Anna Nowacka-Isaksson: Problematyczny uścisk dłoni

Muzułmanin nie chciał podać ręki kobietom i został wyrzucony z pracy.

Publikacja: 28.08.2024 04:30

Anna Nowacka-Isaksson: Problematyczny uścisk dłoni

Foto: Adobe Stock

Mężczyzna otrzymał zatrudnienie w usługach pomocy i opieki w domu w gminie Härryda w południowo-zachodniej Szwecji. Był to pierwszy dzień jego pracy i witała go kobieta, która przedstawiwszy się, wyciągnęła do niego rękę. Wówczas mężczyzna wytłumaczył, że jest muzułmaninem i może uścisnąć dłoń jedynie żonie, córce, siostrze i teściowej. Religia nie pozwala mu bowiem na praktykowanie tego wobec kobiet spoza rodzinnego kręgu. Kiedy inna zatrudniona w gminie kobieta chciała sie z nim przywitać, rytuał się powtórzył. Mężczyzna odmówił podania jej ręki. Należy bowiem do wyznawców islamu „na sto procent”, i rzeczą właściwą jest respektowanie religii – oznajmił. Wkrótce na dywanik wezwał go szef, który przedstawił mu propozycję nie do odrzucenia. By zachować u nich etat, jest zobligowany podawać rękę pracowniczkom. Nowicjusz się jednak nie zgodził i szef kontrakt o zatrudnienie unieważnił.

Muzułmanin wystąpił do rzecznika ds. dyskryminacji (co należy raczej do rzeczy powszechnych, ponad pół miliona osób zgłosiło roszczenia, że je niesprawiedliwie potraktowano na rynku pracy w 2021 r. ze względu na etniczność, płeć i wiek). Jeżeli się okaże, że padł ofiarą dyskryminacji, to gmina będzie zobowiązana do zadośćuczynienia. Rzecznik nie wypowiada się na ten temat, bo sprawa jest w toku. Na swojej stronie opublikował jednak komunikat, że pracodawca nie może wymagać, by podwładny witał się z innymi osobami w określony sposób, np. poprzez uściśnięcie dłoni. Może natomiast żądać, by pracownik nikogo nie traktował inaczej niż innych. Oznacza to, że powinien się witać z wszystkimi jednakowo, tzn. nie może nikogo wyróżniać np. ze względu na płeć czy orientację seksualną – podkreśla rzecznik ds. dyskryminacji. Jednocześnie zastrzega, że mogą istnieć powody, by dopasować sposób pozdrawiania indywidualnie do różnych osób, w sytuacji gdy ktoś np. nie życzy sobie podawania ręki na przywitanie.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Najsamotniejszy naród świata

Gmina Härryda wyjaśniła, że wypowiedziała muzułmaninowi pracę, ponieważ pracowniczki czuły się urażone i dyskryminowane, gdy nie chciał się z nimi przywitać tylko dlatego, że są kobietami. Pracodawca wyraził również obawy, że mężczyzna nie mógłby wykonywać swoich obowiązków w przypadku wymaganych w pomocy i opiece domowej fizycznych kontaktów z podopiecznymi. W takich sytuacjach bowiem czułby dyskomfort. A to wpływałoby na podopiecznych niekorzystnie – zaznaczył.

Tymczasem kwestia zwyczaju powitania nie stanowi przedmiotu sporu bez precedensu, bo takich spraw jest wiele. W świecie muzułmańskim panują zresztą różne opinie na ten temat, wielu wyznawców islamu podaje rękę, ale ortodoksi dostrzegają w tym problem.

Jaki będzie finał obecnego sporu? Trudno przewidzieć. Kilka lat temu np. Sąd Pracy orzekł, że ubiegająca się o pracę jako tłumaczka kobieta, która nie chciała uścisnąć dłoni mężczyznom, została dyskryminowana. Firma, w której kobieta była na rozmowie kwalifikacyjnej, zdecydowała bowiem wykluczyć kandydatkę z procesu rekrutacji. Wyznawczyni islamu przyznała, że podanie ręki byłoby grzechem. Sąd Pracy zawyrokował jednak, że aby Szwecja mogła przestrzegać zapisów europejskej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, ustawa o dyskryminacji musi brać pod uwagę względy religijne.

Gdy się okaże, że pracodawca winny jest dyskryminowania pracownika i nie zapłaci za to odszkodowania, to kazus może rozstrzygnąć Temida. By jednak sąd mógł wszcząć proces, rzecznik ds. dyskryminacji musi przedstawić akt oskarżenia. Wtedy sąd podejmie decyzję, czy doszło do naruszenia prawa, i postanowi, jaką sumę zgłaszająca roszczenia osoba powinna otrzymać od pozwanego.

Osiem lat temu Szwecja przeżyła wielki skandal, gdy polityk partii Zielonych i były przewodniczący muzułmanów na rzecz pokoju i sprawiedliwości Yasri Khan odmówił uścisku dłoni telewizyjnej reporterce. Zamiast niego położył rękę na piersi. Tak też się zachował wobec innych kobiet. Odmowa podania dłoni wywołała tsunami reakcji, a minister ds. szkolnictwa średniego Aida Hadzialic komentowała wówczas, że „jest to całkowicie niedopuszczalne. Kobiety i mężczyźni powinni być traktowani jednakowo. Jest to szczególnie ważne w przypadku młodego polityka, który powinien służyć jako wzór do naśladowania, a nie hołdowania nierówności”.

Sposób powitania polityka krytykował nawet ówczesny premier Szwecji Stefan Löfven. Pod adresem Khana posypały się również oskarżenia, że jest ekstremistą i mizoginem. Polityk bronił się jednak, że „nie jego intencją było lekceważanie lub poniżanie innych”. Ściskanie dłoni nienależącej do rodziny kobiety to „zbyt intymny akt” – mówił. Po czym wystąpił z partii Zielonych. Skandal miał miejsce również w Norwegii, gdy to muzułmanka odmówiła podania ręki następcy tronu księciu Haakonowi podczas jego wizyty w meczecie pięć lat temu. Sporo Norwegów uważało, że zachowanie kobiety świadczyło o braku szacunku, podczas gdy inni uznali to za dopuszczalne zderzenie kultur. Książę nauczył się witać w inny sposób.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Mężczyzna otrzymał zatrudnienie w usługach pomocy i opieki w domu w gminie Härryda w południowo-zachodniej Szwecji. Był to pierwszy dzień jego pracy i witała go kobieta, która przedstawiwszy się, wyciągnęła do niego rękę. Wówczas mężczyzna wytłumaczył, że jest muzułmaninem i może uścisnąć dłoń jedynie żonie, córce, siostrze i teściowej. Religia nie pozwala mu bowiem na praktykowanie tego wobec kobiet spoza rodzinnego kręgu. Kiedy inna zatrudniona w gminie kobieta chciała sie z nim przywitać, rytuał się powtórzył. Mężczyzna odmówił podania jej ręki. Należy bowiem do wyznawców islamu „na sto procent”, i rzeczą właściwą jest respektowanie religii – oznajmił. Wkrótce na dywanik wezwał go szef, który przedstawił mu propozycję nie do odrzucenia. By zachować u nich etat, jest zobligowany podawać rękę pracowniczkom. Nowicjusz się jednak nie zgodził i szef kontrakt o zatrudnienie unieważnił.

Pozostało 82% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian