp., a także stosować środki zawarte w statucie szkoły.

– Od 1 września 2019 r. dyrektor szkoły ma obowiązek przeprowadzić coroczną diagnozę występujących w środowisku szkolnym potrzeb rozwojowych uczniów, w tym czynników chroniących i czynników ryzyka. Na jej podstawie opracowywany jest program wychowawczo-profilaktyczny, który uchwala rada rodziców w porozumieniu z radą pedagogiczną. Po każdym agresywnym zachowaniu ucznia w szkole powinny zostać podjęte przez nauczycieli i dyrektora szkoły właściwe działania profilaktyczne –mówiła nam w zeszłym roku Adrianna Całus-Polak z resortu edukacji.

Sędzia Ważny dodaje:

–Jeżeli to nie pomaga i zachowanie ucznia nadal jest agresywne, to sprawą powinien zająć się sąd rodzinny. Czasami w takich sytuacjach kierujemy sprawy na mediacje. Mamy coraz więcej dobrych mediatorów, którzy są w stanie wypracować bardzo dobre ugody.

Aktualnie ustawa z 9 czerwca 2022 r. o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich wyposażyła dyrektora szkoły w możliwość oddziaływań wychowawczych.

Dyrektor szkoły może z tego środka skorzystać po uzyskaniu stosownej zgody od rodziców, opiekuna oraz samego nieletniego.

Jeśli przedstawiciel ustawowy nieletniego lub nieletni nie wyrazi na to zgody, dyrektor będzie miał obowiązek zawiadomienia sądu rodzinnego o demoralizacji lub czynie karalnym – zgodnie z przepisem art. 4 cytowanej ustawy.

Czasami przemoc dziecka wobec dziecka może być efektem różnego rodzaju zaniedbań ze strony osób dorosłych. W takim przypadku rodzicom lub prawnym opiekunom czy innym osobom zobowiązanym choćby okresowo do sprawowania opieki może grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi prokurator Krzysztof Kopania.

Poprzednie władze resortu sprawiedliwości wskazywały, że w art. 4 ustawy zapisano, iż obowiązek przeciwdziałania przemocy rówieśniczej spoczywa na każdym, kto dostrzega jej przejawy. O takich przypadkach należy powiadomić szkołę, ewentualnie policję lub sąd rodzinny. Niepowiadomienie o najpoważniejszych zdarzeniach, może w określonych przez przepisy przypadkach rodzić odpowiedzialność karną, sięgającą trzech lat pozbawienia wolności. – Kiedy śledzi się historię osób skazanych za najcięższe przestępstwa, to widać, że niejednokrotnie już w okresie niepełnoletności miały one na koncie różnego rodzaju konflikty, naruszenia prawa i gdyby udało się to przerwać, właściwie zareagować – to być może nie doszłoby do eskalacji w późniejszym etapie życia – mówi prokurator Kopania.

– Czasami dzieci są bardziej brutalne niż dorośli, a czasami dzieci przenoszą agresywne zachowania dorosłych na swoją miarę. Jednakże ostatecznie to nie dzieci są odpowiedzialne za swoje czyny, ale ci, którzy są odpowiedzialni za nich. Brutalni gangsterzy z lat 90. wybrali takie a nie inne życie, ale nie chcieliby, aby ich dzieci powielały ten model zachowania.

Myślę, że gdyby ktoś przeprowadził takie badania, to wielu byłoby zaskoczonych, jakie studia ich dzieci skończyły i w jakiej pracy się spełniają. Jeśli analizując postać dorosłego przestępcy, widzimy w jego życiorysie, że już w dzieciństwie naruszył prawo i chociażby zetknął się z machiną wymiaru sprawiedliwości, a nie odmieniło to losu tego człowieka, to znaczy, że tu zawinił system kontrolowany przez dorosłych – ocenia sędzia Barbara Piwnik.

Rośnie fala publicznych samosądów wśród nieletnich, mimo że oficjalnie współczynnik przestępczości wśród nieletnich maleje. Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Edukacji poprzedniej kadencji twierdziły, że nie dysponują oficjalnymi danymi statystycznymi, które mogłyby to zobrazować.

Pozornie nie odnotowuje się wzrostu liczby spraw związanych z użyciem przemocy fizycznej w szkołach, ale co jakiś czas dochodzi do dramatycznych wydarzeń między nieletnimi i coraz częściej jest to rejestrowane przez nich samych. Nagrane zbrodnie trafiają do sieci. Statystyk związanych z przemocą dzieci wobec dzieci nie ma, nie można więc stwierdzić jednoznacznie, jaki jest aktualny status takich przestępstw. Od wakacji zeszłego roku pytaliśmy o to właściwe resorty. Ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani Ministerstwo Edukacji nie dysponują rzeczywistymi liczbami takich zdarzeń w Polsce – ustaliliśmy.

Pozostało 87% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian