Książki miewają ogromną siłę oddziaływania. Wiedzą o tym ludzie posiadający władzę i wpływy. To dlatego „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego zostały zakazane w krajach muzułmańskich, a „Archipelag GUŁag” Aleksandra Sołżenicyna – w krajach komunistycznych. Indeksy ksiąg zakazanych są tak stare, jak tradycja czerpania wiedzy z książek. Gdybyśmy chcieli szybko i bezbłędnie zidentyfikować dominujące w danej kulturze i epoce lęki oraz tych, których ten lęk dotyczy, powinniśmy spojrzeć na pierwsze pozycje takich indeksów.
Nasza epoka nie różni się w tym względzie od innych. Na liście ksiąg zakazanych publikowanej przez amerykański portal Bannedbooksweek.org aż pięć z pierwszej dziesiątki to książki zawierające nieakceptowane treści LGBTQIA+. W 2021 r. administratorzy Amazonu zakazali dystrybucji książki Ryana Andersona zatytułowanej „Kiedy Harry stał się Sally” analizującej zjawisko transpłciowości, a w szczególności problemy osób, które dokonały tranzycji płciowej, a następnie detranzycji, czyli próby powrotu do stanu wyjściowego. Za to bez trudu w ofercie Amazonu znajdziemy „Mein Kampf” Hitlera, „Manifest komunistyczny” Marksa i Engelsa, a także książki zawierające ewidentnie szkodliwe zalecenia zdrowotne. Czyżby opis problemów osób dokonujących tranzycji i analiza wyników badań na ten temat, bo im właśnie w głównej mierze poświęcona jest książka Andersona, niosły większe zagrożenia cywilizacyjne niż nazizm, komunizm i dezinformacja medyczna?
Ohydna manipulacja
Najlepszym sposobem wyrobienia sobie opinii na ten temat będzie lektura zakazanej książki. Częściowej odpowiedzi udzielić może również obserwacja tego, co wydarzyło się niedawno na naszym podwórku po ogłoszeniu coming outu przez znanego blogera naukowego. Łukasz Sakowski, bo o nim mowa, opublikował w swoim blogu opis wydarzeń, które doprowadziły go do decyzji o tranzycji płciowej. Lektura tej historii nie pozostawia złudzeń – jej autor, będąc nastolatkiem, padł ofiarą przestępstw, w których uczestniczyło kilka osób, a którymi powinna się zająć prokuratura. Co nie bez znaczenia, doznał nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu.
Czytaj więcej
Rząd uprości prawną zmianę płci, choć budzi to poważne obawy feministycznych organizacji.
Powodem, którym autor bloga „To tylko teoria” uzasadnia swój coming out, jest chęć ostrzeżenia młodych ludzi przed pochopnymi decyzjami i wzbudzenie dyskusji na temat nieetycznych praktyk lekarzy, psychologów, seksuologów, aktywistów i internetowych celebrytów zajmujących się tranzycją płci. Jego powody są podobne do tych, które kierowały Andersonem, kiedy pracował nad swoją książką. Różni ich to, że Anderson opisywał doświadczenia innych, a Sakowski własne.