Szpitale mogą zmienić właścicieli. Rząd chce je scentralizować

Maksymalnie trzy rodzaje organów tworzących i rządowy nadzór nad restrukturyzacją – nowa ustawa ma zmienić polską rzeczywistość.

Aktualizacja: 14.12.2020 06:04 Publikacja: 13.12.2020 19:06

Szpitale mogą zmienić właścicieli. Rząd chce je scentralizować

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Nowa ustawa restrukturyzacyjna ma zostać skierowana do prac legislacyjnych w pierwszym kwartale 2021 r. W założeniu ma zmniejszyć biurokrację i sięgające blisko 15 mld zł zadłużenie publicznych lecznic.

Mniej biurokracji

Organów tworzących szpitale jest dziś za dużo, co powoduje nadmierny rozrost biurokracji i niepotrzebną konkurencję o kadrę medyczną – uznało kierownictwo Ministerstwa Zdrowia. Każdy szpital, niezależnie od wielkości i wysokości umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, utrzymuje cały sztab pracowników administracyjnych – od działu kadr, przez kontrolę jakości, aż po departament funduszy europejskich. Zdaniem autorów projektu ograniczenie organów tworzących do trzech (np. Ministerstwa Zdrowia, uczelni i marszałków województw) pozwoli zmniejszyć biurokrację, skupiając ją w jednym podmiocie, ale także konkurencję między lecznicami.

Czytaj także:

Zbroją się na Covid - wojsko, prywatne szpitale i lekarze z zagranicy pomogą w walce z COVID

Marszałek zarządzający kilkunastoma szpitalami na swoim terenie mógłby je sprofilować – jeden stałby się ośrodkiem ginekologiczno-położniczym, drugi specjalizowałby się w chirurgii, a trzeci zajął się np. opieką długoterminową. To pozwoliłoby skupić wyspecjalizowaną kadrę w jednym miejscu, a pacjenci kierowani byliby do ośrodków, które wykonują większą liczbę konkretnych procedur.

– To myślenie magiczne. Już dziś samorząd województwa śląskiego czy łódzkiego ma po kilkanaście szpitali i nie próbuje ich optymalizować, mimo że ich sytuacja nie jest lepsza niż placówek w innych województwach – mówi dr Marcin Pakulski, były prezes NFZ i były wieloletni dyrektor szpitala w Częstochowie. Kontestuje też pomysł profilowania szpitali: – Po to szpitale są wieloprofilowe, by pacjenci nie musieli jeździć wielu kilometrów w poszukiwaniu pomocy. Poza tym nieprzytomny pacjent przywożony na SOR może mieć udar, ale także, jak to się zdarza w obecnych czasach, chorobę zakaźną. Gdzie wówczas miano by go przewozić? – pyta.

Zawód dyrektor

Z analiz resortu wynika, że problem zarządzania szpitalami wynika z braku profesjonalnej kadry. Dlatego chce stworzyć nowy zawód menedżera ochrony zdrowia. Zatrudnienie na stanowisku dyrektora zarządzającego szpitalem publicznym miałoby wymagać państwowej licencji, potwierdzanej egzaminem państwowym, a jej utrzymanie wymagałoby stałego potwierdzania kwalifikacji na zasadzie kształcenia ustawicznego.

Resort chce wziąć na siebie także walkę z długami szpitali, czym miałaby się zająć specjalna agencja restrukturyzacyjna, oferująca placówkom pomoc w zarządzaniu zobowiązaniami. Gdyby nie dawały sobie rady, przejmowałaby obowiązki na siebie na zasadzie podobnej do syndyka. Zdaniem dr. Pakulskiego to grozi patologią, w której właściciel nadzorowałby sam siebie.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Artur Zaczyński, neurochirurg, dyrektor Szpitala Narodowego, wicedyrektor ds. medycznych CSK MSWiA

W dzisiejszym pluralizmie zarządczym trudno o zachowanie właściwych standardów. To, co w jednym miejscu jest standardem postępowania bądź dobrą praktyką zarządczą, w innym nią nie jest. Najłatwiej zobrazować to na przykładzie zamówień publicznych – w niektórych miejscach priorytetem jest jakość, w innych – cena, co odbija się na bezpieczeństwie pacjentów. A przecież naczelną zasadą jest to, że ocena powinna być skierowana na jakość leczenia pacjenta. Dziś w ramach jednego podmiotu można spotkać kilka organów tworzących, bo kto inny zatrudnia lekarzy w pogotowiu, a kto inny pracowników szpitalnego oddziału ratunkowego działających w ramach Państwowego Ratownictwa Medycznego. W takich warunkach bardzo trudno o standaryzację. Zmniejszenie liczby organów tworzących może to zmienić, dlatego zmiany zapowiadane przez resort zdają się iść w dobrym kierunku.

Nowa ustawa restrukturyzacyjna ma zostać skierowana do prac legislacyjnych w pierwszym kwartale 2021 r. W założeniu ma zmniejszyć biurokrację i sięgające blisko 15 mld zł zadłużenie publicznych lecznic.

Mniej biurokracji

Pozostało 94% artykułu
Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie