Symbol Poznania, bomba kaloryczna i coraz lepszy biznes – to wszystko można powiedzieć o rogalu świętomarcińskim, zwijanym z ciasta francuskiego i masy z białego maku, z orzechami, migdałami, rodzynkami i lukrem, którego święto nadchodzi 11 listopada.
Ile może kosztować ten sławny już na cały kraj regionalny przysmak z Wielkopolski?
Według piekarzy – nie można go wyprodukować taniej niż ok 10 zł za sztukę, zwłaszcza, jeśli trzymać się dokładnie chronionego przez UE przepisu. A jednak sieci handlowe, a na pewno Lidl i Biedronka, wprowadzają promocje po… 4 zł za sztukę.
Dumpingowe ceny wprowadzane w szczycie zapotrzebowania na rogale oburza wielkopolskich piekarzy, ponieważ psuje to sprzedaż i zarobek piekarni. A szczyt zainteresowania tymi rogalami przypada na 11 listopada i w tygodniu poprzedzającym to święto, czyli właśnie teraz.
- Widziałem reklamę w Lidlu, gdzie rogale świętomarcińskie mają kosztować 4 zł za sztukę, to wychodzi ok 20 zł za kilogram, w czwartek zacząłem o tym rozmawiać z Inspekcją Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jeśli utrzymują recepturę, nie ma możliwości by w tej cenie sprzedawali rogale – mówi „Rzeczpospolitej” Stanisław Butka, przewodniczący Grupy Producentów Środka Spożywczego „Rogal Świętomarciński” i prezes Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa Rzeczpospolitej.
Czytaj więcej
W drodze do sklepów jest już 600 ton rogali świętomarcińskich. Samo wpisanie na listę produktów regionalnych nie gwarantuje jednak sukcesu.