W praktyce odpowiednie zagospodarowanie odpadów jest kosztowne, więc ci, którzy nie przejmują się przepisami, mogą zarobić krocie. Dlatego prokuratorzy podejrzewają, że biznes Think Pink opierał się w ostatnich latach na przestępczości.
„Na początku może istniał zamysł prowadzenia zupełnie legalnej działalności, ale od 2015 r. nie było takich intencji”– stwierdził jeden z prokuratorów Anders Gustafsson.
Centralną postacią procesu jest była szefowa firmy Think Pink Bella Nilsson, która nazwała się „Queen of trash” - „Królową Śmieci”. Przybyła na rozprawę jako ostatnia podejrzana, odmawiała odpowiedzi na jakiekolwiek pytania i odtrącała mikrofony tłoczących się wokół niej przed salą rozpraw dziennikarzy. Uwaga mediów zdecydowanie była skierowana właśnie na nią, choć oskarżony jest także m.in. jej były mąż Thomas Nilsson. Można to przypisać barwności postaci byłej szefowej firmy Think Pink. Sama lansowała się bowiem w marketingu spółki jako silna kobieta aspirująca do zrobienia kariery w biznesie zdominowanym przez mężczyzn.
Bella Nilsson, podobnie jak pozostałe dziesięć osób, zaprzecza postawionym zarzutom. Nie nazywa się już zresztą Bellą Nilsson, tylko Faribą Vancor. I to nie pierwsza bynajmniej zmiana jej imienia i nazwiska. Imię bowiem zmieniała od początku lat 90. aż dziewięć razy, a nazwisko - siedem. Urodziła się jako Isabella Khatibi Ghabagh Tappeh, ale występowała pod nazwiskami Johansson, Hobor, Vancor, Nilsson. Imiona, jakie nosiła, to Bella, Nathalie, Fariba, Angelina, Juliette. Tylko w ciągu jednego tygodnia 2022 r. potrafiła zmienić imię trzy razy.
Takie roszady tożsamości umożliwiła w królestwie legislacja wprowadzona w 2017 r. Nową ustawę zawdzięcza Szwecja socjaldemokratycznemu ministrowi sprawiedliwości Morganowi Johanssonowi. Legitymizuje ona zmianę imienia tyle razy, ile sobie tego życzy mieszkaniec królestwa i uzasadnia się to wolnością jednostki, uproszczeniem procedury i usunięciem barier. Jeżeli chodzi o zmianę nazwiska, to są w tym zakresie pewne restrykcje. Choć, jeśli się chce mieć nazwisko, które posiada już 2 tys. osób, to nie ma przeszkód. Ponieważ, jak uzasadniano, jest ważne, by jednostki cieszyły się wolnością wyboru, by było możliwe dopasowanie swojego nazwiska do różnych etapów życia. Instancje opiniujące projekt ustawy ostrzegały przed nadużyciami, jednak rząd widział w tym tylko niewielkie ryzyko.
Nie wiadomo rzecz jasna, czy "Królowa Śmieci" miała jakieś szczególne powody, by prowadzić ożywioną korespondencję ze skarbówką w sprawie zmiany imion i nazwisk. Wiadomo jednak, że były przypadki nadużyć w biznesie. Znany jest kazus braci w Skåne, którzy kupili renomowaną firmę i zmienili imię i nazwisko na poprzedniego jej właściciela, by ukryć przejęcie spółki.