Czy ciemny lud kupi KPO

Doszło do jednego z największych skandali, jakich dopuściła się ta władza.

Publikacja: 14.06.2022 23:05

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: Filip Frydrykiewicz

Po tym, co usłyszeliśmy w poniedziałek od pana premiera oraz od ministra sprawiedliwości, jedno jest jasne: w sprawie zaakceptowania i negocjowania zawartości polskiego Krajowego Planu Odbudowy ktoś kłamie. Nie ma wątpliwości tylko co do tego, że w zamian za pieniądze, które i tak trzeba będzie w ten czy inny sposób spłacić, Polska zobowiązała się do szokująco wręcz szerokiego zakresu zmian w najróżniejszych dziedzinach życia, o czym wyborcy nie mieli pojęcia i zostali postawieni przed faktem dokonanym. Tymczasem większa część tych zmian powinna była zostać poddana debacie, konsultacjom, dyskusjom – i zapewne wywołałaby ostry sprzeciw.

Dzisiaj przedstawiciele władzy twierdzą, że w najbardziej kontrowersyjnych sprawach KPO nie mówi tego, co faktycznie mówi. Przedstawiają też własne interpretacje mgliście zapisanych punktów jako obowiązujące, choć wcale nie ma pewności, że identycznie zinterpretuje je Bruksela. Główny negocjator z polskiej strony, minister Waldemar Buda, twierdzi na przykład, że w KPO nie zapisano nowego podatku dla właścicieli aut spalinowych, podczas gdy jest to zapisane wprost. Mówi również, że nie będzie podwyższania wieku emerytalnego, choć zapis na ten temat jest mocno dwuznaczny. Zapisano wprowadzenie opłat na wszystkich drogach ekspresowych, bez wyłączania kogokolwiek – rząd twierdzi, że nie obejmie to aut osobowych. Zapisano ozusowanie wszystkich umów cywilnoprawnych – rząd twierdzi, że nie ma planów, aby to zrobić. I tak dalej, i tak dalej.

Ta sytuacja jest jednym z największych skandali, jakich dopuściła się ta władza. Pan premier ewidentnie próbuje teraz rozmywać odpowiedzialność, twierdząc, że KPO zaakceptowała cała Rada Ministrów jeszcze w kwietniu ubiegłego roku. Wiarygodność Mateusza Morawieckiego pozostawia wiele do życzenia. Dlatego mamy prawo oczekiwać dokładnego rozliczenia się z tej sprawy. To nie było spotkanie u cioci na imieninach. Są dokumenty, protokoły z posiedzeń, spotkań, głosowań.

Niech Kancelaria Premiera ujawni, w jakim trybie KPO był przedstawiony ministrom do akceptacji, ile czasu miały poszczególne resorty, aby zgłosić swoje uwagi, i niech pokaże, jakie były różnice pomiędzy tym, co dostali wówczas członkowie rządu, a tym, co widzimy dzisiaj. Niech KPRM wyjaśni, dlaczego dokument o tak niesamowicie szerokim zakresie zagadnień negocjował jeden minister i czy inni mieli w tym jakiś udział, tam, gdzie dotyczyło to kontrolowanych przez nich dziedzin. Wreszcie – to może nawet najważniejsze – zamiast opowiadać ogólniki, niech pan premier jasno wskaże, które propozycje zostały przedstawione przez naszą stronę, a które zostały nam narzucone przez Unię Europejską.

Póki nie dostaniemy czarno na białym tych wyjaśnień, sytuacja wydaje się mocno wątpliwa. Wiemy natomiast, jak chce nią grać Mateusz Morawiecki. Po pierwsze, będziemy przekonywani, że wszystko, co może się nie podobać wyborcom, wynika z KPO, więc musi zostać wprowadzone, bo chodzi o wielkie pieniądze, a po drugie, że UE niczego nam nie narzuciła, bo przecież ten dumny rząd niczego narzucić sobie nie da, zatem pomysły są niemal wyłącznie nasze. I nieważne, że pomiędzy tymi opowieściami istnieje pewna sprzeczność. Władza jest przekonana, że – jak powiedział klasyk – ciemny lud to kupi.

Po tym, co usłyszeliśmy w poniedziałek od pana premiera oraz od ministra sprawiedliwości, jedno jest jasne: w sprawie zaakceptowania i negocjowania zawartości polskiego Krajowego Planu Odbudowy ktoś kłamie. Nie ma wątpliwości tylko co do tego, że w zamian za pieniądze, które i tak trzeba będzie w ten czy inny sposób spłacić, Polska zobowiązała się do szokująco wręcz szerokiego zakresu zmian w najróżniejszych dziedzinach życia, o czym wyborcy nie mieli pojęcia i zostali postawieni przed faktem dokonanym. Tymczasem większa część tych zmian powinna była zostać poddana debacie, konsultacjom, dyskusjom – i zapewne wywołałaby ostry sprzeciw.

Polityka
Senator Krzysztof Kwiatkowski: Jestem pod wrażeniem mobilizacji ludzi niosących pomoc
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”