Przewidujemy, że niedawna zmiana przepisów kodeksu postępowania cywilnego, pozwalająca zwolnić naruszyciela dóbr osobistych od odpowiedzialności poprzez opublikowanie oświadczenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, jest dalece niedoskonała i przyniesie faktyczną bezkarność w tym obszarze.
Łagodna sankcja zachęca do bezprawia
Niektórzy reprezentanci ekonomicznej analizy prawa (law & economics), próbując zobrazować konieczność ścisłego związku prawa z realiami życia społeczno-gospodarczego, przywołują historię ze starożytnego Rzymu. Jej antybohaterem był niejaki Lucius Veratius, młody chłopak z bogatego domu, który – ku uciesze gawiedzi oraz swoich znajomych – praktykował zabawę polegającą na policzkowaniu przechodniów spacerujących po mieście. W biały dzień, w publicznym miejscu znieważał nieznanych sobie kupców, obywateli, a czasem nawet wpływowych polityków i senatorów.
Czytaj więcej
Sąd Okręgowy w Warszawie bada sprawę udostępnienia Poczcie Polskiej danych obywateli w „wyborach kopertowych”. Skończy w maju – wyrokiem albo ugodą.
Ofiary nie reagowały, ponieważ Lucius Veratius chroniony był przez grupę służących i niewolników, z których jeden wręczał od razu spoliczkowanemu niewielką sakiewkę z pieniędzmi. Obowiązywały bowiem wówczas bardzo niskie kary za ten rodzaj wykroczenia, a więc opisana „zabawa” odbywała się bez konsekwencji prawnych, a pokrzywdzeni mogli tylko zadowolić się przekazanym mieszkiem monet.
Do dnia dzisiejszego przytoczona anegdota stanowi przykład uniwersalnej prawdy, że obowiązujące prawo nie powinno być nadmiernie łagodne dla jego naruszycieli, ponieważ pobłażliwość prawodawcy jedynie zachęca do czynów bezprawnych i niegodnych.