Pandora Gate: sprawa niełatwa dla prokuratury i dla rodziców

Po lipcu 2017 r. każdy wiedzący o przestępstwie pedofilii musi o nim informować organa ścigania – uważa karnista, adwokat Michał Krysztofowicz. A jak to jest w sprawie Pandora Gate?

Aktualizacja: 10.10.2023 08:43 Publikacja: 10.10.2023 02:05

Pandora Gate: sprawa niełatwa dla prokuratury i dla rodziców

Foto: Adobe Stock

Przeciw znanym z internetu influencerom padają zarzuty pedofilii i innych nadużyć, do których miało dochodzić na przełomie 2013 i 2014 r. Działania rozpoczyna prokurator. To prosta sprawa?

Wręcz przeciwnie. Bardzo mnie interesuje, jaką wartość dla prowadzonego postępowania przygotowawczego będą miały tzw. dowody prezentowane przez twórców materiałów wideo – i czy będą to te same dowody, jakie otrzyma prokuratura.

Skąd to zastrzeżenie?

Bo wydaje mi się, że z jednej strony eksponowanie takich zjawisk – jak dokonał tego jeden z youtuberów – jest społecznie pożyteczne. Ale też trzeba zważyć dobro postępowania przygotowawczego i wymiaru sprawiedliwości, który oceni legalność działania wymienionych przez niego osób. Przecież skoro miliony internautów zapoznały się już z tą treścią, to naiwnością byłoby zakładać, że nie widzieli tego główni zainteresowani – i że nie robią nic, by przeciwdziałać negatywnym dla siebie skutkom. Dlatego to tak ważne, co zostanie przekazane prokuraturze. Trzeba zadbać o to, by stabilność postępowania nie została zachwiana.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Pandora Gate. Youtube’owa zmowa milczenia

Jeden z youtuberów wspomniał, że cała grupa influencerów chodziła na te same imprezy, na których każdy nagrywał każdego, by mieć na siebie haki. Stąd pytanie, co kto ma – i czy nie zmanipulował nagrania.

Otóż to. A po drugie, publiczne mówienie: „zrób rachunek sumienia, bo coś na ciebie mam, dobrze wiesz, co”, może być motywem, by dzielić się – lub nie dzielić – informacjami ważnymi dla sprawy. To będzie bardzo trudne śledztwo – nie mówiąc już o kwestiach prawnych.

Kto ma obowiązek donieść na youtubera

Powiedzmy o jednej z nich: obowiązek powiadomienia o przestępstwie. Był w tej sprawie?

Celny strzał. Gdy chodzi o najcięższe zbrodnie, wszyscy mamy prawny obowiązek powiadomić o nich organa ścigania. Gdy chodzi o inne czyny karalne, obowiązek ten ma charakter społeczny, to coś w rodzaju nakazu moralnego, a za jego niedopełnienie nie grozi sankcja. Co innego, gdy jest się funkcjonariuszem publicznym – ale to nie ten przypadek. Jeśli jednak mówimy o stanie prawnym po lipcu 2017 r., gdy poszerzył się katalog przestępstw, o których każdy ma obowiązek zawiadomić, to już sytuacja jest inna.

Wyjaśnijmy: w związku z utworzeniem państwowej komisji ds. wyjaśniania przypadków pedofilii postanowiono również to przestępstwo objąć obowiązkiem powiadamiania organów ścigania. Chodziło głównie o przypadki z duchownymi. Ma to zastosowanie także w sprawie influencerów?

Tak. Można powiedzieć, że osoby, które wiedziały o wykorzystaniu seksualnym nieletnich, mogą mieć pewien procesowy komfort, gdy chodzi o lata 2013–2017. Ale po lipcu 2017 r. ich obowiązek prawny się zmaterializował, choć nie wszystko tu jest ewidentne. Ale bez wątpienia – czy jest, czy nie ma tego obowiązku – te czyny są czymś złym. Gdy natomiast chodzi o potencjalne zaistnienie przestępstwa rozpijania małoletniego – jeśli to się działo w 2014 r. – mogło się przedawnić już w 2019 r.

Czytaj więcej

Ziobro reaguje na Pandora Gate. Afera wśród gwiazd polskiego internetu

A co z pokrzywdzonymi?

Trzeba ustalić ich tożsamość. Potrzebna jest ich wola składania zeznań i dowody, by wykazać, że sprawcy mieli pełną świadomość, iż dziewczęta miały mniej niż 15 lat. Pamiętajmy, że czym innym jest prezentowanie w internecie swoich opinii, poglądów, relacjonowanie zasłyszanych faktów, a czym innym składanie zeznań pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. To wcale nie będzie łatwe postępowanie.

A ewentualny główny podejrzany?

Cały czas nie znamy jego stanowiska. Reguła procesu karnego mówi, że aby prokurator i sąd dokonał jakichś ustaleń, musi znać wersje obu stron. W internecie pojawia się pseudonim osoby, która miała się dopuszczać niewłaściwych zachowań, coś słychać o innych, ale wiemy jeszcze zbyt mało – jego publiczne stanowisko nie jest znane, a tym bardziej nie wiadomo, czy takie samo zajmie, będąc przesłuchiwanym. Nie wiemy nawet, w jakim charakterze zostanie przesłuchany.

Kiedy korespondencja z nastolatką może być karana

Zatrzymajmy się przy pojęciu „niewłaściwe zachowania” w internecie. O co może chodzić?

Niewłaściwych zachowań jest zapewne wiele, ale nie każde z nich będzie uznane za przestępstwo. Choć jeśli chodzi o internetowe korespondowanie z osobą nieletnią, trzeba być szczególnie ostrożnym – nie tylko dlatego, aby nie złamać prawa.

Czytaj więcej

Joanna Ćwiek: Pandora Gate pokazuje prawdę o internecie. Zawiodło państwo, rodzice, a także szkoła

Sprawca musi być pewien, że nie rozmawia z osobą dorosłą?

To jest istotne dla sprawy. Nie ulega wątpliwości, że nakłanianie nieletniego, aby za pośrednictwem internetu np. wysyłał swoje nagie zdjęcia, może zostać uznane za przestępstwo – choć kodeks karny nie definiuje pojęcia „treści pornograficznych”. Podobnie jak jakieś czynności autoerotyczne, których dokonują przez sieciowy komunikator osoba dorosła i nakłaniana przez nią osoba nieletnia. Ale czy np. opowiadanie takiej osobie swego snu („śniło mi się, co ci robiłem”) będzie mogło być uznane za prezentowanie małoletniemu treści pornograficznych – to już w każdej sprawie sąd może ocenić inaczej.

A jak to jest w sprawie Pandora Gate?

Nie mam pewności, czy w tej sprawie, przykładając treści, jakie są nam znane, do przepisów kodeksu karnego, będą wyczerpywać znamiona jakiegoś czynu karalnego. Choć bez wątpienia to treści moralnie naganne, nieprzyzwoite i niewłaściwe. Dlatego w tej sprawie najistotniejsze będzie ustalenie, czy negatywny bohater internetowych publikacji spotykał się z czternastolatką i co z nią robił oraz do czego namawiał. Czy mowa o zgwałceniu, czy o tzw. innych czynnościach seksualnych – co zresztą nastręcza dodatkowych problemów interpretacyjnych. Procesowo ta sprawa nie jest więc tak łatwa, jak to się teraz może wydawać.

Przeciw znanym z internetu influencerom padają zarzuty pedofilii i innych nadużyć, do których miało dochodzić na przełomie 2013 i 2014 r. Działania rozpoczyna prokurator. To prosta sprawa?

Wręcz przeciwnie. Bardzo mnie interesuje, jaką wartość dla prowadzonego postępowania przygotowawczego będą miały tzw. dowody prezentowane przez twórców materiałów wideo – i czy będą to te same dowody, jakie otrzyma prokuratura.

Pozostało 94% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Prawo karne
Powódź 2024. Szaber to kradzież zasługująca na szczególne potępienie