Przy likwidacji dzisiejszej regulacji skracamy proces o trzydzieści dni, gdyż sądy notorycznie nie wydają orzeczeń po zamknięciu rozprawy, ale odraczają je właśnie na trzydzieści dni, korzystając ochoczo z regulacji napisanej na ich życzenie.
Obowiązek ustalenia spornych okoliczności sprawy
Ustanowienie obowiązku ustalenia spornych okoliczności sprawy na pierwszym terminie rozprawy i precyzyjne określenie wniosków dowodowych do konkretnych spornych faktów. Ustalenie obowiązku, że o ile nie ma potrzeby przesłuchania świadków, pozyskania dodatkowych dokumentów, zlecenia opinii biegłego, przekazania sprawy do mediacji itp., sąd jest zobowiązany do wydania rozstrzygnięcia na tym samym terminie rozprawy. Dla przygotowanego do rozprawy sędziego oraz stron i ich pełnomocników powyższe nie powinno stanowić prawniczego wyzwania, ale być normą. Podążając za takim kształtowaniem procesu, ograniczamy ilość posiedzeń do niezbędnego minimum potrzebnego do wydania merytorycznego orzeczenia. Zwalniamy zatem tysiące wolnych terminów do wykorzystania w obecnej infrastrukturze sądowej (sal sądowych) także dla przyszłych sędziów pokoju. Nie chodzi bowiem o to, aby planować czynności techniczne sądu (plan rozpraw), ale aby realnie rozwiązywać sporne sprawy.
Co o sprawie wie sąd, strony i pełnomocnicy
Sędziowie twierdzą, że strony i ich pełnomocnicy są notorycznie nieprzygotowani do rozpraw, a strony i ich pełnomocnicy procesowi twierdzą odwrotnie: że to sędziowie. Należy zatem obowiązkowo weryfikować stan wiedzy o sprawie pomiędzy sędziami a stronami i ich pełnomocnikami. Proces ma służyć obywatelom, zatem obowiązek przygotowania się do rozprawy nie może być niczym nadzwyczajnym, tylko normalnym stanem rzeczy. Jak powtarzają na aplikacji adwokackiej, nie każdy musi być adwokatem, a zatem pisząc szerzej, nie każdy także musi być sędzią, jeśli nie radzi sobie z właściwym przygotowaniem się do rozprawy i obawia się konfrontacji w procesie ustnym ze stronami i ich pełnomocnikami (sic!).
Dotyczy to także spraw odwoławczych i nagminnego nakłaniania stron do rezygnacji z referowania sprawy. A w tym referacie jak na dłoni widać, jaki jest stan wiedzy sędziego referenta.
Czas to zmienić dla dobra obywateli i wprowadzić obowiązek ustalania stanu spornego sprawy, a w rozprawach odwoławczych, aby każdy z sędziów (nie tylko referent) wypowiedział swój pogląd na sprawę i wskazał swoje wątpliwości natury faktycznej i prawnej. Wszak proces cywilny jest procesem ustnym, a strona w procesie ustnym powinna się dowiedzieć, co o jej sprawie sądzi sędzia, który wyda wyrok. Dziś niestety strony wychodzą z sal rozpraw i pytają się pełnomocników, co się właściwe wydarzyło, mimo że znany jest im język polski.
Zwięzłe uzasadnienia
Gdyby sędziowie w procesie ustnym ustalali sporne okoliczności sprawy, a sędziowie sądów odwoławczych dzielili się swoimi wątpliwościami natury faktycznej i prawnej, to uzasadnienia pisemne mogłyby być lapidarne, a szerzej, strona mogłaby swoje wątpliwości rozwiać, odsłuchując przebieg rozprawy.