– Ta kumulacja to efekt zamiatania pod dywan tych problemów przez wiele lat. To nie jest przypadek, że Trybunał dopiero teraz wydał takie orzeczenia. One są słuszne, ale powinny zapaść dawno temu. A ze względów politycznych tak się nie działo. W efekcie ogromne skutki finansowe spadną na obecny rząd, a nie na poprzedników – mówi dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.
Podobnie uważa Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting.
– Podejrzewam, że warianty rozwiązań, które rząd wybierze, mogą być w dużej mierze determinowane kwestiami finansowymi – mówi.
Dodatkowe pieniądze dla czerwcowych emerytów
Pierwszy z wyroków dotyczy zasad ustalania wysokości emerytury w czerwcu. Obecnie są takie same jak te obowiązujące w maju, jeżeli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego (art. 25a ust. 2a ustawy emerytalnej; t.j. DzU z 2023 r., poz. 1251). Wcześniej były jednak zróżnicowane i zależały m.in. od miesiąca złożenia wniosku. Najgorszym rozwiązaniem było przechodzenie na świadczenie właśnie w czerwcu. Nowelizacja przepisów z 2021 roku (DzU z 2021 r., poz. 1621) naprawiła sytuację, ale pominęła jednak osoby, których wysokość świadczeń była ustalana w czerwcu w latach 2009–2019 oraz pochodnych tych świadczeń, czyli rent rodzinnych. TK uznał, że przepisy te są niekonstytucyjne (sygn. P7/22). W efekcie ustawodawca powinien dokonać zmian. Jakich?
– Wszystko zależy od woli politycznej i możliwości finansowych państwa. Wydaje mi się jednak, że powinny być to rozwiązania na przyszłość, np. od momentu wejścia w życie nowych regulacji. Od tego dnia osoby poszkodowane przez nowe przepisy powinny móc żądać przeliczenia emerytury na korzystniejszych zasadach– mówi Tomasz Lasocki.