W oświadczeniu senator skarży się, że mimo zapowiedzi prokuratura nie postawiła mi zarzutów, a jako podejrzanemu powinna to uczynić niezwłocznie. Wszystko mimo dobrowolnego zrzeczenia się immunitetu.
"Z niezrozumiałych dla mnie powodów w okresie od 19 grudnia 2017 roku do dnia 19 stycznia 2018 roku, mimo braku formalnych przeszkód, żadne czynności procesowe nie zostały podjęte w stosunku do mojej osoby przez prokuraturę, nawet pomimo mojego osobistego stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie i pomimo istnienia prawnego obowiązku po stronie prokuratury do niezwłocznego podjęcia czynności procesowych z osobą podejrzewaną, która co - ważne, dobrowolnie zrzekła się immunitetu i stawia się w celu złożenia wyjaśnień, zostałem odesłany, a zasada równości wobec prawa pominięta" - czytamy w oświadczeniu senatora.
Kogut zauważa, że w ten sposób jest pozbawiony możliwości obrony. "Postawienie zarzutów nie tylko jest dolegliwością, ale także w sposób procesowy kształtuje moje prawa jako osoby podejrzanej i daje mi możliwości procesowe podjęcia obrony. Tych możliwości, w mojej ocenie, zostałem całkowicie pozbawiony, będąc zmuszony przez okres miesiąca oczekiwać na dalsze kroki w tej sprawie" - pisze.
"W tej sytuacji odnoszę wrażenie, że jedynym podmiotem, których chce najszybszego wyjaśnienia w tej sprawie jestem jedynie ja sam" - konstatuje Kogut. Apeluje na koniec, by "nie znając wszystkich aspektów sprawy" nie wyrokować w jego sprawie do czasu osądzenia.
"Za wszystkie działania, jakie podjąłem, ponoszę pełna odpowiedzialność osobistą, dlatego jeśli zostanie uznane, że moje działania naruszyły jakikolwiek przepis prawa, przyjmę za nie z pokora odpowiedzialność" - pisze na koniec.