W czerwcu stopa bezrobocia wynosiła 4,9 proc. – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. To o 1,1 pkt proc. mniej niż rok wcześniej, o 0,4 pkt proc. mniej niż przed pandemią i jednocześnie najniższy poziom od ponad 30 lat.
Poprawę widać było we wszystkich województwach, nawet tych, gdzie problem bezrobocia jest wyższy niż w reszcie kraju. Przykładowo w woj. warmińsko-mazurskim w czerwcu tego roku spadło ono do 7,6 proc. z 8,8 przed pandemią, a w woj. podlaskim – do 7,3 proc. z 7,9 w czerwcu 2019 r. Wyjątkowo niska okazała się też liczba zarejestrowanych w urzędach pracy – to ok. 818 tys. osób w czerwcu br., podczas gdy rok temu było to ponad 990 tys.
Czytaj więcej
Dotychczasowy zasiłek socjalny Hartz IV zostanie w 2023 roku zastąpiony przez tzw. dochód obywatelski.
Takie świetne rezultaty wskazują, że polski rynek pracy na razie zdaje się być zieloną wyspą w zalewie złych informacji i pogarszających się wskaźników z innych obszarów. Przykładowo GUS podał też, że nowe zamówienia w przemyśle, zarówno te na rynek krajowy, jak i na eksport, spadły w porównaniu z majem tego roku (choć są wciąż wyższe niż rok wcześniej). Czerwiec był też drugim miesiącem z rzędu spadku realnych wynagrodzeń w przedsiębiorstwach czy silnego hamowania dynamiki produkcji przemysłowej i popytu konsumpcyjnego. – Rynek pracy z pewnym opóźnieniem reaguje na spowolnienie gospodarki, dlatego jeszcze przez kilka miesięcy może on wyglądać całkiem dobrze – komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Ale efekty dekoniunktury, w którą zaczynamy wchodzić, w końcu zaczną się ujawniać – dodaje.
Jeśli chodzi więc o stopę bezrobocia, prognozy ekonomistów na najbliższe miesiące są wciąż bardzo dobre. Według Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan, może ona nawet jeszcze się zmniejszyć i na koniec roku sięgnąć 4,3–4,5 proc. – Nasza gospodarka hamuje, ale zwykle jest tak, że rynek pracy obrywa jako ostatni – mówi Zielonka. Firmy mają pewien bufor w postaci nieobsadzonych miejsc pracy, więc w pierwszej kolejności będę likwidować wakaty i zmniejszać rekrutację, a dopiero potem mogą sięgać po cięcia w zatrudnieniu. Sam zaś proces zwolnień też zwykle zajmuje kilka miesięcy.