To ciężki cios dla hodowców, kryzys bez precedensu, kolejny poważny kryzys po 2006 r. i wiośnie 2012 r. - wybijały w tytułach swych informacji francuskie portale, radiostacje, kanały telewizyjne i prasa o decyzji prefekta regionu Gironde i władz sanitarnych dotyczącej zakazu sprzedaży ostryg z basenu Arcachon na kilka dni przez uroczystą sylwestrową kolacją i rodzinnym posiłkiem w Nowy Rok.
Ostrygi z tego akwenu zostały 27 grudnia uznane za nie nadające się do spożycia ze względu na ryzyko sanitarne. Państwowa agencja bezpieczeństwa żywności AFSSA poinformowała o licznych przypadkach zbiorowego zatrucia pokarmowego w czasie świąt. Prefektura wyjaśniła, że przyczyną tego był norowirus w hodowlanych ostrygach, nazywany często zatruciem pokarmowym albo grypą żołądkową. Zbieranie ostryg indywidualnie i z miejsc hodowli zostało zawieszone do odwołania, skorupiaki które pojawiły się już w handlu należy wycofać z rynku, a kupione wyrzucić. Zakaz spożywania dotyczy też wszelkich skorupiaków (małż: moules, palourdes...) pochodzących z Zatoki Arcachon.
Zakaz uderzy najmocniej hodowców, dla których koniec roku jest szczytem sezonu. Dla tych, którzy współpracują z supermarketami na okres tych świąt przypada połowa sprzedaży, z tego dwie trzecie przed świętami i jedna trzecia na Sylwestra - powiedial agencji AFP jeden z nich, Thierry Lafon z Gujan-Mestras. - Natychmiast odczujemy utratę przychodów i późniejszą falę, bo ostrygi, których nie sprzedamy teraz, pojawią się później na rynku w nadmiarze. To żywy produkt, nie można go odłożyć na półkę i mówić, że sprzeda się później - dodał.
Zakaz zbierania i sprzedaży może zostać zniesiony dopiero po dwóch testach, które potwierdzą powrót do normalnej sytuacji - ogłosił prefekt Gironde, Francis Idrac. Następny test przewidziano 14 sierpnia.
Z Zatoki Arcachon pochodzi co roku ok. 8-12 tys. ton ostryg, 10 proc. krajowej produkcji. Regiony Charente-Maritime i Gironde dostarczają połowę francuskich ostryg, zajmuje się tym ok. 1300 firm dających bezpośrednie zatrudnienie 3 tysiącom ludzi. Krajowa produkcja wynosi 110 tys. ton, zajmuje się tym ok. 4 tys. firm głównie rodzinnych, a pracuje w nich 11 tys. ludzi. Francja zajmuje czwarte miejsce na świecie, za Chinami, Koreą i Japonią.